XI

47 4 0
                                    

Ding Dong

Przecieram zaspane oczy i patrzę na budzik.
7.30

Komu do cholery przyszedł taki pomysł żeby budzik mnie o tej godzinie i to jeszcze w weekend?!

- myślałam schodząc po schodach i kierując się w stronę drzwi- przysięgam ze jak zobaczę kto to to zatłukę na śmierć paczką budyniu waniliowego. Albo nie. On jest za dobry. Czekola...

- Oczywiście to musiałaś być ty. Właź. I nie będę marnować na ciebie mojego budyniu. - mówię do stojącej przed moimi drzwiami Annie.

- A teraz zrób mi śniadanie ,jeśli już musiałas mnie budzić bladym świtem. - rzucam się na kanapę.

- Kochana, jest sprawa! - pisnela dziewczyna zdecydowanie za głośno jak na tą godzinę.

- Opowiesz mi o niej robiąc mi moje ukochane naleśniki.

- Poznałam chłopaka. Boże, on będzie moim mężem, ojcem moich dzieci i nie wiem kim tam jeszcze ale go kocham! - opowiadała przygotowując śniadanie.

- Imię? - zapytałam siadajac przy wyspie kuchennej

- Oo.. Wiedziałam że zapomniałam się czegoś zapytać...

Walnelam się z otwartej dłoni w czoło i zaśmiałam się z nieogarnietej przyjaciółki.

- Tak w ogóle, spotykam się dziś z Kevinem.

- Słucham?! I dowiaduje się o tym dopiero teraz?! O której?

- 17.

- O 15 u mnie kochana. Musimy cię przygotować.

~~~~~~~~~~~~~~~~~

- Chyba nie sądzisz ze to ubiore? - zapytałam Annie patrząc na sukienkę która sięgała mi ledwo za pośladki.

- Nie marudz, tylko idź przymierzaj! - powiedziała wpychajac mnie do toalety.

Założyłam malutki kawałek materiału, który można też nazwać sukienką i spojrzałam w lustro. Nieźle . Wyglądałam całkiem nieźle. Mała czarna idealnie na mnie pasowała. Podkreślała wszystko co powinna podkreślać , i nie odsłaniała aż tak wiele jak myślałam.

Zadowolona wyszłam z łazienki i obkreciałam się przed przyjaciółką.

- I jak? - zapytałam.

- Dziewczyno, Kevin padnie z wrażenia. Teraz siadaj! - wskazała na krzesło przed toaletką na które posłusznie usiadłam.

Annie zrobiła mi lekki makijaż i zakrecila moje włosy w delikatne fale. Całość dopelnily czarne szpilki i torebka.

Gdy przyjaciółka nie patrzyła szybko wrzuciłam do torby białe conversy i dresowe spodenki, tak wrazie czego.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- O! Jestesmy! - powiedział radośnie Kevin.

Wysiedliśmy z samochodu, i myślałam że się załamie gdy zobaczyłam gdzie jesteśmy.

- Ścianka wspinaczkowa? - zapytałam chłopaka

- Chyba ubralas się trochę nie odpowiednio. Ale wyglądasz naprawdę pięknie .

- Czekaj, Czekaj! - wyjęłam z torby spodenki i trampki - Przygotowałam się !

- Chyba mam w samochodzie jakąś moją koszulkę. - powiedział i otworzył auto. - Trzymaj !

- Dzięki ! Poczekaj, przebiore się w aucie. Nie podglądaj!

- Postaram się !

Chwilę później stałam już ubrana w dresowe spodenki i trochę za dużą bluzkę Kevina przed wejściem na park. Kevin wykupił nam ściankę i instruktora, po czym poszliśmy w stronę naszej ścianki.

- Dzień dobry, będę waszym instru... Chris?

~~~~~~~~~~~~~~~~

Pam pam paaaam! Jak myślcie, kogo spotka Chris? Kto jest instruktorem? Pamiętajcie o gwiazdkach i komentarzach ❤⭐

Kev i ChrisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz