~15~

531 24 16
                                    

L- Boże!- bardzo głośno krzyknęłam. I po co to zrobiłaś?! Mogłaś być cicho teraz napewno cię rozpoznał.

L- Bardzo przepraszam już to sprzątam.

MM- Nic się nie stało Emilko.- po tych słowach usłyszałam jak  ktoś do mnie podchodzi. Co jeżeli to nie mama Marcina tylko ten idiota?

M-Lexy?- Zabije się. Co ja mam teraz zrobić?! Uciec czy udawać że go nie słyszałam!?

MM- Jaka Lexy? To Emilka przecież.- zapytała zdezorientowana kobieta.

Chłopak pociągnął mnie za ramie abym odwróciła się dla jego pewności czy to ja. Nie wiedziałam co mam zrobić w tej sytuacji więc porostu wstałam. Podeszłam do kobiety i chciałam już wziąć ścierkę ale Dubiel podszedł do mnie jeszcze raz i obrócił mnie w jego stronę.

M-Lexy? Co ty tutaj robisz?- Zwiedzam twój dom wiesz?Jaki on jest nie normalny.

L- Co chcesz ode mnie?!- Mama Marcina popatrzyła na mnie jak na wariatkę.

M- To ja się pytam? To ty jesteś w moim domu?- Zapytał zdziwiony chłopak. No tak Lexy przecież to ty, jako jego wróg stoisz  mu w domu.  

MM- Co tu się dzieje?

M-Potem ci to wytłumaczę mamo. - Zobaczyłam że przeciełam się lekko rozbitą szklanką.

L-Przepraszam Pani Aneto. Mogę iść do toalety?- zapytałam

MM- Tak Emilko. Już widzę że wszystko  skończyłaś więc możesz wracać do domu.

M-Jaka Emilko?- Słyszałam jak Marcin pyta ale postanowiłam to ignorować.

L- Dowodzenia. - Pożegnałam się z kobietą gdy wyszłam z toalety.

*Pov Marcin*

Po treningu wróciłem do domu. Sprzątała właśnie u nas jakaś dziewczyna w moim wieku. Gadałem przez chwilę z mamą gdy nagle usłyszeliśmy jak coś się stłukło. Co to?

L-Boże! - dziewczyna bardzo głośno krzyknęła. Znam ten głos. Ale skąd? Czy... to Lexy? Co ona tu robi.

L-Bardzo przepraszam już to sprzątam.

MM-Nic się nie stało Emilko. - Emilko? Co? Jaka Emilka? Postanowiłem podejść aby zobaczyć kto to. Dziewczyna specjalnie nie chciała abym zobaczył kim jest. Dlaczego?

M-Lexy?- Postanowiłem zapytać. Lecz nie usłyszałem odpowiedzi.

MM- Jaka Lexy? To Emilka przecież. - Skąd ona to wzięła. Dziewczyna nadal mi nie odpowiedziała więc pociągnąłem ją lekko za ramie tak aby się do mnie odwróciła. Ujrzałem nikogo innego niż Lexy. Zrobiło mi się jej żal. Nie. Marcin co ty mówisz. Lexy szybko wstała i podeszła do mojej mamy. Było tak niezręcznie.

M-Lexy? Co ty tutaj robisz?- Zapytałem bardzo zdziwiony.

L-Co chcesz ode mnie?!- A co mam chcieć od mojego "wroga" który jest w moim domu? Oczywiście że chce wiedzieć co ona tu robi.

M- To ja się pytam? To ty jesteś w moim domu?- W tym momencie chciało mi się bardzo śmiać z mojej bardzo zdezorientowanej mamy.

MM- Co tu się dzieje?- Dobre pytanie.

M-Potem ci to wytłumaczę mamo.- Odezwałem się bo pewnie znając  moja mamę by nie mogła spać w nocy przez tą sytuację.

L-Przepraszam Pani Aneto. Mogę iść do toalety?- Teraz to ja się zgubiłem w tej sytuacji. Co tu się dzieje?

MM- Tak Emilko. Już widzę że wszystko  skończyłaś więc możesz wracać do domu.

M-Jaka Emilko?- Cały czas zadawałem sobie te same pytania co tu się dzieje, o co tu chodzi?

MM- No przecież to jest Emilka. Sprząta u nas już jakiś czas. - Co? Ale dlaczego ona tu sprząta. To wszystko jest dziwne.

M- Dobra wieczorem porozmawiamy.- Powiedziałem udając się do mojego pokoju.

*4 godziny później*

Zrobiłem sobie drzemkę po której teraz wstałem. Muszę iść pogadać z mamą.

M-Mamo dlaczego mówisz do niej Emilka?

MM- Przecież tak ma na imię. Sama mi mówiła.- Dlaczego powiedziała swoje fałszywe imię? To wszystko było jedną wielką zagadką. - A ty skąd ją znasz? - Dodała moja mama.

M- Chodzę z nią do klasy. - odpowiedziałem na pytanie.

MM- A ta mini kłótnia? O co w niej chodziło?- Jakby jej to wytłumaczyć.

M- Poprostu się nie lubimy. Dość bardzo.

Po rozmowie z moją mamą zrobiłem sobie tosty i udałem się do mojego pokoju. Gdy je zjadłem poszedłem spać.

*Pov Lexy*

Byłam bardzo głodna. Co prawda miałam pieniądze więc mogłam sobie kupić jedzenie ale nie zrobiłam tego wcześniej,  a teraz jest godzina 22. Postanowiłam obejrzeć jakiś serial. Zrobiłam tak. Po obejrzeniu usnęłam.


Dzisiaj mamy 704 słowa! 

Bardzo was przepraszam za to że rozdział miał być w sobotę a jest dopiero dzisiaj ale jednak nie miałam czasu na napisanie.

Miłego weekendu!

Masz zły gust ~ LxM Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz