TO SIĘ WŁAŚNIE DZIEJE!

57 5 14
                                    

Przyszło powiadomienie. Odrazu spojrzałam na wyświetlacz i ujrzałam powiadomienie z maila. TO BILETY! Jak tylko to zobaczyłam to już wiedziałam co robić. Za kilka dni, dokładnie za 2 już jest wylot. Będziemy tam 4 dni, więc muszę się dobrze spakować. Poleciałam do swojego pokoju i zaczęłam przeglądać szafę.

-NIE MAM NIC DO UBRANIA !- krzyknęłam na cały dom i nagle w moim pokoju zjawił się cały zespół. Vic z Damiano podeszli do mojej szafy i zaczeli ją oglądać a Thomas z Ethan'em rzucili się na moje łóżko.

-No serio siostra nie masz co wziąć... MASZ PEŁNĄ SZAFĘ UBRAŃ I MÓWISZ , ŻE NIE MASZ CO ZAŁOŻYĆ?! - powiedział pół żartem pół serio Dam
-Po 1 jak chcesz krzyczeć to wyjdź za drzwi a po 2 że nie mam ciuchów na takie wyjście jak „Eurowizja" !
-No to jedziemy jutro wszyscy do galerii handlowej? Kupimy se nowe patałaszki? Wiadomo, że na scenę już mamy ciuchy, ale tak do chodzenia po mieście nie, więc możemy iść coś zobaczyć nie!- powiedział podekscytowany Thomaszek na co kiwnął mi Ethan
-Właśnie! Rozerwijmy się trochę! Jutro ostatni dzień tu!- dopowiedział Ethan
-Ale głupki z was! Przecież my wrócimy tu za 4 dni!- opowiedziała im lekko drwiącym głosem Vic
- Plan na jutro ogłaszam! Jutro idziemy po jakieś ciuchy na miasto i wgl i na „Eurowizje" dla mojej ukochanej Marlen i coś jeszcze porobimy na mieście. Zgoda? Pasuje wszystkim? - podał wszystko Dam. Gdy się tak rządzi wygląda jeszcze sekso... Boże Marlena STOP!!!
- Mhm...- odpowiedziałam i usiadłam na brzegu łóżka. Gdy tak siedziałam i patrzyłam co te debile dwa robią na mym łóżku poczułam czyjś uścisk na mym ramieniu. Oczywiście mego brata.
-Możemy pogadac?-spytał Damiano mnie
-No to mów. - odpowiedziałam i wszyscy się pojeździ na nas
-Możemy na osobności?
-Jasne..- chłopak skarcił tamtych wzrokiem i wyszedł ze mną z mojego pokoju. Zamknął za nami drzwi.
-Co się dzieje? Czemu znów jarałaś to g0wno?
-Na rozluźnienie. Mam dość tego, że rodzice położyli na mnie taki ciężar! Nawet w moje urodziny nie mogę zrobić czegoś co chce! Martwię się o Corę, o Ciebie, o nas... eghem o rodziców.
-O nas? A co z nami nie tak?
-Nic. Jest okay! - wtedy miałam ochotę zapaść się na ziemie. Kocham go, nie jak brata. Staram się tego nie okazywać, ale czasem już nie mogę. Chciałam wtedy wrócić do pokoju i właśnie odwracałam sie w stronę drzwi gdy Dam złapał mnie za ręce i przyciągnął do siebie. Jest tak kurewsko gorący!!
-Marlena, powiedz co jest?
-No nic!
-Słoneczko, mi możesz wszystko powiedzieć.- powiedział i wtulił mnie mocno do siebie i pocałował w czoło. -Kocham Cię...
-Ja ciebie też Dam. Ja ciebie też...
-Super, że w te urodziny coś zrobisz! Nie będziesz musiała sie martwić już wszystko jest. Chodź wrócimy do tych gnomow. Za chwilę obiad trzeba robić i tym razem to ja go zrobię by ciebie wyręczyć a jutro do galerii i klubu! - jak powiedział tak było. Wróciliśmy do mojego pokoju. Pośmialiśmy się, potańczyliśmy trochę, ponieważ Thomas zaczął grać na mojej gitarze a Dam śpiewał. Ethan stukał rytm a ja z Vic tańczyłyśmy. To było świetne popołudnie. Zespół został na obiad i o dziwo serio zrobił go Damiano lekko z moją pomocą. Od czasu do czasu przytulał mnie i czułam się swietnie. Po tym jak zrobiliśmy obiad przyszła Coraline z przedszkola, więc wydaliśmy obiad i wszyscy pałaszowali ze smakiem. Przyjaciele zostali w naszym domu do wieczora. Wtedy wrócili nasi rodzice. Mama poszła do gabinetu odebrać ważny telefon a tata wziął Corę do jej pokoju. Pewnie poszedł się z nią pobawić a później położyć. My wtedy oglądaliśmy jakieś bzdety w telewizji przy tym się śmiejąc. Gdzieś koło 21 pożegnaliśmy się ze wszystkimi, a ci rozeszli się po swych domach. Dawno nie spędziłam tak wspaniale dnia. Po wszystkim poszłam ogarnąć włosy i siebie całą. Po prostu poszłam się myć, ale dziś szybko by Dam nie krzyczał. To nie tak, że się go boje ale nie chce mu podpaść przed wyjazdem i urodzinami. Wymyłam sie i ogarnęłam do spania i poszłam prosto do swojego pokoju. Nie zaczepiałam brata, bo chyba kłócił sie z kimś przez telefon. No cóż. Położyłam sie z komórką na łóżko i przeglądałam sozial media. Jestem na nich rozpoznawalna, ale nie tylko przez to, że znam zespół i sie z nim przyjaźnie a wokalista to mój ,,brat". Znają mnie ludzie, bo jestem modelką i For Fun projektuje sobie ciuchy i maluje jakieś obrazy. Wszystko to hobby za co za niektóre dostaje kase. Jednak nagle do mego pokój wleciał wkurwiony na maksa Dam.

-Czy ta dziwka nie może sie ode mnie w końcu kurwa odczepić!!! Tera będzie do mnie kurwa wydzwaniać. Chora psychopatka....- już wiedziałam o kim mowa. Była mojego ,,brata". Dobrze ją znam. To Giorgia, też modelka stad sie znamy. Jestem często z nią na wspólnych kampaniach i projektach. Fajna dziewczyna, ale uczepiła sie Dam'a jak wrzód. Poznali sie przeze mnie, ponieważ kiedyś Damiano przyjechał po mnie po jednej z sesji i ta nie miała podwózki. Zaczęli gadać i gadać aż w końcu się na jakiś czas związali. Trwało to może z 2-3 miesiące, ale ta go zdradziła z jakimś kolesiem. Dam przypadkowo ich nakrył. Nie płakał jakoś po tym.
-Dami. Co jest?- zapytałam troskliwie
- Ta suka sie do mnie przywaliła!
-Ale co ci mówiła?!
-Tera o Eurowizje! Że jako MOJA DZIEWCZYNA powinna tam jechać! SŁYSZYSZ: MOJA DZIEWCZYNA!
-Damiano nie krzycz! Coraline śpi pewnie!
-Sorry, ale kurwa nie jesteśmy razem już chyba z 1,5 miesiąca a ta dalej mnie nęka! Ja mam kogoś innego na oku a nie tą suke!-wtedy poczułam ukucie w sercu. Ma kogoś innego na oku? No kurwa Marlen napewno nie ciebie bo ty jesteś jego siostrą.
-A kogo? - zapytałam unosząc wzrok na chłopaka który ciągle stał przy drzwiach i sie koło nich kręcił.
-No wiesz Mar...jest taka jedna i bardzo ją kocham, ale nie umiem jej tego wyznać....
- Rozumiem... też tak mam. Dobra Dam wiesz co bo jest po 24 idziemy spać, bo jutro produktywny dzień.
-Dobra. Jutro dokończymy. Dobranoc słoneczko- powiedział chłopak i podszedł do mnie. Dał mi buziaka w policzek na dobranoc a ja też mu dałam. Uwielbiam te jego pocałunki...
-Dobranoc Dam.
-Kocham cię mała.
-Nie jestem mała, ale też cię kocham! - powiedziałam a chłopak wyszedł z mojego pokoju i poszedł do siebie. Jutro będzie dzień wrażeń. Nie mogę sie doczekać!

————————————————————————
1043 słowa i może nie jest to jakiś mocny rozdział ale czuje ze w następnym rozdziale coś sie zadzieje!
Jak sie podoba ta książka? Czekacie na następne rozdziały?

Amore per mia sorellaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz