~17~

499 24 11
                                    

Wstałam z złym humorem w sumie jak zawsze od czasu pokłòcenia z Julą.Dzisiaj mam się spotkać z Dubielem. Nie wiem totalnie o co mu chodzi. Po co chce się ze mną spotkać. Ubrałam czarne dresy i beżową bluzkę. Lekko się pomalowałam po czym wyszłam z domu. Zobaczyłam na godzinę właśnie zaczynała się 3 lekcja. Ja to mam szczęście. Zaspałam na lekcje. Pobiegłam na przystanek autobusowy.

Właśnie zaczynała się 3 przerwa. Gdy wchodziłam do szkoły Dubiel stał przed wejściem. Na 100% mnie zaraz będzie wyzywał. Brunet pociągnął mnie za ramie.

L: Co ty chcesz znowu?!- Wkurzona zapytałam.- Śpieszę się!

M: No poczekaj przecież miałem ci coś powiedzieć.- A no tak wyleciało mi to z głowy przez ten pośpiech.

L: Mów szybko.

M: Obydwoje wiemy że nie zarabiasz dużo więc przydadzą ci się pieniądze.-O co mu teraz chodzi?

L: Nie powinno cię to interesować.-Oznajmiłam

M: I nie interesuje ale mam dla ciebie propozycję.-Pewnie mi tylko zajmuje czas i zaraz po prostu mnie wyśmieje.

L:Jaką?

M:Powiedziałem mojej babci że mam dziewczynę, a ona zaproponowała mi taki układ że ja przyjadę z dziewczyną na tydzień do niej to ona da mi pieniądze.-Po co mi to wiedzieć?

L: I na co ja ci potrzebna?-Dziwna sytuacja.

M: Słuchaj będziemy udawać parę tylko przez tydzień ja ci dam za to pieniądze i tyle.- Zdziwiłam się co chyba było widać.

L:A czemu akurat ja? Nie możesz jechać ze swoją dziewczyną?

M: Moja babcia woli dziewczyny typu Julka, a niestety ty jesteś jedyną którą mogę wziąć bo Kostera jest z moim przyjacielem w związku,a nie psuje związków tak jak ty. Co prawda do Julki ci daleko ale trudno.- Ostanie słowa zabolały. Propozycja jest dobra.

L: A ile za to dostanę?

M: 700 zł.- Zgodziła bym się gdyby nie to że rozmawiam z Dubielem.

L: Pff śmieszny jesteś.- Powiedziałam z ironią.- Za 700 zł mam udawać parę z tobą. Daj więcej.- Widziałam jak brunet przewraca oczami.

M: Ile chcesz?

L: A ile dostaniesz?- Zapytałam wkurzając Dubiela jeszcze bardziej.

M: 2 tysiące.- Wiedziałam że nie daje mi pół.

L:Jak dasz tysiąc to się zastanowię.

M:Okej niech ci będzie.To jedziesz?

L:Mogę się zastanowić do jutra?

M:Tak.

Zadzwonił dzwonek więc szybko poszłam do klasy.

Kt: Szczurze biegnij na lekcje bo się spòźnisz!-Ktoś do mnie krzyknął gdy wchodziłam na 1 piętro zignorowałam to i poszłam dalej.

*Pov Marcin*

Właśnie zadzownił dzwonek na 3 przerwę więc poszłem do drzwi wejściowych. Zobaczyłem Lexy która chciała wejść do szkoły. Złapałem ją za ramie aby stanęła i mnie posłuchała.

L: Co ty chcesz znowu?!- Wkurzona zapytała

M: No poczekaj przecież miałem ci coś powiedzieć.- Dziewczynie się chyba przypomniało że byliśmy umòwieni.

L: Mów szybko.- Gdzie jej się tak śpieszy.

M: Obydwoje wiemy że nie zarabiasz dużo więc przydadzą ci się pieniądze.

L: Nie powinno cię to interesować.- Ona serio myśli że mnie to chociaż trochę interesuje.

M: I nie interesuje ale mam dla ciebie propozycję.-Oznajmiłem

L:Jaką?

M:Powiedziałem mojej babci że mam dziewczynę, a ona zaproponowała mi taki układ że ja przyjadę z dziewczyną na tydzień do niej to ona da mi pieniądze.- Myślę że się zgodzi.

L: I na co ja ci potrzebna?

M: Słuchaj będziemy udawać parę tylko przez tydzień ja ci dam za to pieniądze i tyle.- Dziewczyna zdziwiła się.

L:A czemu akurat ja? Nie możesz jechać ze swoją dziewczyną?- No tylko że jej nie mam.

M: Moja babcia woli dziewczyny typu Julka, a niestety ty jesteś jedyną którą mogę wziąć bo Kostera jest z moim przyjacielem,a nie psuje związków tak jak ty. Co prawda do Julki ci daleko ale trudno.- Lexy tak naprawdę jest bardzo ładna.

L: A ile za to dostanę?- Myślałem żeby dać jej połowę ale dam jej mniej.

M: 700 zł.

L: Pff śmieszny jesteś. Za 700 zł mam udawać parę z tobą. Daj więcej.- Przewròciłem oczami. Niech jej będzie. 

M: Ile chcesz?- Zapytałem.

L: A ile dostaniesz?

M: 2 tysiące.- Pewnie będzie chciała połowę.

L:Jak dasz tysiąc to się zastanowię.- Dobra zgadzam się.

M:Okej  niech ci będzie.To jedziesz?- Zapytałem aby być pewny.

L:Mogę się zastanowić do jutra?

M:Tak.- Odpowiedziałem.

*Pov Lexy*

Wchodząc do klasy przypomniałam sobie że siedzę z Julką. Super. Dziewczyna by pewnie chciała ze mną porozmawiać, a ja nie chcę psuć relacji Kacpra oraz Julki. Nadal nie wiem o co tam chodzi i co zepsułam.

(PP-Pani od Polskiego)

L:Proszę Panią mogę usiąść sama w ławce?-Zapytałam.

PP: Dlaczego chcesz się przesiąść?- Nauczycielka miło zapytała.

L:Poprostu chcę sama usiąść.- Odpowiedziałam.

PP:Dobrze to usiądź w 4 ławce.- Będę musiała przejść obok Juli.

Gdy podchodziłam do ławki widziałam jak dziewczyna chciała mi coś powiedzieć ale ja poszłam dalej. Blondynka chyba zrozumiała że naprawdę musimy skończyć naszą przyjaźń.

Dzisiaj mamy 791 słów

Zdaje mi się że Lexy i Marcin są razem albo zaraz będą.

Masz zły gust ~ LxM Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz