Ich cały świat

31 4 1
                                    

Noc dwójce młodych rodziców minęła naprawdę upojnie. Długo bawili się grą wstępną, co oczywiście inicjował Namjoon. Seokjin pragnął szybko poczuć drugiego jak najbliżej siebie, ale ostatecznie poddał się pieszczotom męża, które tak bardzo uwielbiał. Nikt nigdy nie zadbał o niego tak, jak młodszy Kim. Zawsze zapewniał bezpieczeństwo, żeby im obojgu było wygodnie, dobrze. Nigdy nie patrzyli po sobie samolubnie, a ich związek opierał się na wzajemnych i wspólnych, przyjemnych chwilach.

Starali się być oczywiście cicho, żeby czasem Yoongi się nie zbudził. Maluch miał ostatnio cięższy okres z zasypianiem, dlatego każda kolejna przespana godzina liczyła się na wagę złota.

Ta noc minęła bez powikłań, maluch przespał do rana, natomiast rodzice przeżyli urzekające chwile między własnymi westchnieniami, jękami, czułymi pocałunkami i zaznaczeniami na swoich szyjach z czego Namjoon był chyba najbardziej ucieszony. Kochał naznaczać Seokjina w ten sposób, malinkami, bo pomimo tego, że były to poniekąd siniaki, pięknie prezentowały się na szyi męża.

Starszy przeżywał cudowne orgazmy, ponieważ Kim nie pozwolił poprzestać na jednym. Zmieniali pozycje, zatracali się we własnych, mokrych ciałach. Nie mogli przestać od siebie odejść, na choćby moment. Kochali się do późnej pory, a następnie usnęli jeszcze brudni i nadzy, wtuleni w swoich zmęczonych ramionach.

Namjoon przeczesywał mokrą grzywkę partnera czując, jak ten jeszcze drży od dawki czułości, jakie mu zapewnił. On również był wyczerpany, ale jednocześnie rozpierała go radość i niepohamowana miłość do Jina. Był mu wdzięczny za wszystko. Dosłownie.

*

Jedzenie wspólnego śniadania bardzo szybko weszło naszej trójce w przyjemną część rutyny. Odkąd Namjoon porzucił pracę w restauracji, mógł na spokojnie przełożyć wolny czas dla swojej rodziny.

Odciążył tym zapracowanego Jina, który tego dnia pozwolił sobie pospać trochę dłużej niż zazwyczaj. Przeważnie budził się przed Yoongim, żeby przygotować śniadanie, ogarnąć kuchnię, czy przejechać miotłą po wszystkich podłogach. W ten sposób, utrzymywał się jakiś względny porządek. Teraz nie miał siły wstać za pierwszym budzikiem, który i tak Namjoon wyłączył szybciej niż sam to zaplanował.

Młodszy z Kimów właśnie smażył ryż z kimchi, kiedy to Yoongi pokazywał mu jak jego samochodzik szybko jeździ po dolnej części lodówki. Namjoon podzielał radość dziecka, cieszył się, że nie jest on tak bardzo zamknięty w sobie i mogą rozmawiać o jego aktualnych zainteresowaniach. A to dlatego, że jednego dnia Yoongiemu podobały się klocki, drugiego rysowanie a jeszcze trzeciego miał kaprys na zabawę w chowanego, bądź udawanie okulisty zabierając jednemu z tatów okulary, by następnie je ukryć w jakiejś szafce kuchennej.

- Tata, kiedy tatuś się obudzi? - zapytał cichutko chłopczyk przejeżdżając samochodzikiem po łydce rodzica.

- Pewnie już za chwilę, zapachy go przyciągnął - odpowiedział ciepło i zamieszał jedzeniem na patelni.

Yoongi wpadł na świetny pomysł, żeby pójść do Seokjina i osobiście zrobić mu pobudkę. Nie chciał dłużej na niego czekać, za długo to trwało a zegarek, na jego oko, pokazywał naprawdę późną porę.

Niecierpliwił się też z tego powodu, gdyż to zazwyczaj Jin robi z nim śniadanie a nie Namjoon, który zapewne coś za raz zepsuje. To jednie kwestia względnego czasu.

Yoongi cichutko za plecami taty wyszedł z kuchni i podreptał na korytarz. Uwielbiał chodzić po schodach, jednak trochę go przerażały. Nie były teraz oświetlone, słonce akurat w tym momencie ułożyło się z innej strony domu, dlatego ciemna poświata wywoływała u niego gęsią skórę. Ale jako odważny mężczyzna postanowił przełamać swój drobnostkowy lęk i wspiąć się po stopniach, by następnie wpaść do pokoju tatusia.

Żar miłości 2 // Baby BangtanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz