Rozdział VIII

917 16 28
                                    

Powoli wynurzałam się z krainy snów. Jeszcze zanim otworzyłam oczy, poczułam, że zaczyna mnie boleć głowa. Zwlekłam się z łóżka. Moje ciało czuło się, jakby ważyło tysiąc funtów. Nienawidziłam tego ciężkiego uczucia, którego zawsze doznawałam, gdy byłam w beznadziejnej sytuacji. Byłam pełna energii i optymizmu tuż przed zasypianiem poprzedniego dnia.

(Dobrze sobie radziłam, kiedy Ethana nie było... ale teraz znowu jestem zestresowana. Był taki zły i negatywny, kiedy wrócił. Nie mogę pozwolić, żeby tak zostało. Muszę coś zrobić. Musimy znaleźć rozwiązanie dla nas obojga.)

Wzięłam głęboki oddech i pospieszyłam się przygotować. Nagle dostałam przebłysku inspiracji i całym sercem miałam nadzieję, że to do czegoś doprowadzi.

(Ethan... musi czuć się niespokojny. Co utrudnia mu dogadywanie się z innymi. Muszę znaleźć sposób, by odwrócić jego uwagę, pomóc mu zapomnieć na chwilę o kłopotach. W porządku... Wiem, że nie jest zbyt rozmowny, ale może nie będzie złym pomysłem spróbować z nim porozmawiać. Musi być teraz w swoim pokoju...)

*korytarz*

Ethan: Oh! To Ty, Eloise! Wystraszyłaś mnie! Właśnie miałem zamiar zejść na dół. To wszystko, co robiłem.

Eloise: Co to znaczy, że to wszystko, co robiłeś?

Ethan: Nie myśl, że czekałem na ciebie, czy coś w tym stylu.

Eloise: Tak czy inaczej, to idealne wyczucie czasu. Miałam zamiar zasugerować, żebyśmy zrobili coś razem.

Ethan: Przysięgam, jeśli spróbujesz mnie zmusić do rozmowy, powiem Vladimirowi, że zdeptałaś jego hortensje! I szczerze mówiąc, po tym, co się wczoraj stało, też nie mam ochoty grać z Tobą w szachy.

Eloise: Nie, nie. Myślałam o czymś innym. Żeby to trochę odmienić. Bo ja też nie mam ochoty na rewanż po wczorajszym dniu.

Ethan: Ah tak? No dalej, zaskocz mnie. Słucham.

Eloise: Jeśli chcesz, możemy przeprowadzić trening bojowy tuż przy dworze.

(Dobrze się bawiłam z Aaronem tamtej nocy. Nie ma powodu, dla którego tym razem miałoby być inaczej.)

Ethan: Tak... Czemu nie. Nie mam nic lepszego do roboty, więc... ok. Ale muszę najpierw pobiec do pokoju po coś. Dogonię cię za jakiś czas.

*przed dworem*

Serce waliło mi jak otwierałam drzwi wejściowe. Wiedziałam, że Ethan ma skłonności do przemocy i martwiłam się, jak może podejść do tego przyjacielskiego sparingu. Ethan wyłonił się z cienia kilka sekund później z tajemniczym uśmiechem na twarzy.

Eloise: Przyniosłam Twoją broń Kiedy cię nie było, Aaron pokazał mi, jak jej używać...

Ethan: Aaron? Naprawdę? Ten wielki głupek umie strzelać? W każdym razie... Wziąłem ze sobą trochę amunicji.

Eloise: Nie jest ekspertem, ale nauczył mnie podstaw. Daj mi znać, co myślisz. Prawą ręką trzymasz broń, a lewą ją stabilizujesz. Rozkładasz nogi i stawiasz prawą nogę do przodu. zachowujesz spokój i pamiętasz o oddychaniu. Następnie zamykamy jedno oko i celujemy.

Ethan: Wygląda na to, że Aaron próbował cię nauczyć kilku rzeczy. Ale jest jeszcze wiele do nauczenia. Tak naprawdę nie musi używać broni. Ma swoją naturalną siłę i umiejętności walki mieczem. Ale... to po prostu wymaga praktyki. Chodź, naśladuj mnie!

Zadrżałam, gdy poczułam dłoń Ethana na swojej. Bez słowa stanął za mną i zaczął uczyć mnie, jak celować. Objął mnie ramionami, prawie jak w uścisku. Czułam jego ciepły oddech na mojej szyi. Jego głos był zaskakująco łagodny, gdy szeptał mi do ucha instrukcje.

Ethan - ścieżkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz