5

350 26 30
                                    

•____•.
Przepraszam, że tak długo trwało pisanie tego krótkiego rozdziału. Mam sporo nauki i uczę się też w weekendy.

Nogi Gon'a, które na widok Killua'i zmiękły, teraz ruszyły najszybciej jak potrafiły do białowłosego. Pędził i pędził. W końcu zatrzymał się ostro przed chłopakiem. Gon rzucił się na niego i objął tak mocno, jak tylko mógł. Łzy szczęścia popłynęły mu z oczu i zmoczyły koszulkę Killua'i. Ten zaczerwienił się lekko i nie pewnie pogłaskał Gon'a po głowie.

„Jeszcze mu nie powiem. Muszę znaleźć odpowiedni moment i miejsce." - Myślał zielonowłosy patrząc z czułością na twarz Killua'i.

- He...

- Tak tęskniłem!

***

Kiedy wspinali się na klatkę schodową i byli już przy wejściu do mieszkania, drzwi rozwarły się same z hukiem, a za nimi stał zrozpaczony i zdezorientowany Hisoka.

- Co jest? - Zapytał zdziwiony Kill i spojrzał na niego.

- Etto... Może chodź to Illu...

- Kill! Chodź tu... - Usłyszał dziwnie zmieniony głos brata.

Gon'a wmurowało w ziemię i patrzył jak Killua wbiega do mieszkania. Wiedział co oznacza taki nabrzmiały od emocji głos...

- H-hej Hisoka... Co się s-stało Illumi'emu?

- Kurwa... To jakaś apopleksja nieszczęść, płaczu i depresji... Zaraz ja zacznę płakać, jak on nie przestanie.

- No co się stało?!

- Alluka dziś zmarła na niewykryty nowotwór - Powiedział przygnębiony Hisoka.

- Yada...

- Co?

- Yada! Yada! YADA! - Krzyczał, a z oczu mimowolnie płynęły mu strugami łzy. - Nie! Taki był przygnębiony! YADA! A TERAZ TO NIE BĘDĘ MÓGŁ MU NAWET POMÓC! Ja też kochałem Alluka'e... Jak siostrzyczkę.

- Lepiej zrobisz jak go teraz mocno przytulisz.

Killua siedział na podłodze koło szlochającego brata. Patrzył się tępo w ścianę. Gon'a oczy znowu zaszły łzami. Tak cholernie boli widok Killua'y w takim stanie... Nie wytrzymywał tego. Podbiegł do niego i przytulił tak mocno jak umiał. Killua objął go jedną ręką.

- Pójdziesz tam ze mną..? - Zapytał ochryple Killua.

- Na koniec świata z tobą pójdę.

- Dziękuje... Kocham cię...

- Wiem... Jak się to wszystko skończy opowiem ci o czymś bardzo ważnym.

Hisoka bez słowa usiadł na kanapie i położył sobie na kolanach Illumi'ego, tak, by siedział na nim okrakiem. Illu wtulił twarz w jego klatkę piersiową i płakał dalej.

Teraz Gon wyprostował się i siedział koło Killua'i. Głowa białowłosego opadła bezwładnie na ramie chłopaka. Ten pogłaskał go jedynie jedną ręką. Killua zasnął. Gon próbował go podnieść, ale jedyne co mu się udało, to włożenie go na kanapę.

- Hisoka..? - Wyszeptał cichutko Illumi.

- Sucham, słonko?

- Zaniesiesz proszę Killua'ę na górę?

- Tak, jasne.

- A właśnie... Gon?

- Hm?

- Zostaniesz z nim..? Pomożesz mu z tego wyjść?

- Oczywiście!

- Dziękuje.

Gon ruszył za Hisoką na górę po schodach. Kiedy byli już w pokoju gościnnym czerwonowłosy położył Killua'e na łóżku. Jego twarz wyglądała tak spokojnie... Gładka, delikatna, prawie biała twarz, drobny nos, jasne, mroźno - różowe usta, puszyste leciutkie i połyskujące włosy. Lekko umięśniona postura, długie, zgrabne nogi. Gon delikatnie go pogłaskał po policzku.

Było mu bardzo, bardzo, bardzo, szkoda. Jeden chłopak. I tyle okrucieństw. Nie zdziwiłby się gdyby Killua był już resztkami człowieka w środku. Wszystko tak bolesne. Sam na sam ze smutkiem.

Powalająco niebieskie oczy otworzyły się szeroko. Killua poczuł taki ból, jakby krew zamieniła się w ogień, wszystkie kości ktoś miażdżył, a skóra była poraniona i polana sokiem z cytryny, lub solą.

Nie wyrzekł słowa. Tylko przyciągnął rękę Gon'a. Przytulił ją kurczowo. Jakby to była jedyna rzecz pozostała. Jakby wszystko miało się skończyć. Jakby zaraz jego ukochana osoba miała zamienić się w pył. Gon rozpłakał się jak dziecko. Przytulił mocno Killua'e. Wiedział, że będzie musiał i chciał zostać przy nim, aż jego ciało od środka i głowę obrosną kwiaty, a uśmiech rozjaśni piękną twarz. Wiedział, że trwać to może lata. Ale nic się nie liczyło. Tylko ten chłopak. Bo tylko go kochał. W ten sposób.

Wiedział że to chuda miłość. Skinny Love. Ale trzeba ją zwiększyć. Come on skinny love. Kochał go, tak jak nie potrafił pokochać nikogo. Wiedział, że Killua jest od niego silniejszy fizycznie, czasem nawet psychicznie. Ale to on teraz będzie stał przy nim na baczność i chronił przed złem.

Pustka || KilluGonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz