9. WAMPIR WAMPIROWI WROGIEM

30 3 0
                                    

REVIAN POV:

Rozglądam się po lofcie i zastanawiam czy wszystko zdołało się przenieść, słyszę trzask drzwi i widzę jak niebieskooka blondynka wpada do mojego pokoju, a za nią dużo niższa ruda. Blondyna przycisnęła swoje usta do moich, ale zdążyłem ją odepchnąć w momencie otwarcia drzwi przez moją piękną narzeczoną.

- Przypomnij jakim sposobem Twój dom przeniósł się z nami? - rozejrzała się zachwycona i do tego w samiuteńkim cienkim ręczniku.. jest tak cholernie piękna.

- Revian - Taylor aż zieleniała badając zazdrosnym wzrokiem Saphirę.

- Saphiro podejdź - objąłem ją ramieniem na znak, że Tay, nie ma co ugrać.

- Rev, kim jest ta dziewczyna? - Saphira spojrzała na mnie widocznie zaskoczona śmiałością Taylor, która złapała się za moje ramie.

- Saphiro, to Taylor córka samego Lucyfera - odgarnąłem mojej zielonookiej blond kosmyki za ucho.

- I jego dziewczyna.

- Cóż chyba masz złe informacje, bo Revian i ja zaręczyliśmy się - Saphira pokazała jej zaręczynowy pierścionek z diamentem.

- z Mieszańcem? - Taylor prychnęła.

- Jeszcze raz mnie tak nazwiesz a wyrwę Ci te wszystkie blond kudły, a teraz wyjdź, mam zamiar zedrzeć ubrania z mojego narzeczonego - Saph wskazała na drzwi.

- Pożałujesz tego - Taylor zacisnęła pięści i wyszła trzaskając drzwiami.

- Dobra dziewczynka - podszedłem do mojej blondyneczki i pogładziłem jej policzek.

- Nie pozwolę pluć sobie w twarz.

- Zgadzam się, musisz być twarda, tu panują dość nietypowe zasady... a co do Twojego wcześniejszego pytania, mam specjalny proszek zmniejszający, dostałem go od przyjaciela alchemika - wzruszyłem ramionami, a ona nie wydała się bardzo zdziwiona.

- Wampiry, alchemicy już nic mnie nie zaskoczy.. czekaj wróć, nietypowe zasady?  - zmarszczyła brwi.

- Ich brak.

- Musi panować tu kompletny chaos - wzięła wargę między zęby i zaczęła stąpać z nogi na nogę.. stresuje się.

- Otóż nie, musisz podążać ścieżką mroku, nic więcej...jeśli zboczysz Lucyfer przypomni ci do kogo należysz - westchnął.

- Ale jak to...to nie był mój wybór.

- Każdy z nas ma w sobie demoniczne cząsteczki co czyni nas jego poddanymi.

- Nie mnie, mam w sobie część śmiertelniczki.

- Już niedługo - pogładziłem kciukiem jej dłoń kciukiem uśmiechając się krzepiąco.

****

TAYLOR POV:

Rossalie siedzi na moim łóżku i przegląda coś na telefonie a ja chodzę w kółko rwąc swoje śliczne, kręcone, blond włosy.

- Co ona sobie myśli? - prychnęłam.

- Nie wiem - powiedziała co wiedziała.. przewróciłam oczami.

- Rossalie.

- Ale to prawda skąd mam wiedzieć co myśli sobie ta mała? - podniosła na mnie wzrok.

- Właśnie, musimy sprawić, aby pożałowała, że tu jest - uśmiechnęłam się cwanie z dołeczkami w policzkach.

- Co masz na myśli?

NIEŚMIERTELNIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz