𝔥𝔢𝔰 𝔪𝔦𝔫𝔢 ♡

50 7 2
                                    

Rotterdam. Piękne miasto leżące w Holandii. Nie jest daleko od Włoch. Za jakiś 2 dni pierwszy dzień Eurowizji. A my dalej na lotnisku.

-Gdzie te bagaże do cholery!- powiedział Damiano głośno po włosku. Wszyscy tak samo czekający spojrzeli się na nas jak na dziwaków.
-Dam, spokój.- powiedziałam i chwyciłam go za rękę.
- O już jadą!- powiedział podekscytowany Thomas i odrazu podbiegł do taśmy i wyczekiwał swoich toreb jak pies zabawki piszczącej. Widziałam już moją jedną walizkę, ta była z butami. Czekałam jeszcze na taką z ubraniami. Podeszłam i wzięłam ją z taśmy. Wyczekiwałam też drugiej. Gdy tak czekałam swoje walizki już Thomas i Ethan.
-Kurwa gdzie te walizy!- znów uniósł się Damiano. Nie wiedziałam co się dzieje, ale może to po prostu stres. W tamtym momencie podeszła do mnie Vic a Damiano podszedł bliżej taśmy i wyczekiwał razem z Thomasem walizek.
-Marlen, co jest z Damiano? Jakiś dziwny jest od jakiegoś czasu...
-Ja sama nie wiem, może to stres przed Eurowizją?
-Nie zdaje mnie się. On co do tego jest zawsze pewny siebie. Coś się dzieje u was?
-U nas??- zapytałam zdziwiona i chyba się zaczerwieniłam.
-No w domu. Jesteśmy jak rodzina więc chyba możesz mi powiedzieć.
-A...No ostatnio trochę się dzieje. Mamy gorszy czas w domu. Mama zdradziła tatę a ten jeszcze o niczym nie wie zbytnio.
-Jejciu, to może temu.
-No może. VIC!
-Co?
-Twój bagaż!- powiedziałam a bardziej krzyknęłam i wskazałam na walizkę.

Dziewczyna wyskoczyła jak z katapulty i zabrała swój bagaż. Podeszłam bliżej taśmy by wypatrywać drugiej walizki. W międzyczasie Thomas zgarnął zgarnął z Damiano walizkę mego brata. Wychodziło na to, że tylko ja zostałam bez jednej walizki. Po 5 minutach oczekiwania nagle wyłoniła się moja walizka z ubraniami. Chwyciłam więc ją i zabrałam z taśmy. Wróciłam do przyjaciół po walizkę z butami i w końcu mogliśmy wyjść z lotniska. Gdy tylko wyszliśmy czekał już na nas wan a z niego wyskoczyła menagerka zespołu.

-Ciao Amici! Jak podróż?- zapytała Marta, bo tak ma na imię ta menagerka. Super babka, miła i pomocna. Przyjechała tu z 3 dni temu żeby wszystko dopiąć na ostatni guzik.
-Dobrze, a jak tu Marto?- odpowiedział Ethan.
-SUPER! Wszystko przygotowane. W pokojach już czekają wasze wejściówki na Eurowizje. Dla ciebie też jest Marleno. Teraz tylko próby i trochę rozrywki!
- To superowo!- dodała entuzjastycznie Victoria
- Dobra, wskakujcie do auta i jedziemy! - powiedziała Marta i otworzyła tylne drzwi od wana.

Szofer wsadził nasze bagaże do bagażnika a my w tym czasie zasiedliśmy w wanie. Siedzenia na których zasiedli Thomas, Ethan i Vic były skierowane tak, że siedzieliśmy do siebie twarzą w twarz. Marta usiadła obok mnie i przez całą jazdę rozmawiałyśmy co i jak będzie na Eurowizji i co mogę a czego nie podczas tego wyjazdu. Nie było jakoś dużo zakazów ani nakazów. Po prostu muszę trzymac się grafiku i mam pospieszyć moich przyjaciół. Marta doskonale wie, że nie lubie się spóźniać temu powierzyła mi taką robotę. Dała nam też karty do pokojów. Powiedziała mi, że będę musiała być w jednym pokoju z moim bratem, ale podobno są tam dwie sypialnie więc się niby nie pozabijamy. Jak znam życie to tą sytuacje wykorzysta mój brat a właściwie to mój chłopak. Ciężko będzie się do tego przyzwyczaic ale tak go kocham, że napewno szybko się przyzwyczaję. Gdy tylko wysiedliśmy przed hotelem złapała nas chmara paparazzi oraz dziennikarzy. Zrobiliśmy pare fotek i odpowiedzieliśmy na kilka pytań i weszliśmy do hotelu w samym centrum Rotterdamu. Poszliśmy odrazu na recepcje wypełnić wszystkie formularze i w końcu udaliśmy się do swoich pokoi, no ja poszłam z Damiano bo razem będziemy mieszkać w jednym pokoju hotelowym. Nie czułam się wtedy zmęczona, ale stwierdziłam, że po tej podróży pójdę się szybko umyć i przebrać w wygodniejsze ciuchy. Z walizki wyciągnęłam kosmetyczkę i poszłam do łazienki. Jednak Damiano, jak to on, musiał mi przeszkodzić.

-Słońce?- zapytał i stanął mi w drzwiach do łazienki.
-Tak?
-Co tera będziesz robić?
-Idę się szybko umyć a później się położę. A co?
- Bo te przygłupy chcą teraz iść na miasto. Idziesz z nami?
- Trochę jestem zmęczona. Chciałam pooglądać serial, ale jeśli chcesz to pójdę.
-Fajnie by było. Porobimy se jakieś fotki i zobaczymy co tutaj jest.
-Dobrze. To ja się szybko umyje. To ty się w tym czasie przebierz i możesz mi jakieś cichu też wybrać.
-Oki! Ale też chciałem się umyć.
-Sorki jest tylko jedna łazienka.
- To mogę z tobą!- powiedział z flirciarska minka
-Nie, nie, NIE! Jeszcze nie jesteśmy na tym etapie.
-Jakoś jak Vic przychodziła do nas na basen i czasem pływałyście bez niczego to było ok?
-Eee, tak! Nie byłam wtedy sama.
-Teraz też nie będziesz!
-Nie Dam.
-To może wieczorem?
-Dobrze, ale wtedy w wannie bo jak widzisz tu jest i prysznic i wanna a tera idę pod prysznic.
-Dobrze! Zaklepane! Dziś wieczór zrobimy sobie kompiel.
-Ok, ale tera zamknij drzwi i idź sie wyszykować i przygotuj mi coś.
-Jasne kochanie.

Amore per mia sorellaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz