s i x t e e n

1.5K 144 76
                                    

Rano obudziłem się kole piątej z trzydziestoma sms'ami i ponad pięćdziesięcioma nieodebranymi połączeniami od mamy - kiedy tylko zauważyłem jak bardzo przewalone będę miał od razu wstałem i zacząłem się ubierać.

Kiedy już byłem gotowy do wyjścia napisałem śpiącemu Nick'owi, że musiałem jednak iść do domu nie chcąc go budzić, by ten mógł się wyspać.

˚✧₊

Jak już dobiegłem do domu od razu pobiegłem do kuchni w której siedziała moja matka ewidentnie załamana.

- Witam w końcu ktoś raczył się zjawić.-
Powiedziała śmiejąc się sarkastycznie - Mógłbyś chociaż napisać, że wszytsko okej albo, że wrócisz później... No tak,ale po co, prawda?- Powiedziała z wyrzutami.

Kiedy chciałem tylko powiedzieć jedno słowo i przeprosić, ta natychmiast odesłała mnie do pokoju mówiąc, że nie ma siły na mnie i moje wybryki, więc jak rozkazała tak zrobiłem i poszedłem spać u siebie w pokoju, bo nic lepszego nie było już do roboty.

˚✧₊

Obudziłem się na wieczór kole dwudziestej z kilkoma sms'ami nieodczytanymi od Nick'a i Clay'a.

Clay:
stary skoro teraz będą te trzy dni wolnego to robię imprezę, chcesz wpaść?

Clay:
oczywiście jak będziesz miał czas czy coś

Clay:
polubiłem cie man i chce po orostu żebyś przyszedł zwłaszcza ze jakieś święta szkolne wypadły od poniedziałku

Zastanawiając się nad tym, czy aby napewno powinienem tam pójść spojrzałem w kalendarz i Dream miał racje - wypadały teraz w poniedziałek do środy. Szybko odpisałem chłopakowi, że jeszcze się zastanowię nad przyjściem.

Nick:
mogłeś mnie obudzic... nic by się nie stało

Nick:
i przperaszam w ogóle za wszystko tamtej nocy

Na początku nie do końca zrozumiałem co miał na myśli, po chwili dopiero zrozumiałem, że przeprasza za pocałunek. Czy on jednak tego żałuje? Nic do mnie nie czuje? Myśląc nad tym czułem, jakby ktoś dźgnął mnie w serce. Z jednej strony było mi przyrko, z drugiej byłem zły, a z trzeciej miałem ochotę się zapaść pod ziemie - wszystkie uczucia we mnie wrzały, a ja coraz bardziej czułem jakbym miał wybuchnąć. Zastanawiając się nad tym wszystkim pomyślałem, że lepiej będzie jak nie pójdę na tę imprezę, bo pewnie będzie też tam Sap.

Karl do; Clay:
sory jednak nie przyjdę

Odpisałem i szybko wyłączyłem telefon kładąc się na plecach i myśląc nad tym co powinienem zrobić teraz. Po krótkim namyśle wybrałem numer Amber by z nią porozmawiać.

- Hej Amber... - zacząłem mówić drżącym głosem.

- Coś się stało Karl?- spytała przejęta.

- Wiesz co... w szkole mamy teraz wolne, mógłbym do was przyjechać na kilka dni?- powiedziałem załamującym głosem.

- Oh, jasne słońce... kiedy byś byl? -

- Nie wiem mogę nawet teraz kupić bilety, by przejechać się nocą i żeby rano już u was być....- odpowiedziałem szybko, na co ta tylko powiedziała, że mam na siebie uważać po drodze.

Zszedłem na dół przeprosić i przy okazji powiedzieć mamie, że wyjeżdżam na chwilę do cioci i wujka, na co ta była... minimalnie zdziwiona, lecz powiedziała żebym pojechał.

˚✧₊

Po kupieniu biletu poszedłem na peron czekając na pociąg i myśląc o tym czy dobrze robię czy nie, lecz w tej chwili nie chciałem być w tamtym miejscu - pierwszy raz się cieszyłem z przeprowadzki, ale oczywiście wszystko musiało się zjebać.

Kiedy pociąg już podjechał wszedłem do niego i w nim dopiero zacząłem żałować, bo zdecydowanie nie powinienem tam jechać, lecz oczywiście ja to robię. Usiadłem na pierwszym lepszym miejscu i przeglądałem telefon widząc, że mam kilka nieodczytanych wiadomości od Sapnapa i Dream'a.

Clay:
ohh maaan szkoda, może kiedy indziej się uda

W sumie spodziewałem się takiej odpowiedzi od niego...

Nick:
halo karl?

Nick:
może źle napisałem, po prostu nie chce żeby było między nami źle

W tamtym momencie się wkurwiłem - pogrywa sobie ze mną czy co?

Karl do; Nick:
a było źle? nie jestem szmatą z która można sobie pogrywać tylko człowiekiem

Naprawdę nie miałem już siły na to wszystko, więc postanowiłem zablokować telefon i pójść spać, by być wypoczętym rano.

˚✧₊

Kiedy się obudziłem była już 5 rano i zostały mi tylko dwa perony do miejscowości mojej cioci.

Jak zwykle przeglądałem sobie coś na telefonie widząc, że mam nieodczytane wiadomości od Nick'a, ale znieważyłem to będąc po prostu zbyt zmęczonym na to wszystko.

Najbardziej męczącą myślą było to, jakim cudem pozwalałem przez tak długi czas sobą pogrywać.

Dym naszych żyć | KarlNapOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz