Po kilku godzinach wybiła 20:30 i to był właśnie czas w którym stwierdziłem, że pora się szykować na imprezę. Nie do końca wiedziałem co ubrać początkowo, ale jakoś się wyrobiłem z outfitem i wyszedł całkiem nieźle... Gorzej już z włosami - przez ostatni czas trochę je zaniedbywałem, co teraz się odbiło najwidoczniej.
Po krótkiej chwili ogarniania włosów napisałem do Dream'a.
Karl do; Clay:
dawaj adres będę tam najszybciej jak mogęPo chwili dostałem adres wiedząc, że jest to tylko kilka przecznic od mojego domu- ruszyłem na nogach, uprzednio żegnając się z matką.
Byłem coraz bliżej domu Clay'a i coraz bliżej do palpitacji serca. Im bliżej tym bardziej zdawałem sobie sprawę z tego co robię i coraz bardziej się stresowałem. Ręce mi same chodziły, a serce miało wyskoczyć z piersi. Stwierdziłem, że napisze do Dream'a żeby mnie nie zostawiał samego i czekał na mnie przed domem czy coś.
Karl do; Clay:
Man jestem zestresowanyKarl do; Clay:
możesz na mnie poczekać przed domem? boje się okClay:
luz no problemos my amigoPo tej wiadomości już wiedziałem, że Clay jest wcięty, o ile nie pijany i pewnie przez te kilka minut zapomni, że miał na mnie czekać, więc już szykowałem sobie trumnę na spalenie się ze wstydu. Po chwili namysłu wyciągnąłem paczkę papierosów i zapaliłem jednego trzęsącymi się dłońmi.
Droga wbrew pozorom mijała dosyć przyjemnie jednak musiała się w końcu skończyć. W końcu dotarłem pod dom Dream'a gdzie na schodach czekał na mnie sam Clay.
- Wow, Ciebie się nie spodziewałem, że jednak weźmiesz do siebie to co napisałem. - Zaśmiałem się zaciągając się papierosem.
- A jednak - uśmiechnął się - chyba powinienem dostać za to nagrodę.- Powiedział wskazując na połowę papierosa, na co ja mu go wręczyłem.
- Czemuś byłeś taki niezdecydowany żeby przyjść?- spytał po chwili.
- Jakoś tak wyszło, dużo jest do tłumaczenia dzisiaj. - odpowiedziałem.
- Mkej, no to powodzenia. - powiedział gasząc papierosa i pchając mnie do wejścia.
Już na samym wejściu było czuć jedynie alkohol, nikotynę i można było zauważyć dużo ludzi, lecz gdzieś pomiędzy nimi ujrzałem Sapnapa - jeszcze nie byłem gotowy się z nim skonfrontować, więc przeszedłem obok niego prosto do Zaka.
- Witam przyjacielu najdroższy - zaczął Zak przytulając mnie - jak tam?-
- Całkiem w porządku, już na samym wejściu Clay mnie wymęczył rozmową - odparłem śmiejąc się.
- Aha? Nie prawda, nie męczyłem go. - odpowiedział z naburmuszoną miną.
- Zabrał mi w dodatku papierosa. - dodałem uśmiechając się jeszcze szczerzej, co jakis czas zerkając na Sapnapa czekającego chyba żeby do mnie podejść.
Mimo wszystko nie podszedłem do niego. Stałem w miejscu udawając przez chwilę, że słucham rozmowy moich przyjaciół, po chwili odchodząc od nich powoli i kierując się na ganek.
Kiedy już wyszedłem na ganek, zapaliłem papierosa wsłuchując się w dudniącą muzykę z domu.
You're wasting your tongue with lame excuses and lies.
So how should I begin this?
I guess it started when you were with him.
And how he never even took you out to dance.*Lekko ściągnąłem w dół moje rękawki swetra zaciągając się jeszcze raz.
But did he fuck with any rhythm?
But now he's playing with your head.
But did he ever make you cum?
Did he ever make you cry?
Do the wires in your mind get sewn together.*Siedząc tak chwilę samemu ujrzałem Nick'a podchodzącego powoli do mnie niepewnym krokiem.
Kiedy jednak ruszył w moja stronę oblała mnie fala potu. Strach mnie na tyle sparaliżował, że stałem w miejscu „słuchając" dalej piosenki ze środka domu.
- Karl, chcesz może pogadać? - spytał na tyle cicho, że prawie ja sam nie usłyszałem. Jedyne co zrobiłem to podniosłem głowę w jego stronę, dając znak, że go słucham - dalej nie puszczając papierosa z moich dłoni.
I hope we're still friends, yeah, hope you don't mind.*
- Więc...- było widać w nim zdenerwowanie jednak ja nie dawałem po sobie niczego poznać mimo, że w środku drżałem. - Wiem, że źle zrobiłem pisząc to, wyszedłem na strasznego dupka, to nie tak, że Cię nie lubię... bardzo cię lubię. - i w tym momencie się zatrzymał nabierając oddechu.
- Ale wiesz...- w końcu wydusił - ja też sam nie chciałem, żeby do mnie to doszło, że naprawdę Cie lubię Karl i to w inny sposób niż przyjacielski.. przepraszam Cię najmocniej. - powiedział w końcu.
I guess it's different cause you love him.*
Jednak ja się nawet nie odezwałem, co kilka sekund tylko kipowałem papierosa na ziemię i tylko się w niego wpatrywałem. Nie byłem smutny, nie byłem też zły.
- Karl ja.. - zaczął niepewnie, co było po nim widać - Karl kocham Cię.-
I w tamtym momencie mnie sparaliżowało. Miliony myśli w głowie bez odpowiedzi, a do tego krótki czas na odpowiedź.
Po chwili ciszy byłem już pewny swojej odpowiedzi której nie będę już nigdy żałował, lecz ktoś mnie wyprzedził.
- Przepraszam, to głupie. -
- Też Cię kocham Nick.- odparłem cicho na co Nick spojrzał się na mnie jak na głupiego, bo w końcu odpowiadam na coś dopiero po kilku minutach.
- Tak?- spytał, chyba nie do końca rozumiejąc, co się właśnie stało.
- Tak, chce być z tobą mimo wszystko, naprawdę bardzo Cię lubię. - Kiedy to powiedziałem, poczułem jak wszystko zlatuje z moich ramion...
W końcu od bardzo dawna tego chciałem, więc czemu, by się nie dać się porwać całkowicie swoim uczuciom do osoby, która mimo wszystko na nie zasłużyła?
Nick tylko się uśmiechnął i mnie przytulił do siebie mówiąc ciche „w końcu od bardzo dawna mogę być szczęśliwy".
When it's just us horny poets.
Who can't wait to write it down
And swear we were only being honest.*Mimo wyjaśnionej sytuacji, sprawa Nick'a i jego rodziny zostaje dalej niewyjaśniona, ale o niej jutro pomyślę, a teraz pozostanę wtulony w niego dalej.
Do you like these little sonnets?
Cause I wrote them just for you.
But how quickly they turn sour.*- - - - - - - - - - - - - - -
* TV Girl - Not AllowedWięc to już koniec opowiadania, mamy happy end, więc mam nadzieję, że każdy jest zadowolony. Dziękuje za jakikolwiek odzew pod opowiadaniem. Mogę jedynie zdradzić, że w planach mam napisanie kolejnego ff z shipem KarlNap, więc zapraszam do pozostania ze mną na dłużej!
!Opowiadanie o którym mówię wyżej już jest napisane! Zapraszam: Volunteer || Karlnap
CZYTASZ
Dym naszych żyć | KarlNap
RandomKarl przeprowadza się do nowej miejscowości przy czym poznaje nowych przyjaciół i nowe uczucia. ⁺˳✧༚ |school au(?)|boy x boy|karlnap (karl x sapnap)|angst| fandom mcyt - dream smp|plot bunny|slash|UST| !TW: -abuse -eating disorders -add...