V

79 10 0
                                    

Całą drogę przeszłyśmy milcząc. Cały czas próbowałam uświadomić sobie że to , co stało się przed chwilą , nie jest tylko moim snem. Wreszcie naszą niezręczną cisze przerwała Annie.
- Wow. Co to było?
-O co konkretnie ci chodzi ? O psa? O chłopaka ? A może o park? - zapytałam
-Dobrze wiesz o co mi chodzi. Nigdy nie widziałam cię tak onieśmielonej , zwłaszcza w obecności chłopaka. Nie wierze że potrafi doprowadzić cię do takiego stanu.
Szczerze mówiąc , ja też nie wierze.
- Nie wiem jak on to robi , ale gdy go widzę , nogi odmawiają mi posłuszeństwa i kręci mi się w głowie. Chce go widzieć i jednocześnie nie chce. Nie rozumiem samej siebie. Miałaś tak kiedyś?
- Szczerze mówiąc - nie . Ale może chciałabym mieć. To słodkie. Prawdziwe zauroczenie.
-Nie mów tak!
- Jak ?
- No wiesz , zauroczenie... Wiesz że nie przepadam za tym słowem...
- Zauroczenie , zauroczenie - podśpiewywała Annie podskakując wokół mnie.
Prychnęłam . Ale chyba miała racje. Byłam z.... zauroczona w Kevinie. Zaśmiałam się cicho że tak zmieniałam się pod jego wpływem.
Gdy doszłyśmy do domu zapytałam :
- To jak z tymi ciasteczkami ?
Annie uśmiechnęła się i zaczęłyśmy robić listę zakupów na wypieki.
Poszłyśmy na zakupy do pobliskiego sklepu. Kupiłyśmy odpowiednie składniki i parę kolorowych posypek.
Wróciłyśmy do domu i postawiłyśmy torby na blacie w kuchni. Przez następne 2 godziny przygotowywałyśmy pyszne waniliowe ciastka z posypką . Zaniosłyśmy wypieki na górę i rozsiadłyśmy się przed telewizorem. Spojrzałam na zegar - 18:46 .
- Zaraz musimy się szykować. Mamy około godziny do imprezy.
- Ok . Idź wziąść prysznic. Ja pójdę po tobie.
Wzięłam moją torbę i ręcznik które leżały na komodzie i poszłam do łazienki.
Zsunęłam z siebie ubrania i weszłam do kabiny. Przyjemnie było wygrzać się w strumieniu ciepłej wody po tym stresującym dniu. Umyłam się dokładnie i rozpuściłam włosy. Znalazłam na półce różowy szampon Annie o zapachu róży więc umyłam starannie głowę. Wyszłam z kabiny i owinęłam się ręcznikiem. Wyjęłam szczoteczkę i wyszorowała zęby. Potem wzięłam suszarkę i wysuszyłam nią swoje rude kudły. Wyjęłam z torby swoją czarną sukienkę , do której kupna namówiła mnie przyjaciółka i założyła. Podeszłam do lustra i obejrzała się dokładnie z wszystkich stron. Dziwiąc się sobie stwierdziła że nawet ładnie wygląda. Sukienka podkreśliła moje drobne kobiece kształty i świetnie pasowała do jej rudych włosów. Wzięłam torbę i z powrotem wpadła do pokoju przyjaciółki.
-I jak ? - spytałam obkrencając się do okoła.
- Świetnie ! Jeszcze tylko trochę makijażu i włosy.
- Dobra , idź się umyć a potem mnie wymalujesz.
Powiedziałam siadając na łóżku i sięgając ciastko z talerza. Oglądałam telewizje jeszcze przez godzinę , po czym do pokoju weszła Annie ubrana w obcisłą czerwoną sukienkę do kolan.
- I jak ? - spytała naśladując mój piskliwy głos .
-Świetnie - odparłam jej niskim i chrypkowatym tonem
Roześmiałyśmy się obie. Przyjaciółka kazała mi usiąść na krześle przed lusterkiem i zamknąć oczy. Ciekawa byłam co robi z moją twarzą , ale byłam cierpliwa. Po dwudziestu minutach łaskotania mojej twarzy różnorodnymi pędzelkami , Annie oznajmiła że mogę otworzyć oczy. Otworzyłam i ... zamurowało mnie. Przede mną siedziała jakaś 25-letnia dziewczyna a nie ja.
Wyglądałam pięknie i poważnie. Oczy miałam czarno białe mocno zaznaczone czarnym eyelinerem , policzki były mocno wyeksponowane brązowym pudrem a usta pomalowane na głęboko czerwony kolor.
- Wow. Przeszłaś samą siebie. - odparłam
- Jeszcze włosy ! - przypomniała mi podłączając lokówkę do prądu.
Zakręciła mi kosmyki tak że na mojej twarzy pojawiła się burza pięknym loków.
- Wyglądasz świetnie. - powiedziała do mnie Annie przyglądając mi się w lustrze.
- No to co kochana - odparłam - teraz twoja kolej . - powiedziałam sadzając ją na krześle. Zrobiłam jej mocny makijaż pasujący do sukienki i wyprostowałam jej włosy.
- No. Jesteśmy gotowe . - powiedziała podając mi małą torebkę.
- A buty ? - spytałam chowając do środka telefon i pieniądze
- Pożyczę ci moje czarne szpilki. - powiedziała podając mi buty
Szpilki . Na samą myśl się przeraziłam. Nigdy nie chodziłam w butach na obcasie i nie umiem w nich chodzić. Ale tego wieczoru postanowiłam zaryzykować. Wzięłam od niej buty i zrobiłam pierwszy chwiejny krok. Później szło już tylko lepiej. Nie szło mi aż tak źle jak myślałam.
Wyszłyśmy na dwór. Było dość zimno , ale na szczęście założyłam swoją czarną skórzaną kurtkę .
Szłam chwiejnym krokiem za Annie , starając się utrzymać równowagę na tych butach .
Przed klubem stało dwóch ochroniarzy. Uśmiechnęłam się do nich i przeszłam ostrożnie przez drzwi. Przy barze zauważyłam Elise , a za nią reszte naszej ekpiy. Nie było tylko Willa. Podeszłyśmy do nich i usiadłyśmy na krzesłach obok.
- Gdzie Will ? - krzyknęłam starając się zagłuszyć hałas
- Gra dzisiaj ! - odkrzyknęła Samanta - podobno perkusista jest mega przystojny ! - uśmiechnęła się do mnie . Wywróciłam oczami i roześmiałam się.
- Kiedy się zaczyna ? - spytałam
- Zaraz powinno. - odparł Matt . - Chodźcie na parkiet ! Potańczymy !
Wszyscy ruszyli za Mattem i zaczeli kręcić się w rytm muzyki na środku parkietu.
Nagle muzyka umilkła i słychać było głos chłopaka. Krzyczał do mikrofonu
- Panie i Panowie ! Powitajcie " Demonic Power" !
I na scenę zaczęli wychodzić piosenkarz , basista , gitarzysta ( Will ) i na końcu.... Perkusista. Zakręciło mi się w głowie. Co do cholery znowu robi tu Kevin?!

Kev i ChrisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz