On dopiero się zaczął...
Podeszłam do barku w pokoju i z mini lodówki wyciągnęłam kilka małpeczek. Już nawet nie pamiętam jaka była ich zawartość, może z 2 lub 3 małpki wódki i 3 whisky ale reszty już nie pamiętam. Wzięłam je i postawiłam na blacie przy umywalce w łazience. Damiano w tym czasie robił pianę w wannie. Ja poszłam jeszcze odwiesić płacz do swojej sypialni i zdjąć buty. Wróciłam do łazienki a mój brat stał już w samych bokserkach. Spojrzałam się na niego przeszywającym wzrokiem, bo wiedzialam już co się swieci, ale nie chciałam tego przerywać.
-No słońce...rozbierasz się czy ci pomóc?- zapytał Dam i podszedł do mnie a ja tylko głośno przełknęłam ślinę.
-Możesz mnie rozebrać jak chcesz.- dodałam flirciarsko. Gdy chłopak zabierał się już za rozpinanie moich spodni usłyszeliśmy dość głośne pukanie do drzwi.
-Kurwa! Kto śmie nam przeszkadzać.- powiedział Damiano i już prawie wychodził z łazienki
-Ej, może nie strasz nikogo w samych bokserkach? Ja pójdę i nie unoś się tak. - powiedziałam podchodząc do chłopaka i całując go w policzek przy okazji zapinajac rozporek od spodni.Wyszłam z łazienki i zamknęłam drzwi od niej by nikt nic nie widział. Otworzyłam drzwi a w nich znów stała moja ukochana blondynka.
-Cześć Vic? Która godzina, że jeszcze buszujesz po hotelu?- zapytałam stojąc w drzwiach. Przez cały wieczór nie dotykałam telefonu co jest dziwne no cóż. Czasem trzeba być offline
-Twoja ostatnia kurde!
-Nie krzycz na mnie po pierwsze a po drugie co byś chciała?
-Pogadac.
-O czym?
-No może o tym co się dzieje miedzy tobą a Damiano?
-To mój brat. Co ma się dziać?- zapytałam i czułam jak się rumienie.
-Wpuścisz mnie?
-Mogłabym ale Damiano się kapie i może wszystko usłyszeć.
-Mar, coś kombinujesz.
-Mówię ci prawde. A poza tym to mówiłam ci, że jutro o tym pogadamy.
-Dobrze. Jutro z samego rana idziemy na śniadanie gdzieś poza hotelem.
-Okay. Zgadzam się.
-Wtedy masz mi powiedzieć co jest. Może te tumany nic nie widzą ale siostry nie oszukasz.
-Jasne. Powiem wszystko.
-Dobrze. To milej nocy słońce! - powiedziała Vic i przytuliła się do mnie. Odwzajemniłam gest i dziewczyna poszła do swojego pokoju. Uff było blisko powiedziałam sama do siebie zamykając drzwi.Damiano otworzył drzwi i z nich wyskoczył.
Wyciągnął do mnie rękę a ja mu podałam swoją. Mogę powiedzieć, że jak tylko weszłam do łazienki to czułam piękny, różany zapach.-To co...- zaczął chłopak zamykając drzwi od łazienki na klucz. -mogę ciebie teraz rozebrać?
-Eee, tak, ale telefon!- krzyknęłam i otworzyłam szybko drzwi.Pobiegłam do swojej sypialni o wzięłam telefon. Tysiące powiadomień, ale to nie to było ważne. Patrzyłam czy może Coraline dzwoniła, ale nie. Wróciłam do łazienki i tym razem ja zamknęłam drzwi od środka. Położyłam telefon na blacie obok małpeczek z alkoholem.
-Teraz możesz mnie rozebrać. - podeszłam do chłopaka i przejechałam opuszkami swoich palców po jego nagim torsie. BOSKI i na dodatek mój!
-Dobrze...- powiedział zalotnie i złapał mnie w tali.Potem jego ręce zjechały na mój tyłek a następnie do rozporka moich spodni. Czułam jak się rumienie. Chłopak uśmiechnął się po czym wbił się w moją szyje zostawiajac małe krwiste ślady. Wtedy mi to nie przeszkadzało. Chłopak szybkim ruchem pozbył się moich spodni i skarpetek. Zabrał się za bluzkę. Sprawnie mu poszło.
-Kapiemy się w bieliźnie?- zapytałam.
-A chcesz?
-Chyba na razie wolę...- odpowiedziałam speszona. Brat aka chłopak przybliżył się do mnie bardzo i wbił się w me usta. Ja oddałam mu pocałunek. To była magiczna chwila. Pierwszy wieczór oficjalnie razem, znaczy pół oficjalnie ale dla nas oficjalnie i to się liczyło. My, my i jeszcze raz my.
-Dalej wolisz spędzić ten wieczór w bieliźnie?- zapytał odsuwając swoje usta od moich.
-Bez stanika, ale majtki mają zostać...
-Dobrze kochanie, jak sobie życzysz.- dopowiedział i jednym, szybkim ruchem rozpiął mój stanik. - Zapraszam do wanny. - powiedział i puścił mnie przodem. Gdy minęłam go ten klepnął mnie lekko w tyłek. Podniecające...W wannie nic nie działo się nadzwyczajnego oprócz rozmów o przyszłości, mojej i jego czyli naszej. Powidzialam mu, że Victoria coś podejrzewa, ale Dam zapewnił mnie, że się tym zajmie. Oczywiście nie obyło się bez intymności. Chłopak łapał mnie za piersi i je pieścił. W tym czasie też całowaliśmy a bardziej wpyhalismy sobie języki do buzi. Czułam jak mu stawał i czułam, że to co mieści sie w bokserkach jest ogromne. Nie myliłam sie. Byliśmy tak napaleni sobą, że wyszliśmy z wanny i zdjęliśmy swoją dolna bieliznę i zaczęliśmy sie pieprzyć. Wiem, że to niestosowne w końcu to brat, może i adoptowany ale dalej brat. Jednak kochałam go i kocham dalej i nie miałam zamiaru ukrywać, że nie chce go przelecieć. Zaczęliśmy od przyspieszonej gry wstępnej na kafelkach w łazience przechodząc płynnie po wszystkich pomieszczeniach pokoju. Były różne pozycje, ja jeczalam ile wlezie, zreszta chłopak tak delektował sie mocno rozkoszą. Podczas stosunku mówił mi jak bardzo mnie kocha. Skończyliśmy na kanapie w salonie z pozycja na łyżeczkę. Sex z moim chłopakiem był cudowny! Fajerwerki aż latały w powietrzu. Ja doszłam chyba z 5 razy no chłopak może z 3.
-Było zajebiscie! - powiedział głośniej Dam obracając mnie twarzą do niego i wtulajac mnie w swój nagi, spocony tors.
-Tak, nie żałuje...Kocham cię Dami!
-Ja ciebie też kochanie. Może pójdziemy spać razem?
-Dobrze, ale na wszelki wypadek ubierzmy sie w coś.
-Po co? Przecież przed chwila każde z nas widziało sie nago i dotykało drugiego tam gdzie inny śmiertelnik nie może.
-Po to by jak jutro znów wparuje tu Vic to by nas nie przyłapała?
- No dobrze masz racje.
-Wiem, tak jak zawsze!- powiedziałam i odkleiłam sie od Damiano i poszłam do łazienki. Wzięłam z tamtąd dwie małpki, jedna whisky a druga wódka, oraz telefon. Poszłam do swojej sypialni i rzuciłam sie na swoje łóżko. Otworzyłam jedną buteleczkę która wypiłam na raz i odpaliłam telefon. Widziałam tylko powiadomienie od Vic, że jutro o 11 na holu na naszym pietrze pod moim pokojem. Nastawiłam więc szybko budzik i wstałam z łóżka. Podeszłam do walizki i wzięłam moją satynowa piżamę a bardziej sukienkę satynową do spania i sie w nią ubrałam. Gdy to zrobiłam znów walnełam sie na łóżko i gdy już podlaczylam telefon do ładowarki obok łóżka i zabierałam sie za otwarcie następnej małpki to przyszedł Damiano. W samych bokserkach. Przeskanowałam go wzrokiem i miałam ochotę znów sie z nim pieprzyć, ale była już 23 a ja lubie sobie długo pospać więc musiałam odgonić te myśli ale Dam miał inne plany....————————————————————————
1062 słowaNa szybko napisane mam nadzieje ze się podoba scena lekko 18+ i jak widać sprawa z ukrywaniem związku się komplikuje. Myślicie, że zespół wie?
CZYTASZ
Amore per mia sorella
FanfictionHistoria oparta na miłości... Jak potoczą się losy głównej bohaterki Marleny i jej przyrodniego brata Damiano? 🆘Książka będzie zawierać sceny 18+, samookaleczanie, zdążą się bójki!🆘