Tego samego wieczoru moja ukochana partnerka postanowiła zrobić mi niespodziankę i przyleciała do Paryża. Tak, moi drodzy czytelnicy. Dobrze pomyśleliście. Pierwsza runda mistrzostw odbędzie się właśnie tutaj. Nie wiedziałem, że Catalina zdobędzie się na coś takiego. Żeby to było jasne zdaję sobie sprawę z tego, że mnie kocha. Mimo wszystko i tak się tego od niej nie spodziewałem. Dowiedziałem się o pojawieniu się latynoski w mieście dopiero wieczorem. Odebrałem ją z Aéroport Roissy-Charles-de-Gaulle. W takim razie jak się w samochodzie wytłumaczyła z zachowania zakrawającego o hiszpańską inkwizycję? Przedstawię jej powód w postaci równania: Paryż (miłość, moda) + finał WSR = Catalina na miejscu. Zresztą ona niezależnie od lokacji jest w stanie zrobić wszystko, by być na trybunach i mi kibicować. No i staremu dobremu kumplowi Jorge, wiadomo. Jeśli chodzi o sposób dotarcia na miejsce, to wyjaśnia, że szef szefów wyczarterował lot dla niej i pozostałych gości z rezerw. Oznajmiła, że był wspaniały. Potem postanawiam i proponuję jej objazdówkę po Paryżu po jutrzejszym wyścigu. Podjarana partnerka zgadza się bez wahania. Później w aucie opowiadamy o wydarzeniach z ostatnich tygodni. Zaczyna latynoska od oznajmienia pokonania Rodriga i pierwszym zwycięstwie w wyścigu. Uuu... Zaczynasz z grubej rury, kochana! W końcu de la Plata naprawdę dobrze jeździ! Gdyby nie tamta barierka, to on, a nie Jorge, towarzyszyłby mi w zawodach. Ta wygrana już sama w sobie jest niesamowita. Jak widać każdego dnia jest coraz bliżej wejścia do 3E. Nie mogę się doczekać naszych wspólnych startów w klubie. Na WSR jeszcze przez pewien czas będzie zbyt słaba. Widać to było chociażby na przykładzie kierowców danych klubów, których śmiało można zaliczyć do średniaków. Fernando i Rick nie podołali presji odpowiednio w wyścigu i eliminacjach. Thomas Janssens z DiviZero z kolei odstawał w jeździe na czas. A Jakub Krai w jeździe zabytkami. Przecież ściga się w Euro Rand, czyli klubie, który specjalizuje się w tego rodzaju zawodach. To tylko potwierdza wzrost poziomu kierowców w WSR. Pomyślcie, co się stanie, gdy do akcji wkroczą kierowcy z Azji. Przecież tam też wiedzą, jak się ściga. To stamtąd pochodzi drift, czyli po naukowemu kontrolowana jazda bokiem. Torów też jest bardzo dużo. Najlepszym przykładem jest Yas Marina w Abu Dhabi czy Shanghai International Circuit. Drudzy kierowcy klubów też przeżyją odsiew. Kiedy pytam ją o sposób dostania się do Paryżu, odpowiada mi, że udało jej się tu dotrzeć dzięki szefowi. On opłacił loty jej i wszystkich, którzy chcieli wybrać się na finał. Czyli naprawdę wszystkich gości z rezerw. Nikt normalny by nie odpuścił takiej wyprawy. Potem to ona mnie pyta, jak mi szło w poprzednich zawodach i czy odpowiednio się przygotowałem na najważniejsze zawody. Odpowiedź na pierwszą część pytania macie w poprzednim rozdziale. Na drugą niestety nie. Potem dodaję, że to nie jest moja wina, bo w pierwszej rundzie trasa będzie owiana płaszczem tajemnicy. Czyli Liveroutes, jak w mordę strzelił. Catalina uważa, że poradziłem sobie bardzo dobrze i jest pewna, że jutro pokażę wszystkim, gdzie raki zimują. Ach... Nie ma to jak bojowe nastawienie tej dziewczyny. Aż mnie nakręca. Lubię to. Jesteśmy na miejscu. Zaparkowałem przy Secret de Paris.
* * * * *
Ach... Znów to czuję! Emocje związane z pierwszym wyścigiem finałowym. Niby czułem to uczucie przed poprzednimi seriami, ale to nie to samo. Jedno spojrzenie na barierki i już wiem, że zrobiliśmy furorę w Europie. Naszą stronę WSR obserwuje ponad 650 tysięcy fanów. Rany, w tak szybkim tempie to chyba nie rozwinęła się żadna organizacja wyścigowa! Oczekiwania fanów od naszego klubu są ogromne, więc pozostaje mi je spełnić. Dam z siebie wszystko, by tak się stało.
Runda 1 (Liveroutes, 7 km)
1 - Ja... mes Bond (tak, tak, tak!)
2 - Lorenzo Vela
3 - Bruno Silva
4 - Callum Kirkwood
5 - Enzo Frittelli
6 - Miguel Sousa
7 - Christian Bergmann
8 - Jorge Espinosa
9 - Felix Wilson
10 - Carl Lehmann
11 - Yuri Ivanov (Lorenzo wyjaśnił mi, że Rosjanin jest mistrzem klubu w podciąganiu się na drążku. Ostatnio dobił do 50. Zobaczmy, jak sobie poradzi za kółkiem)
12 - Lucien Galfione3...
2...
1...
START!Dosłownie przed chwilą rozpoczęła się najważniejsza seria dla europejskich fanów WSR i nie tylko! Tym bardziej cieszy pole position przed wyścigiem. W końcu prowadzę od samiutkiego początku. Oznacza to, że mogę albo skupić się na obronie swojej pozycji albo odjechać w nieznane. Przynajmniej dla moich rywali. Myślę, że zbyt dobrze się znamy, żebyście wybrali pierwszą opcję, co nie? Tak też robię. Dzięki agresywniejszej jeździe uciekam Lorenzo z jego pola widzenia. Jakiś czas później muszę nieco zwolnić, bo zakręty pojawiają się jeden po drugim. Znakomicie sobie z nimi poradziłem. Chociaż przy ostatnim musiałem użyć ręcznego. Niedługo po wyjściu z niego wychodzi na jaw straszna prawda. Podczas wychodzenia z zakrętu musiałem tak gwałtownie zakręcić kierownicą poczciwego Z28, że aż ją zepsułem! To znaczy tylko jedno - już mogę spisać finał na straty! O ile w przypadku pierwszej serii mogłem zrobić coś takiego po drugiej rundzie, o tyle tym razem zrobię to od razu. Sprawa z zepsutą kierownicą ma też drugie dno - z... z... zaraz się rozbiję o rondo, przy którym jest łuk triumfalny! Zdejmuję więc nogę z gazu i staram się z całych sił wdepnąć w hamulec, by Chevrolet aż tak nie ucierpiał. Czy udało mi się uniknąć bolesnego zderzenia? Czy jeszcze będę mógł dawać wam znać, jak mi idzie w kolejnych wyścigach? Odpowiadając na pierwsze pytanie - niestety nie. Chyba za późno zorientowałem się, że z kierownicą jest coś nie tak. Mówi się, że nieszczęścia chodzą parami, prawda? Tak można powiedzieć o moim czasie reakcji, bo nie zdążyłem włączyć poduszki powietrznej na czas. Oczywiście przed kraksą poczułem, jak życie przeleciało mi przed oczami. Tego, co zdarzyło się po niej, niestety nie pamiętam. Przynajmniej do chwili, w której o wszystkim powiedziała mi Catalina w szpitalu. Ona sama tradycyjnie zajęła miejsce przy starcie. Oznajmiła, że była podekscytowana, gdy widziała z kolegami z rezerw i 3E, że tak cisnąłem na trasie. Natomiast mój wypadek będzie dla niej niezłą traumą. Wtedy też pobiegła ile sił w nogach do mojego auta. Oj, jak się ona czuła, gdy zobaczyła, jak wyglądałem. Głowa cała zakrwawiona, a żebra, klatka piersiowa i mostek - złamane. To już nie wyglądało zbyt dobrze. Gdy spytałem o Z28, Catalina schyliła głowę. Oj, to chyba był ostatni wyścig Chevroleta. Po dłuższej chwili partnerka potwierdziła moje przypuszczenia. Przód wozu został zmasakrowany. Tak bardzo, że aż z silnika zaczął unosić się dym. Dodatkowo parę odłamków szkła po szybie trafiło mnie w głowę. To między innymi stąd tak duża ilość krwi na głowie. Ponadto doktor Roux zdiagnozował wstrząśnienie mózgu. Powiedział, że mogę pożegnać się z wyścigami na dobre kilka miesięcy. Chciałbym powiedzieć, że to wszystko jest kłamstwem, ale niestety rzeczywistość wygląda zgoła inaczej. Pal licho tytuł mistrza Europy, ale kilka miesięcy bez wyścigów?! Tego chyba nie przeżyję. Na szczęście Jorge (ups, chyba nie wspomniałem, że przy moim łóżku stoi cały klub) pociesza mnie mówiąc, że zrobi, co w jego mocy, by pojechać pozostałe dwie rundy na Lazurowym Wybrzeżu i Barcelonie najlepiej, jak tylko potrafi. Potem kolejno Rick, Fernando, Austin, Jack, Sam, Joan, Adam, Frank, Richard, Thiago i Tristan życzą jak najszybszego powrotu do zdrowia i dają mi to, co lubię, czyli po paczce nachosów z dipami w różnych smakach i kwiaty. Nawet Rodrigo robi to samo i mówi, że nie może się doczekać naszej rywalizacji. Catalina deklaruje, że będzie tu cały czas ze mną i pomoże mi w rehabilitacji. Potem ktoś puka do drzwi. Jestem pewien, że to pielęgniarka i zaraz wypędzi moich kolegów. W końcu jest nas bardzo dużo, a tamte panie wiedzą, że tacy ludzie potrzebują spokoju. Proszę Jorge, by otworzył drzwi, więc to robi. Tak, to była pielęgniarka Rousseau. Chwilę potem mówi moim kolegom, by wyszli z pokoju. Czyli jednak umiem przewidywać przyszłość. Gdy pani Rousseau sobie poszła, kumpel mówi mi, że zaraz dostanę inną niespodziankę. Lubię takie rzeczy, więc się cieszę. Chwilę później dzieje się TO. Po prostu nie do wiary! Normalnie nie uwierzycie, co się teraz dzieje. WSZYSCY RYWALE Z WSR WESZLI DO SALI, W KTÓREJ LEŻAŁEM! Oczywiście po kolei. Najpierw moi starzy znajomi Carl i Bruno. Przez chwilę rozmawiamy o pierwszym wyścigu i generalce po niej, która wygląda tak:
1 - Carl Lehmann - 20 p.
2 - Bruno Silva - 16 p.
3 - Callum Kirkwood - 14 p.
4 - Lorenzo Vela - 12 p.Życzą mi powrotu do zdrowia z tempem, który im dyktowałem, zanim się rozbiłem i dali mi najpiękniejszy prezent, który mogli kiedykolwiek ofiarować - złoty puchar z napisem Pour le meilleur pilote d'Europe. Czyli po naszemu Dla najlepszego kierowcy w Europie. Dzięki za tłumaczenie, Lucien. Oznajmiają, że jest od wszystkich kierowców World Series Racing, a inicjatywa należała do nich. Rany, to jest lepsze nawet od zwycięstwa w finale! Co prawda trofeum jest bez grawerunku od naszej organizacji, ale i tak jest mi bardzo miło. Niczego nie ujmując pozostałym podarkom od Lorenzo, Luciena, Calluma i innych.
CZYTASZ
Co naprawdę myślę o WSR? - Harrison Carter
FanfictionPrzedstawienie powstania i rozwoju WSR z punktu widzenia Harrisona Cartera - jednego z czołowych kierowców tej organizacji. UWAGA: książka zawiera spoilery z GRID 2. Jeśli nie chcesz psuć sobie przyjemności jej czytania, to najpierw zagraj w stosunk...