Epilog cz. II: Wszystko Ma Swój Koniec

926 116 44
                                    

Świat na kilka dni stanął w miejscu. Nikt nie śmiał wyjść z domu po zachodzie słońca bojąc się, że to oni staną się ofiarami dla dwóch złoczyńców, którzy stali się głównym celem do złapania. W mieście panowała ciężka atmosfera, która pogarszała się z każdym kolejnym morderstwem. Ludzie się martwili, że bohaterowie i policja nie są wstanie znaleźć sprawców, którzy od ponad czterech miesięcy grasują między budynkami. 

- Dalej żadnego tropu?- spytał szef, patrząc na Taehyuna, który spuścił głowę, kręcąc nią.- Nie mogę uwierzyć, że Midoriya odszedł.- mruknął, opierając łokcie o blat biurka.- Dlaczego?

- Możliwe, że był torturowany aż do utraty zdrowego rozsądku, co pokazują blizny na jego rękach i utrata wagi. Albo, co jest bardziej prawdopodobne...- urwał na chwilę, ale zaraz kontynuował widząc wzrok mężczyzny.- Syndrom Sztokholmski. 

- Słucham? Podejrzewasz, że detektyw, który miał silną psychikę, wpadł w coś takiego? Oni nawet się nie znali wcześniej...

- Znali. Mówiliśmy o tym panu, gdy przyszliśmy zgłosić postępy w śledztwie.- młody chłopak załamał ręce. 

Szef nigdy nie zwracał uwagi na szczegóły, co niezmiernie go i jego byłego seniora denerwowało. Ale nie mogli nic na to poradzić, taki on był.

- Od dzieciństwa, z tego co znalazłem. Chodzili do tych samych szkół, ale przez to, że detektyw... Midoriya nie miał daru, urwał im się kontakt w liceum. Podejrzewam, że Katsuki poczuł, że brakuje mu osoby, która by go wspierała, dlatego dołączył do złoczyńców, by później jeszcze znaleźć swojego 'przyjaciela'.- tłumaczył powoli, a tym razem starszy mężczyzna słuchał go uważnie.- Wygląda na to, że tworzą jakiś związek, ale nie jest on oparty na miłości.

- To wiadomo. W końcu złoczyńcy nie potrafią kochać.- warknął szef.

Taehyun też tak myślał. I choć wiedział, że to co ich łączyło to nie jest miłość sama w sobie, to przecież ona miała różne wersje. Obsesja, również nią była. I poczucie bycia potrzebnym. Nie było to zdrowe i normalne, ale nie mógł tego wykluczyć. 

- Nie zgodzę się, ale mniejsza o to. Jeżeli udałoby nam się ich odseparować, szansa na to, że Midoriya wróci do poprzedniego stanu, jest bardzo nikła. Spędził praktycznie rok z Katsukim. Może się to skończyć śmiercią któregoś z nich, a co za tym idzie, możliwe że i drugi się zabije. 

- Chcesz powiedzieć, że nie ważne jaką drogę wybierzemy i tak umrą?

- Tak. 

Szef postukał długopisem w biurko, zastanawiając się przez chwilę.  Nie podobało mu się to co się działo. Chciał uratować jednego z najlepszych detektywów, a koniec końców został porwany, a co gorsza, dołączył do złoczyńców. Winił się, bo mógł jakoś zapobiec temu. Może gdyby inaczej zdecydował, było by zupełnie odwrotnie? I gdyby pokazał mu, że jest ważny dla społeczeństwa?

- Masz jakiś plan?- spytał, unosząc na bruneta wzrok. 

- Proponuję złapać jednego. Najlepiej Midoriya'ę i zamknąć gdzieś, gdzie Bakugo go nie znajdzie. Poddać leczeniu i spróbować choć trochę dowiedzieć się, czemu zabija dla zabawy.- powiedział cicho, zaciskając palce na bluzie, którą założył. 

Taehyun słabo sypiał przez ostatnie miesiące, co odbijało się na jego odporności i zdrowiu fizycznym oraz psychicznym. Stał się bledszy, a pod oczami miał wielkie, ciemne worki. Dniami przesiadywał za biurkiem Izuku, przeglądając różne papiery i ucząc się jego działań, a w nocy wracał do mieszkania zielonowłosego, gdzie siadał na ziemi, opierając się o kanapę i patrząc na balkon. 

Gdybym ciebie nie spotkał|| BakuDekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz