Jutro będzie ten dzień. Trzeci w historii WSR finał. Przekonamy się, z jakiej gliny Ford Mustang Boss tak naprawdę jest ulepiony. Czy da radę powtórzyć swój dobry występ z drugiej rundy punktów kontrolnych i driftów? Czy może jednak rywale bezlitośnie wykorzystają przewagę wynikającą z lepszych aut? Pewnie powiecie, że nie powinienem tak się skupiać na brykach i bardziej przysiąść fałdów w finale. Niby racja, ale jednak nie do końca. Przecież wszyscy widzieliście, jak mi szło. Część z was czytała. Wtedy o zwycięstwie zazwyczaj decydowały auta. Gdyby to była gra, to nazwałbym tą sytuację pay to win. Niestety dla mnie jesteśmy w realu. Przynajmniej ja jestem. Coś takiego się zdarza, gdy startujesz z ludźmi o podobnym skillu. Wtedy nawet minimalna różnica osiągów może przesądzić o wygranej lub przegranej. Ach... Gdybym tylko mógł wybrać BMW 320... Wtedy świat byłby szczęśliwszy. No dobra, ja byłbym szybszy. Hehehe. Nieźle. Niespodziewanie moje rozmyślania przerywa Catalina. Ciekawe, czego meksykańska piękność chce. Ooo! Łooooo!! O rany!!! Mogłabyś nie mówić tego na wizji, kobieto?! To intymna sprawa! Pewnie zastanawiacie się, czego ode mnie chce Catalina. Powiem to najprościej, jak to się tylko da - myśli o urodzeniu dziecka. Ja cię kręcę! Nie wiem, co o tym sądzić. Z jednej strony mógłbym wychować swojego następcę za kółkiem. Nie ma bata, dziecko na pewno wyrośnie na takiego kierowcę jak ja i Catalina. Mając ojca startującego w WSR, matkę w New Union i dziadka jako mechanika będzie na to skazane. Z drugiej strony będę musiał stać się bardziej odpowiedzialny i zrezygnować z życia, które do tej pory znam. Odpowiadam Catalinie, że w sumie można coś takiego zrobić, ale dopiero za jakiś czas. Na razie zadowolę się stosunkami z użyciem starych dobrych zabezpieczeń w postaci prezerwatyw. Tego akurat Catalina nie słyszy. Chyba nie muszę mówić o tym, że Cata będzie trzymać za nas kciuki w finale. Tak, nas, bo Jorge też dostanie szansę na start w rekordowych czterech rundach ostatniej serii trzeciego sezonu. Tak, jej wsparcie jest na wagę złota. I jej kolegów z rezerw, oczywiście.
* * * * *
Już jesteśmy na linii startu pierwszego wyścigu finałowego w Dubaju. W dalszym ciągu nie mogę uwierzyć, że nasze zmagania przyciągnęły taką publiczność. Nawet się szczypię, żeby sprawdzić czy to nie sen i tak naprawdę nadal mam przed sobą wstępniaka z Carlem. Tak, to prawda. Za chwilę wsiądę do Mustanga Bossa i dam z siebie wszystko zapewniając moim fanom emocje, których do tej pory nie zaznali. Oczywiście życzyłem powodzenia Jorge, dla którego, jak już wiecie, będzie dopiero druga seria w tym sezonie. Kto jeszcze pamięta, jak przed każdym startem patrzyłem w stronę fanów i Cataliny? Tak myślałem. Wtedy chyba nie wspomniałem, że to też jest nasz rytuał. Teraz, skoro wierzymy w siebie nawzajem i mamy dodatkowego powera od naszych fanów z całego świata, to przejdźmy do wyścigu, od którego może wiele zależeć.Runda 1 (Trasa nad zatoką, 5 okrążeń)
1 - Callum Kirkwood
2 - Saeed Nasser
3 - Makoto Nakano
4 - Harrison Ford (nie jest źle, ale mogę być trochę wyżej)
5 - Bruno Silva
6 - Lucien Galfione
7 - Lorenzo Vela
8 - Jorge Espinosa
9 - Christian Bergmann
10 - Ahmed Bakheet
11 - Carl Lehmann
12 - Zhi Huang3...
2...
1...
START!Chyba nie muszę wspominać, że jestem na nieco niższej pozycji niż na początku. Dzięki Carlowi i Bruno. Ich Skyliny są klasą samą w sobie. Teraz kończymy pierwsze kółko. Jestem przy rozwidleniu tuż przed linią startu. Ja pier... Rany, co to jest?! Ile tutaj jest tych aut?! Z tego, co widzę, to chyba cztery. Bez tych z tyłu. Wygląda na to, że ktoś się rozbił! Ciekawe kto. Ach, to tylko Bruno. Oj! Naprawdę nieźle urządził Skylina. Jego wóz już nie ma tylnego zderzaka, przód też. Jakby tego było mało, jedzie bez koła. To koniec marzeń o triumfie. Z drugiej strony przynajmniej może dalej jechać w wyścigu. To najważniejsze. Kurde, no, zajeżdżacie mi drogę! Nic z tego nie macie, a inni z tego korzystają! Oho, już widzę mojego kolegę. Nie wiedziałem, że jest tak blisko! Hamuj muchacho, hamuj! Jak najwcześniej! Przecież doskonale znasz swój wóz! Nie! Nie, nie, nie, nie, nie, nie! Odpadasz! Przykro mi, Jorge. Twój wóz to wrak. Mam nadzieję, że przynajmniej u ciebie wszystko gra. Wtedy Andrew z Donaldem i resztą wszystko ładnie wyklepią i wrócisz do gry. Jeśli chodzi o mnie, to jestem jedenasty. Tak, ostatni. Wiem, że to dziwnie brzmi w moich ustach, ale taka jest prawda. Nawet Bakheet jest przede mną. No, tutaj na szczęście wszystko wróciło do normy. Co prawda w trzecim kółku, ale jednak. Po wyprzedzeniu Araba w czarnym Mercedesie C63 w złote desenie widzę w oddali niewielki, niebieski wóz w żółte pasy. To musi być Christian Bergmann. Jadę po ciebie, stary!
CZYTASZ
Co naprawdę myślę o WSR? - Harrison Carter
FanfictionPrzedstawienie powstania i rozwoju WSR z punktu widzenia Harrisona Cartera - jednego z czołowych kierowców tej organizacji. UWAGA: książka zawiera spoilery z GRID 2. Jeśli nie chcesz psuć sobie przyjemności jej czytania, to najpierw zagraj w stosunk...