1

2K 150 23
                                    

-Czekaj!-wrzasnął za mną Kendall, podbiegł do mnie i chwycił mnie za rękę.

-Czego ode mnie chcesz...?-zapytałem wściekłym tonem. 

-Chcę się z tobą zaprzyjaźnic, naprawdę...-powiedział patrząc mi w oczy.

-Wiem, Kendall. Ale ja nie chcę z tobą, przykro mi...-wyrwałem rękę w jego uścisku i wyszedłem z jego domu. Poszedłem w stronę przystanku i pojechałem autobusem do domu. Musiałem się jakoś odstresować. Ten cały Kendall... Pomimo, że jest cholernie uroczy jest też kłamliwym dupkiem. Dobra, nie wiem dlaczego tak właściwie byłem zły. Rozumiem Kendalla. Chciał się ukryć, chciał zdobyć prawdziwych przyjaciół, a nie takich, którzy będą się z nim zadawać bo ma sławnego brata. Ale skoro tak bardzo chciał się ze mną zaprzyjaźnić to mógł mi powiedzieć. I nie musiał całować mnie w policzek! Zabiję go kiedyś. Znam go jeden dzień, a już wiem,  że się nie dogadamy.


Następnego dnia w szkole nie widziałem nigdzie Kendalla. Może się załamał i nie ma zamiaru przyjść? Świetnie, zniszczyłem psychikę chłopaka w pierwszym dniu w nowej szkole. Liczyłem na to, że nie przyjdzie i da mi spokój, ale myliłem się. Kendall przyjechał limuzyną do szkoły. Na dodatek na trzecia lekcje. I wytłumaczył sie, że zaspał! Gdybym ja tak zrobił nauczyciel od razu zadzwoniłby po moich rodziców, ale nie! Pan Kendall Wspaniały Reus może sobie przyjeżdżać na trzecią lekcje limuzyną! Przecież, że tak! Eghrt, jak ja go nie lubię. I jeszcze oczywiście usiadł ze mną! Bo nie ma wcale miliona zazdrosnych lasek i facetów siedzących samotnie byleby tylko on z nimi usiadł. 

-Cześć, Matt, tęskniłeś za mną?-zapytał cicho chichocząc.

-Nie, nie tęskniłem. I nie mów do mnie Matt. Nigdy.-warknąłem-A pozatym mówiłem ci, żebys mnie zostawił...

-Przepraszam, że cię okłamałem... Może zaczniemy od początku? Jestem Kendall Reus i jestem gejem. Moim przyrodnim bratem jest Marco Reus.-wyszeptał żeby nikt oprócz mnie go nie usłyszał.

-Ehh, niech ci bedzie... Nazywam się Matthew Wood. Nie wiem czy jestem gejem, ale uważam, że masz uroczy uśmiech...-wyszeptałem, Kendall uśmiechnął się do mnie- CO?! Ja tego nie powiedziałem!-wydarłem się.

-Panie Wood, co się stało?-zapytała pani od matematyki patrząc na mnie wściekłym wzrokiem.

-J-ja...-zacząłem.

-Nic się nie stało, proszę pani...-przerwał mi Kendall i uśmiechnął się szeroko do nauczycielki, która tylko przewróciła oczami, kazała nam być cicho i wróciła do swojej lekcji.-Serio uważasz, ze mam uroczy uśmiech...?-wyszeptał mi do ucha.

-Wal się, Reus. Mogę jeszcze raz? Jestem Matthew Wood, nie wiem czy jestem gejem. Postaram się ciebie polubić...-mruknąłem.

-Dziękuję..-uśmiechnął się szerzej ukazując swoje idealne białe zęby. 

Po skończeniu lekcji próbowałem uciec Kendallowi, który namiętnie chciał mnie gdzieś zabrać. Ale jakimś cudem blondyn znalazł mnie w męskim. 

-Matt, chodź ze mną... Do kina! Do restauracji! Albo na spacer! Po prostu chodź gdzieś ze mną!-krzyczał błagalnym tonem. Cofałem się, aż dobiłem do ściany, a wtedy Kendall przedemną klęknął. On chce mi się oświadczyć czy... Nieważne.-Błagam cię... Chodźmy gdzieś razem...-wyszeptał patrząc na mnie.

-Jesteś nienormalny...-mruknąłem- No dobra, gdzie pójdziemy?

-Chodź, pojedziemy do mnie, odwiozę cię z powrotem, przysięgam, że nie zapomnę...*-zanucił i zachichotał.

-Oh, jaki ty zabawny!-mruknąłem, przewróciłem oczami. Wyszliśmy z łazienki i poszliśmy do limuzyny Reusa. Po kilku minutach byliśmy w jego domu.-To co chcesz robić, Kendall?

-Ja? Chcę się z tobą kochać.-mruknął obojętnym tonem, tak jakby była to najnormalniejsza rzecz na świecie.

-Chyba oszalałeś?!-warknąłem.

-Żartuje, jezu... Co ty taki nerwowy...-zaśmiał się cicho, pociągnął mnie za rękę, usiadł na kanapie i posadził mnie sobie na kolanach.-A może nie...-wymruczał mi do ucha.

-Zostaw mnie, albo sobie stąd pójdę...-warknąłem odsuwając się lekko od chłopaka.

-No dobrze... Ale zostań na moich kolanach... Wygodnie?-zapytał, uśmiechnął się uroczo.

-Ehh, nawet wygodnie...-mruknąłem niechętnie. Chłopak objął mnie i przyciąnął bliżej siebie. Wtuliłem się w jego ciało, przymknąłem oczy. Jedną ręką obejmował mnie w pasie, a drugą gladził moje włosy. Było mi całkiem przyjemnie...





* fragment ''Słoń & Mikser-Ania''.  Jest o pedofili ^^


Dziś krótko, ale jutro dodam dłuższy rozdział  (:

lustOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz