-Przypomniało mi się, że mam wolną chatę.. Idziemy do mnie? - zapytał George, widać było, że chce zmienić temat tej laski.
Nie chciałem się kłócić kto to był więc się zgodziłem, w końcu nic nie zjedliśmy ale trudno. Chłopak stwierdził, że mieszka daleko więc pojedziemy autobusem. Gdy nasz środek transportu przyjechał wsiedliśmy. Był tłum ludzi w naszym wieku lub starszych którzy chyba wracali z imprez, nie było wolnych miejsc siedzących więc ja z brunetem stałem. Nagle pojazd skręcił przez co George poleciał na mnie, prawie się przewróciliśmy.
-Przepraszam. - powiedział chłopak cicho.
-Następnym razem patrz pod nogi i uważaj. - odpowiedziałem oschle.Znowu niższy zamilkł i trochę się ode mnie odszedł spuszczając głowę w dół. Było mi go tak cholernie szkoda. W końcu dojechaliśmy i staliśmy pod domem bruneta.
Wyjął klucze z kieszeni i wszedł machając ręką żebym uczynił to samo. Jego dom był urządzony nowocześnie, wszędzie była czerń i biel.-Rozgość się, chcesz spać u mnie czy pójdziesz do domu? - zapytał brunet.
Nie odpowiedziałem nic.
-Oh rozumiem, nie chcesz tu być.. Okej.
-Wiesz co może ja już pójdę? Nie chcę robić problemów i jest już ciemno.
-O-ok pa..Wyszedłem tak samo szybko jak wszedłem, jestem idiotą ranie go na każdym kroku. Co ja mam zrobić? Zakochać się? Nie chcę miłości.
Nienawidzę zakochania.
Nienawidzę miłości.
Nienawidzę życia.
Nienawidzę świata.Doszedłem do domu i zadzwoniłem do Sapnapa, tylko on mógł mi teraz pomóc.
-No witam Clay, w końcu postanowiłeś dać mi znak życia. - odezwał się do telefonu szatyn.
-Tak, tak wiesz co nie mam czasu na żarty potrzebuję.. Rady. - ostatnie słowo wyszeptałem ale tak żeby słyszał.
-No.. Więc słucham.
-Pamiętasz jak mówiłem Ci o Georgu prawda? No więc stwierdziłem, że nie chce miłości, cholernie się jej boję więc od jakiegoś czasu olewam Gogy'ego ale widzę jak go to boli.. Wiem, że to był głupi pomysł ale ja sam jestem głupi ok?! Poprostu kocham go ale nie chce.. Cholera. Jeszcze nie wiem czy on teraz mnie nadal lubi po tym co mu zrobiłem.. Ja go kurwa ranie!
-...-nie odzywał się chwilę. - Zacznijmy od tego, że jeśli chcesz jakoś odbudować tą relacje musisz podać mu powód dlaczego go olewałeś.. Więc to jakby wyznanie uczuć..napewno cię jeszcze lubi inaczej by cię zostawił, a on nadal się z tobą spotyka, tak?-mówił szatyn.
-No chyba..tak! Ale ja nie chcę mu wyznawać uczuć..
-To może wymyśl jakąś wymówkę? - zaproponował mi przyjaciel. - Clay wierzę w ciebie ale muszę już kończyć, powodzenia.. Cya! - pożegnał się.Westchnąłem i upadłem na łóżko, męczyłem się z moimi myślami aż w końcu zasnąłem.
-skip time-
Obudził mnie gruchot gołębi, jebane gruchacze. Wstałem i przetarłem oczy, strasznie bolały mnie plecy od pozycji w jakiej zasnąłem. Popatrzyłem na zegarek.. 5:47 no błagam chyba was pojebało. Przecież piekarnia jest otwarta od 6:00, pójdę tam i kupie pieczywo bo nie ma nic za bardzo w domu, dopiero po jutrze moja babcia wraca więc nadal muszę radzić sobie sam. Ubrałem zwykłe szare dresy, czystą koszulkę i czarną bluzę. Do tego oczywiście ogarnąłem trochę twarz i włosy. Wziąłem pieniądze założyłem buty i wybierałem się w stronę piekarni. Szedłem aż zobaczyłem Tommiego z tym niższym chłopakiem który też był w parku z Georgem, oboje mieli w ręku walizki.
-A was co z domu wywalili? Jest 6:02.-zaśmiałem się.
-Cześć Clay, jedziemy na kolonie z Tubbo! - uśmiechnął się.Tubbo?
-Oh czyli nazywasz się Tubbo? Ja jestem Clay. - podałem rękę niższemu.
-Tak naprawdę nazywam się Toby ale mówią na mnie Tubbo, miło cię poznać Clay!-przywitał się.
-Dobra chłopaki miłej zabawy na koloniach ja już idę, do zobaczenia. - pożegnałem się.Potem doszedłem do piekarni i kupiłem bułki, chleb i drożdżówkę. W drodze powrotnej napisałem do Georga czy widzimy się dzisiaj ale nie odpisał.. W sumie jest jakaś 6:30 więc pewnie śpi trudno.
-Mini skip time-
Była godzina 14:56, strasznie mi się nudziło więc wszedłem na messengera, zobaczyłem, że George jest aktywny więc wszedłem w konwersacje z nim. Nadal nie odpisał na moją wiadomość którą wysłałem rano lecz ją odczytał co mnie zdziwiło, więc postanowiłem napisać znowu.
Do:Gogy <3
Hej, to jak widzimy się dzisiaj?Od:Gogy <3
Cześć, jasneDo:Gogy <3
A czemu wcześniej nie odpisywałeś skoro odczytałeś?Od:Gogy <3
Em tak nie odpisałem bo byłem na porannym spacerze z chłopakamiDo:Gogy <3
Czy to byli Tommy i Tubbo?Od:Gogy <3
Tak zgadłeś hahaWiedziałem, że coś było nie tak. Okłamał mnie. Może on naprawdę chce skończyć przyjaźń. Japierdole spieprzyłem po całości, trudno dzisiaj się z nim zobaczę to wszystko wyjaśnimy.
-kolejny skip time 21.30 -
Czekałem na chłopaka jak zwykle się spóźnia ale to już codzienność. Przyjdzie.
21:46
Nadal go nie ma ale przyjdzie prawda? Przyjdzie.22:02
To tylko pół godziny. Przyjdzie.22:29
Przyjdzie chyba..22:58
Nie przyjdzie.------
Hi </3
Niedługo koniec książki ale pisze już kolejnąIly💗
~Asami
CZYTASZ
Summer Lost Love || DNF ||
Fanfiction[ZAKOŃCZONE] ,,Nie można zakochać się od pierwszego spotkania, spojrzenia to głupie.. '' No właśnie 17 letni Dream wyjeżdża nad morze żeby zaopiekować się babcią, która nie jest w zbyt dobrym stanie. Przypadkowo spotyka chłopaka z którym zaczyna...