Jestem Blisko, D.

1K 103 90
                                    

Zawsze ktoś musiał się wpieprzyć. Zawsze coś musiało pójść nie po jego myśli. Nienawidził tego z całego serca i miał ochotę kogoś utłuc. Ta wiadomość była przeznaczona jedynie dla niego. Tylko on miał ją widzieć, a zdecydował się pokazać wszystkim, co dla niego zostawił. 

'Niewdzięczny gnojek. Nic się nie zmienił przez te lata.' pomyślał, oblizując usta, bo chłodne powietrze sprawiło, że popękały. 'Chociaż... Twoje ciało stało się lepsze.' uśmiechnął się do siebie, poprawiając kaptur i odchodząc w swoją stronę. 

Izuku siedział w swoim mieszkaniu, pochylając się nad dokumentami i uzupełniając je. Było już grubo po drugiej w nocy, a on dalej nie potrafił zasnąć, szukając odpowiedzi na pytania, które krążyły w jego głowie. Ale nie potrafił ich znaleźć, nie ważne jak długo o tym myślał. 

Oparł się o krzesło, odchylając głowę do tyłu i słuchając, jak kręgi strzelają. Był zmęczony, ale gdy kładł głowę na poduszkę, to uczucie odchodziło, jakby nie chciało, by odpoczął. Przez chwilę siedział w takiej pozycji, po czym wrócił do pochylania się i patrzenia na małe literki, które denerwowały go. 

Przez jego głowę przeszła myśl, że może poprzednim mordercą był Bakugo, ale szybko odrzucił ten głupi pomysł. Co jak co, ale blondyn nie zabijałby dla zabawy. Znał go ponad połowę życia i wiedział, że nienawidził rozlewu krwi, która nie miała sensu. 

- Chociaż... Kacchan mógł się zmienić, prawda?- spytał cicho, wstając i idąc zrobić sobie mocną kawę. 

Stanął w kuchni, włączając czajnik z wodą i patrząc przez okno, na oświetlone miasto. Minęło tyle czasu, że możliwe było, że Bakugo się zmienił. Kiedyś przecież nienawidził złoczyńców, a teraz sam nim był, powodując strach u mieszkańców. 

- Ciekawe... Co go do tego skłoniło.- szepnął, nalewając do kubka wrzątek i upijając gorzki napój.

Chyba musiał oszaleć, skoro myślał o osobie, która wyżywała się na nim wiele lat wcześniej. Powinien go nienawidzić, ale nie potrafił. W jego głowie blondyn wciąż był jego przyjacielem, który zagubił się i nie wiedział co robić. Czy gdyby miał dar, wszystko potoczyłoby się inaczej? Przestałby się na nim wyżywać i stworzyli by normalną przyjacielską relacje? Pobiegłby za nim, gdy był porywany i szukał rozwiązania by go odnaleźć?

Izuku czasami nienawidził swojego umysłu. Choć chciałby przestać myśleć, nie potrafił tego zrobić. Inni chwalili go za tak wielki talent, dzięki którym szybko rozwiązywał problemy i szukał błędów, ale on wręcz chciał, by ktoś na chwilę go wyłączył, lub zajął czym innym. 

- Muszę się z kimś przespać.- mruknął, podchodząc do okna balkonowego i otwierając je.

Chłodne powietrze weszło do mieszkania, a na skórze zielonowłosego pojawiła się gęsia skórka. Nie lubił zimy, ale czasami błogosławił jej zimno, które pozwalało mu się uspokoić. Wziął koc, który leżał na fotelu i wyszedł, zapalając papierosa. 

- Brr, może i nie pada śnieg, ale mogłoby być cieplej.- mruknął do siebie, zaciągając się dymem, który po dłuższej chwili wypuścił z płuc. 

Oparł się o barierkę i patrzył z daleka na pojedyncze auta, które poruszały się na ulicy. Lubił patrzeć na nocne życie, które miało swoje tempo, którego nic nie mogło zakłócić. Ono rządziło się swoimi prawami i, choć zło nie spało nigdy, było o wiele spokojniej niż w ciągu dnia. Mógłby mu się przyglądać przez cały czas, trzymając w jednej ręce papierosa, a w drugiej kubek z kawą. 

- Nie chcę już myśleć...- warknął, wyrzucając niedopałek przez balkon i patrząc jak spada. 

- Pokazuję ci, kto jest lepszy i kto zostanie bohaterem numer jeden. A kto jest śmieciem i powinien umrzeć.

Gdybym ciebie nie spotkał|| BakuDekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz