5. Żyj, nawet gdyby inni cię ignorowali

186 13 0
                                    

Minął tydzień, przez ten czas Dream i Shade stali się najlepszymi przyjaciółmi. Kapitan flagowej drużyny szkolnej odpuścił Clay'owi, bynajmniej w takim ten był przekonaniu. Nauczyciele zamiast po imieniu zwracali się do rudowłosej "Shade" gdyż zostali o to poproszeni przez dyrekcję, z którą rozmawiała babcia dziewczyny, więc dalej żaden uczeń nie wie jak ma na imię niebieskooka. Blondyn kilka razy wyszedł na wagary z przyjaciółką. Byli ścigani przez policję, wygłupiali się, śmiali, żartowali. Przez ten tydzień działo się naprawdę wiele dobrego.  

Jednak wszystko co dobre kiedyś się kończy, ponownie nastał poniedziałek, który dla Dream'a miał być najlepszym dniem, lecz okazał się tym z gorszych. Zwolniony z lekcji matematyki by móc trenować na zawody chłopak udał się do sali gimnastycznej uprzednio przebierając się w szatni. Podszedł do lidera by się przywitać, lecz został odepchnięty. Upadł na ziemię przez członka drużyny, gdy się podniósł i przeszedł koło as'a usłyszał jedynie ciszy szept.

- Mówiłem, że jeszcze mnie popamiętasz - wyszczerzył się starszy.  

- No więc, skoro nie ma dzisiaj Clay'a, możemy zaczynać, bo chyba nie ma zamiaru się zjawić - wyszydził na głos gdy inni ustawili się w szeregu.  

- Tss, gorzej niż dzieci - wykrztusił blondyn patrząc na każdego po kolei po czym opuścił salę stając za drzwiami. Usłyszał tylko stłumiony śmiech i szepty. Postanowił udać się na normalne lekcje. Wstąpił jeszcze do szatni by przebrać się z stroju sportowego i zabrać plecak. Po 15 minutach był gotowy i udał się pod klasę, gdyż chciał poczekać na drugą lekcję i nie przeszkadzać w trakcie. Siedział tak na korytarzu 20 minut, po czym dzwonek wybrzmiał oznaczając przerwę. Chłopak wszedł do klasy wypychany przez wszystkich, aż na końcu zauważył Shade, siedziała w swojej ławce coś rysując. Wyższy podszedł do niej i od tyłu ją przytulił na co ta delikatnie podskoczyła oglądając się za siebie.

- Cześć Clay - uśmiechnęła się do niego, po czym wróciła do rysowania  

- Chociaż ty mnie dzisiaj nie ignorujesz - zaśmiał się nieśmiało 

- Dlaczego niby miałabym Cię igno- - zaczęła lecz wtem do ich klasy zawitał nie kto inny jak kapitan drużyny, w której jest Dream.  

- Dzień dobry śliczna - uśmiechnął się do rudowłosej - dlaczego taka panienka siedzi sama?  

- James, odwal się od niej, mówiłem Ci - rzucił blondyn, co starszy zignorował.  

- Ślepy czy głupi, a może oba? Skończ zachowywać się jak dziecko i wtedy możemy porozmawiać, James - stwierdziła dziewczyna na co kapitan zamarł, nie spodziewał się takiej reakcji z strony niebieskookiej.  

- Heh, jestem przecież poważny panienko - powiedział zbliżając się do młodszej, która chwilę temu wstała. Stanął blisko niej, zbyt blisko, a Clay próbował go odciągnąć z delikatnymi łzami w oczach gdyż miał dość bycia ignorowanym przez każdego.  

- Zostaw ją w końcu w spokoju! - krzyknął zielonooki, a najstarszy z towarzystwa przytulił tylko dziewczynę, co ta odwzajemniła, a w oczach Dream'a zagościło coraz więcej łez, nie wiedział czemu. Był zazdrosny? Przecież Shade to tylko przyjaciółka, a może blondyn zaczął coś do niej czuć? W pewnym momencie zielonooki dostał kartką zgniecioną w kulkę. Podniósł ją i rozwinął. Widniał na niej napis o treści: 

"Clay, zasadą numer 5 jest: Żyj, nawet gdyby inni cię ignorowali, a teraz proszę, walnij go tą kartką, ale tak stosunkowo mocno :) Shade~" 

Uśmiechnął się do niej i ponownie zgniótł kartkę i rzucił nią w tył głowy lidera, ten zaś odwrócił się wypuszczając z objęć Shade.  

- Jak ja ci zaraz- - w tym momencie do klasy wszedł nauczyciel i wyprosił z niej starszego, gdyż znajdował się na nie swoim piętrze, Clay z uśmiechem na twarzy zasiadł koło dziewczyny i zapytał po chwili.  

- Skąd miałaś tą kartkę? Skąd w ogóle widziałaś?  

- Napisałam ją gdy powiedziałeś, że jako jedyna cię nie ignoruję, a on wszedł do klasy. Reszta była oczywista. - zaśmiała się cicho, a Dream jedynie przytaknął przypominając sobie o tym co powiedział Lou na temat zasad jakiś czas temu.

- Shade? - spytał po rozpoczęciu kolejnej lekcji.  

- Tak? - spojrzała na niego niepewnie. 

- Skąd znasz te zasady? - wykrztusił z siebie - i dlaczego akurat mi je mówisz?  

- Oh, emm, więc powiedział mi je mój tata gdy była mała, mówiłam je bratu, a teraz mówię tobie, a robię to ponieważ - wyrzuciła - ugh, uznasz to za głupie  

- Powiedz, proszę cię - popatrzył na nią blondwłosy  

- Ugh.. dobra - westchnęła - rozmawiając z tobą czuję takie dziwne uczucie, jakby taką aurę? Sama nie do końca- - zaczęła lecz przerwał jej nauczyciel 

- Ostatnia ławka! Spokój! Zostajecie po lekcjach! 

- Tak jest profesorze - rzucili oboje jednogłośnie wstając na chwilę.  

Lekcje mijały, a dwójka przyjaciół spędzała razem czas. Do czasu gdy nadszedł ostatni dzwonek, dla wszystkich miał kończyć on lekcje, lecz Shade i Dream zostali jeszcze w szkole by odsiedzieć godzinę za rozmawianie na lekcji, im to jednak nie przeszkadzało. Początkowo dziewczyna martwiła się jak jej babcia zareaguje na to, lecz Clay zapewniał ją, że wszystko będzie dobrze.  

Weszli właśnie do klasy 138 gdzie mieli spędzić kolejną godzinę pod opieką nauczyciela. Po 20 minutach jednak im się znudziło i zaczęli wygłupiać się i śmiać mimo uwag opiekuna. Klasa ta była salą od muzyki. Było w niej wiele instrumentów. Nauczyciel postanowił skierować się do pokoju nauczycielskiego nie mogąc wytrzymać już z dwójką uczniów. Pod jego nieobecność blondyn zabrał gitarę, na której uczył się grać od kilku lat i zaczął grać na niej melodię. Wraz z Shade napisali tekst piosenki do melodii wymyślonej przez chłopaka gdyż nie mieli nic innego do roboty. Chcieli by w tekście były zawarte wspomnienia z życia obojga. Słowa wymyślane były nieustanie, tak właśnie powstała piosenka, którą zatytułować postanowili "Mask". Oboje ukrywali się kiedyś za maskami ukazującymi szczęście. Stwierdzili więc, że będzie to głównym temat.

Gdy po godzinie nauczyciel wszedł do klasy i zastał dwójkę uczniów siedzących przy gitarze i śpiewających cicho słowa wymyślone podczas jego nieobecności stwierdził, że nie będzie im przerywać, zasiadł do biurka i kulturalnie poczekał aż zakończą melodię kilkukrotnie powstrzymując łzy przez treści zawarte w piosence. Gdy nastolatkowie zakończyli "przedstawienie" profesor powiedział. 

- Godzina minęła, możecie już wracać do domów - uśmiechnął się w ich stronę, a ci spojrzeli zdezorientowani na siebie, blondyn odłożył instrument na miejsce, po czym oboje pożegnali się z nauczycielem i opuścili salę jak i szkołę, ostatnie co sobie powiedzieli przed rozdzieleniem się to:  

- Do zobaczenia - i Shade dodała - spotkamy się jeszcze, pamiętaj o zasadach - cicho podśmiechując i machając odchodzącemu chłopakowi. Dream udał się momentalnie do domu i zastał tam mamę, która była wyraźnie poddenerwowana, zauważając Clay'a podeszła do niego i uderzyła go w twarz z tak zwanego "liścia" krzycząc. 

- Gdzieś ty tyle był! Powinieneś wrócić godzinę temu! 

- Siedziałem w szkole z Shade za karę  

- Kim jest Shade i co zrobiła, że siedziałeś ty za karę? 

- Moja przyjaciółka - rzucił - i to ja zacząłem z nią gadać na lekcji 

- Marsz do pokoju odrabiać lekcję - rzuciła uspokajając się delikatnie matka chłopaka. Jak powiedziała tak zrobił, zasiadł do biurka i rozłożył na nim wszystkie książki rozwiązując zadania domowe. 

Gdy skończył była godzina 23, więc postanowił pójść spać, przebrał się w piżamę i położył się na łóżku odpływając w objęcia Morfeusza.


---------------------------------------------------------------

1185 słów 

Live To The End || DreamWasTakenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz