Zbliżały się Święta, jednak przed nimi, Katie miała sporo do roboty w związku ze szkołą w Hogwarcie. Pojawiła się nowa i dość wredna nauczycielka, Umbridge. Najgorsze było jednak to, że kobieta uwzięła się na Harry'ego co wcale nie umknęło uwadze jego chrzestnej.
- Harry... - Katie podeszła do chłopca i jego przyjaciół. – Co to jest? – spytała podenerwowana.
- Nic. – odparł od razu nieco zaniepokojony. – Nic takiego. – dodał.
McAllister pokręciła tylko głową i wzięła Pottera za zranioną rękę.
- To już jest przegięcie. – warknęła, gdy zobaczyła wypaloną bliznę na dłoni chłopaka. – Ta ździra mi za to zapłaci. – pokręciła głową i ruszyła w stronę gabinetu wspomnianej nauczycielki.
- Katie! – chłopak zatrzymał gryfonkę. – Nie idź tam, proszę cię. Nic nie rób.
- Ty chyba żartujesz? – dziewczyna spojrzała na niego. – Ta baba nie prawa by krzywdzić moje dziecko. – powiedziała twardo. – Zapłaci mi za to.
- Ona może cię wyrzucić z Hogwartu! – zawołał za nią młody gryfon. – Nie chcę by to się przeze mnie stało. – mówił smutnie.
- Kochanie. – uśmiechnęła się brunetka po czym pogładziła go po policzku. – Nawet jeśli to zrobi, to Dumbledore przywróci mnie tu z powrotem. On wróci na swoje stanowisko, a jak i on to, i ja. Nie masz się czym martwić, zaufaj mi. – mówiła pewnie. – A teraz, idę się zemścić.
Po kilku chwilach McAllister była już w gabinecie Umbridge.
- Profesor McAllister, cóż za niespodzianka. – uśmiechnęła się sztucznie kobieta. – Coś się stało? – spytała i pomieszała swoją herbatę.
- Wiele się ostatnio wydarzyło. – odparła dziewczyna.
- Wygląda pani na zdenerwowaną, może usiądzie sobie pani? – wskazała na krzesło naprzeciwko niej, na co Katie uśmiechnęła się sztucznie po czym podeszła bliżej jej biurka.
- Nie zajmę pani dużo czasu. – mówiła młoda gryfonka po czym podeszła do biurka i wbiła scyzoryk pomiędzy rozłożone na biurku palce Umbridge. Kobieta aż podskoczyła z przerażenia i spojrzała zszokowana na McAllister. – Przekroczyła pani wszelkie granice. – mówiła srogo Katie. – Nie ma pani żadnego prawa by krzywdzić dzieciaki z tej szkoły. Zauważyłam, że uwzięła się pani na Harry'ego, ale to czego się pani dopuściła to już wielka przesada. – mówiła patrząc jej wrogo w oczy. – Zapewne już pani zauważyła, że nie jestem taka jak większość tutejszych nauczycieli, ja stawiam sprawę jasno.
- C-czy pani mi grozi...? – spytała przestraszona.
- Jak na razie tylko ostrzegam. – brunetka uśmiechnęła się sztucznie.
- A kim pani w ogóle jest, że obstaje się pani tak za Harry'm Potterem? – pytała. – Nie jest pani przecież jego matką, a tylko zwykłą opiekunką. – mówiła z sarkazmem.
- To wystarczy. – odparła. – To ja go wychowałam, jest dla mnie jak syn więc ostrzegam po raz ostatni... - ponownie wrogo spojrzała na Umbridge. – Jeśli pani go skrzywdzi raz jeszcze, będzie pani miała ze mną do czynienia. – dodała po czym wyjęła scyzoryk i jak gdyby nigdy nic, odeszła od biurka. – A i jeszcze jedno... - zerknęła na nią i położyła papiery na biurku.
- Co to jest?
- Moje wypowiedzenie. – odparła co zszokowało Umbridge. – Nie dam pani tej satysfakcji by zwolnić mnie z pracy. – powiedziała i uśmiechnęła się zuchwale. – Sama odchodzę. – mówiła. – Wrócę tu razem z prawowitym dyrektorem, Albusem Dumbledorem. – dodała twardo.
CZYTASZ
I Love You, Padfoot (PL)
FanfictionCo by było gdyby na roku Huncwotów pojawiła się jeszcze jedna dziewczyna, która byłaby godna miana Huncwotki? Jak potoczyłaby się wtedy historia? Największy szkolny Casanova oraz mała i dość wredna czarownica. Co się stanie, gdy te dwa charaktery si...