Uśmiechnęłaś się pod nosem, gdy odwróciłaś sie na pięcie, by móc podejść do Zorro, który nadal opierał się o drewnianą ścianę statku. Spokojnie sobie spał, a ty znudzona spojrzałaś się na niego.
- [imię]? - usłyszała nagle głos największego kłamczucha jakiego znasz. Westchnęłaś, gdy Ussop pokazał Ci wiaderko oraz wędkę. - Chcesz mi pomóc łowić ryby? - zapytał ze swoim uśmiechem, gdy wymachiwał metalowym wiadrem na lewo i prawo, jakby myślał, że taki sposób przekona Cię byś się do niego dołączyła. Nie miałaś niczego do roboty, więc wzruszyłaś ramionami.
- Niech będzie - stwierdziłaś, gdy poszłaś wraz z nim w inną część statku. Zielonowłosy słysząc oddalające sie odgłosy snajpera, otworzył jedno oko sprawdzając czy jest ktoś w pobliżu. Jedynie rudowłosa nawigator szła z leżakiem pod pachą. Najwidoczniej dziś zamierza się opalać.
- Naaaaami- Chan!- z kuchni wyszedł kucharz, który podał jej kawałek ciasta orzechowego.
- Postaw to obok - poprosiła przewracając stronami swojej gazety, gdy usiadła na swój leżak, gdy postawila go niedaleko od szermierza. - hmmm.... Jak już jesteś w kuchni to poprosiłabym jeszcze o jakiś koktajl - krótkowłosa nadal czytała i nie miała raczej zamiaru spojrzeć na zakochanego Sanji.
- Oczywiście Nami-Chan!
Blondyn zrobił wszystko w ciągu jednej minuty, nalewając świeżo wyciśniętego sok do szklanki.
- Czy będzie coś jeszcze... Luffy!? - Nami spojrzała na niego zdezorientowana, gdy gazeta upadła na podłogę, przy okazji zmieniając stronę która czytała dziewczyna. Kapitan jednak niewzruszony spoglądał się dziwacznie na Nami, jak i na Sanji.
- Co tak się na nas dziwnie patrzysz? - zapytała się.
- Próbuję tylko zobaczyć, jak dziewczyna oraz chłopak rozmawiają ze sobą i jak się zachowują w swoim towarzystwie. Sanji przecież jest chłopakiem, a ty dziewczyną, prawda Nami?
Ta wypowiedź dała duży cios szoku dla nawigatorowi statku. Czy to nie było czasem... Za głębokie, jakby totalnie nie w stylu dziecięcego kapitana.
- Co ci się stało? Ostatnio zachowujesz się dziwniej niż zwykle - Sanji spojrzał się na niego marszcząc brwi. - Ciągle patrzysz na interakcję, Usoppa oraz Robin, kiedy razem rozmawiają. Nawet nasłuchiwał się głośnym kłótnią Nami i Zoro, nawet jeśli nie rozumiał jej przyczyny.
- Chyba już rozumiem czemu się tak wszystkiemu przyglądasz - Dziewczyna wstała z uśmiechem. - Czy ma to związek z (imię)? Mam rację, prawda?
- Ahhhhh... Ta śliczna (imię) - Blondyn westchnął, a jego oczy wyglądały, jak serca. - Ile bym dał by mieć tak uroczą dziewczynę....
- Gomu! Gumu! - Nagle ręka Luffy'iego wymierzyła cios Sanji'emu, który został od razu powalony na ziemię.
Nami spoglądała na tą sytuację w ciszy, gdy użytkownik diabelskiego owocu cofnął rękę nieco zmieszany.
- Ech, dlaczego to zrobiłem?- powiedział głośno do siebie, drapiąc się po głowie najwidoczniej sam zdezorientowany swoim zachowaniem.
- Ponieważ jesteś zakochany w (imię) - Nawigatorka uśmiechnęła się, nie przejmując się biednym kucharzem. - Byłeś zazdrosny, gdy Sanji o niej mówił w ten sposób, prawda?
- Och, o to właśnie chodziło! Zawsze boli mnie brzuch, gdy jestem blisko niej. - Chopper powiedział, że nic mi nie jest, gdy raz go o to zapytałem
- Oj Luffy! Teraz wiesz co musisz zrobić? Iść do niej i wyznać jej co czujesz!
- Ah! Dobrze! Wyznam to (imię)! - Kapitan słomianego kapelusza miał właśnie iść, gdy nagle stanął i spojrzał się na nią.
- A co mam wyznać?
Rudowłosa jedyna cała załamana zrobiła face palma.
- Że ją kochasz, kretynie!
-_----------_--------
Eeeee, hej? xD
Ja tutaj wstawiam właśnie trochę poprawiony stary shot z 2019 ( może kiedy lepiej go ogarnę ). I właściwie przypomniałam sobie o wattpadzie kiedy natknęłam się na openingi z One piece i kurde. Jakoś taką nutkę nostalgii poczułam i weszłam.
CZYTASZ
One-Shoty z One Piece [Zakończone]
FanfictionZaczęte ; w sierpniu 2019 Zakończone ; we wrześniu 2022