lekki opis sytuacji:
Akcja dzieje się w szkole (liceum). Jesteś piękną uczennicą konohańskiej szkoły średniej, która jest zakochana w Obito Uchiha ( nazywany Tobim). Wspomniany chłopak należy do drużyny koszykarskiej Akatsuki.
Mur miłości
Lekcja matematyki, najgorsze co dziś mnie przytrafiło z tą głupią babą. Marzyłam w tym momencie o przerwie, chciałam chociaż usłyszeć głos Tobiego.. Wiem ,że jestem jego psychofanką i postrzegają mnie za dziwną bo specjalnie dla niego nauczyłam się zasad koszykówki. Nawet kupiłam sobie koszulkę z jego numerkiem. Niestety z marzeń o moim rycerzu wybudziła mnie ta klępa od matmy.
- (t/i) skup się na obliczaniu! - wydarła się a klasa zaśmiała się. Tak to jest jak się nie ma koleżanek i kolegów w klasie.
- A pani niech zacznie się skupić na własnym wyglądzie.- burknęłam.
- Co ty masz na myśli gówniaro?
- To żebyś ogarnęła to gniazdo na łbie i żebyś zaczęła się kapać bo śmierdzisz- już miałam gdzieś to ,że wpisze mi uwagę. A przecież mówiłam prawdę.
- Ty nie masz do mnie szacunku szczeniaro!
- Pani do mnie też nie.
- Uwaga!
- A se wpisuj - na szczęście w tym momencie zadzwonił dzwonek i wybiegłam z resztą tych debili na korytarz, byle już mnie nie beształa.
Poszłam do ubikacji, zamknęłam się w kabinie i wyjęłam czarnego papierosa elektrycznego. Zaczęłam palić kiedy przestałam sobie radzić w klasie. Uspokajało mnie to. Na szczęście została jeszcze jedna lekcja ,czyli wf. Nie idę na to ,nie chcę grać z tymi zjebami. Puściłam jeszcze parę buszków i wstałam z podłogi. Spakowałam plecak i zostało pójść do szatni, będę udawała ,że biorę strój ale zaczekam aż wszyscy wyjdą przebiorę buty i spiepszam.
Wychodząc z łazienki zobaczyłam Tobiego z ekipą ,jak wychodzili ze szkoły, pewnie skończyli szybciej. No to była szansa na podryw starszego koszykarza. Niby jestem suka a jednak się boje do niego podejść. Poprawiłam swoje (k/w) włosy i poszłam w strone szatni. Na szczęście było tam pusto. Otworzyłam szafkę przebrałam raz dwa (u/k) tramki i założyłam( twoje buty np. glany , vansy sransy, laczki )i pędem wyszłam z tego piekła.
Dosłownie biegłam do wyjścia , już skręciłam za ogrodzeniem gdy poczułam ,że na kogoś wpadłam. Było to wysokie i twarde. Podniosłam wzrok do góry i zobaczyłam Itachiego. Kurde przypał.
- Emmm przepraszam...- zrobiłam się czerwona ,pewnie Obito to widział.
- Spoko, nic się nie stało- odpowiedział bardzo obojętnie, a reszta ... niektórzy śmiali się a inni stali jak wryci, jakby ducha zobaczyli a to tylko ja.
- Przed czym uciekasz maluchu?- spytał z uśmiechem Hidan trzymając swoją torbę z strojem.
- Przed szkołą...- odpowiedziałam zażenowana.
- AAaaaaaa ucieczka z lekcji?
- Oczywiście - odpowiedziałam bez zawachania.
- To chodź z nami chociaż do hali, później pójdziesz sama na przystanek autobusowy- zarządził ich rudowłosy lider.
Bez wachania z nimi poszłam, taką szansę by iść gdzieś ze sportowcami nie zdarza się często. Okazało się, że nie są tacy źli. Normalnie gadaliśmy o wszystkim tylko mój ulubieniec Obito Uchiha był cicho. Może tak naprawdę to on nie lubi gadać i jest zamknięty w sobie? A może jest gejem i nienawidzi bab?
Rozmawialiśmy tak do momentu gdy podjechał dyrektor z matematyca i moją wychowawczynią, Kisame najwyższy i Tobi zakryli mnie za sobą , dodatkowo osłaniali mnie Hidan i Itachi.
- Widzieliście gdzieś (t/i) (t/n)? - spytała wychowawczyni.
- Nie- odpowiedział krótko Sasori.
- A cos się stało? - Dopytał lider.
- Nic, uciekła znów- powiedział dyrektor- no trudno szukamy dalej nie mogła uciec daleko mamy czas do końca lekcji- po Tych słowach odjechali tym rozwalonym ruskim czerwonym volvo (nwm jak się to pisze)
- Aż tak?- Dopytał mnie Kisame.
- No bo to już 3 ucieczka w tym tygodniu a mamy poniedziałek...
- Co?
- no zasiedziałam, się 2 godziny w toalecie, musiałam Buszka walnąć.
- Aha...
Po tym poszliśmy dalej, ale teraz to Hidan śmiał się ,że jestem taką „Bad Girl" Nawet nie zauważyłam gdy już byliśmy na miejscu. Niestety musiałam już radzić sobie sama. Nagle poszułam na swoich włosach czyjąś dłoń. Odwróciłam się i zobaczyłam Obito.
- Odprowadzę cie dalej bo zginiesz, trening może poczekać- powiedział z uśmiechem, wziął mnie za dłoń i ciągnał w stronę parku.
- Dlaczego tędy ?- zapytałam z wielkim rumieńcem.
- Bo tu nie będą nas szukać- powiedział to tak podejrzanie ,że zaczęłam się bać.
Jego dłoń była taka ciepła, nie chciałam jej puszczać. Miał na sobie zajebistą czarną bluzę z znakiem jego rodziny i czarne dżinsy z łańcuchem po lewej stronie. Mimo ,że jego twarz była pokiereszowana to i tak mi się podobał. Marzyłam o nim i o chwili gdy będzie mnie trzymał za rękę i całował czule po szyi. Jedna część marzenia właśnie się spełnia.
Doszliśmy pod zaciemnione murowane ogrodzenie parku. Przycisnął mnie do niego i spojrzał w moje (k/o) oczy. Poczułam jak kolejna fala rumieńców pojawia się na moich policzkach. Nie zauważyłam jak powoli się do mnie przysuwał i już po chwili poczułam jego usta na swoich. Byłam w szoku ale szybko się z niego otrząsnęłam i oddałam niespodziewany pocałunek.
Oderwaliśmy się od siebie gdy zabrakło nam powietrza. Po tym przytuliłam się do niego , czułam się jak w niebie.
- Kocham cię (t/i)...- powiedział Obito oddając przytulasa - zrozumiem jeśli nie będziesz chciała być ze mną z powodu blizn na twarzy...
- Ja ciebie też kocham i mi blizny nie przeszkadzają- powiedziałaś z uśmiechem i ze łzami w (k/o) oczach.
Tak oto zostaliście parą na zawsze <3
Nie umiem w one-shoty...
dużo się dzieje w krótkim czasie no nie?
CZYTASZ
Akatsuki scenariusze/preferencje PL
Fiksi Penggemarjest tego dużo ale więcej nie zaszkodzi postacie i legenda do książki w pierwszym rozdziale. 18.04.21 - #3 w deidara 06.06.21 - #14 w akatsuki 07.07.21 - #6 w kisame 25.08.21 - #5 w hidan