~6~

582 17 7
                                    


Zamówiłam ubera i usiadłam na jakiś murek. Zastanawiałam się co się stało Marcinowi. Nagle poczułam ciepły dotyk na ramieniu był to Marcin.....

L-Co ty chcesz ?!- Wykrzyczałam.

*Pov Marcin*

L-Co ty chcesz?!- Dziewczyna wykrzyczała.

M- O co ci chodzi?-Spytałem.

L- O co mi chodzi?! Marcin upokorzyłeś mnie. A 10 minut temu jeszcze byłeś normalny.- Nie wiedziałem co mam powiedzieć. Dziewczyna serio była delikatna.

M- Ale... L-Lexy... Ja przepraszam....- Zrobiłem z siebie dupka

M-To...jedziesz ze...mną?

L-Wole zostać na ulicy niż z tobą zostać. - Dziewczyna odpowiedziała,a ja zobaczyłem że właśnie podjechał Uber więc podniosłem dziewczynę i zaniosłem do auta.

*Pov Lexy*

Chłopak podniósł mnie aby zanieść do auta. Nie wiedziałam po co to robi jeżeli wyraźnie mu to powiedziałam. Ale przyznam chciałam do niego jechać. Lexy o czym ty w ogóle mówisz?! A co jak będzie jego mama?! Będę wtedy skończona.

Wysiedliśmy z ubra. Ujrzałam ten sam dom co wtedy... Okej teraz tylko się modlić.

M-To co idziesz do mnie?- Chłopak zapytał.

L- A mam inne wyjście?

M- Nie.- Marcin uśmiechnął się cwaniacko i otworzył drzwi.

M- Jest tylko mój dziadek i rodzeństwo.-Ja jednak mam szczęście.

Weszliśmy do środka. Było ciemno ale co się dziwić była 3. Marcin pokazał żebym była cicho bo wszyscy śpią. Doszliśmy do pokoju Marcina.

M-Lexy? Ty masz moje kluczyki?-Miałam oddać je teraz odrazu  ale uznałam że zrobię inaczej.

L- Mam. Ale nie dam ci ich tak szybko.- Widziałam jak brunet robi minę typu no nie.

L-Jeżeli zrobisz mi pyszną kolację i będę mogła jechać twoim autem.

M- Myślałem że będzie gorzej ale ty nie masz prawa jazdy.

L- Mówi się trudno. Przepisy są po to aby je łamać. - Uśmiechnęłam się.

L-No na co czekasz?Dalej idź rób kolację. Żebym oddała kluczyki musi być dobre! - Dubiel ruszył do kuchni.

*30minut później*

L-Było bardzo dobre.

M- To dobrze. Teraz oddaj mi kluczyki. - oznajmił.

L- Nie, nie pamiętaj o 2 punkcie.- Marcin zrobił skwaszoną minę na to że jednak nie kłamie. 

L-Dobra gdzie mam spać?-zapytałam

M- Chcesz na kanapie czy na łóżku u mnie.

L-Na łóżku. Dasz mi jakiś ręcznik?- Chłopak podał mi ręcznik.

Poszłam się umyć i ubrałam swoją sukienkę z imprezy jako piżamę bo nie miałam co innego ubrać. Trudno.Gdy  wróciłam zobaczyłam że dostałam smsa

(Uznajmy że wymienili się numerami podczas imprezy)

*Od Marcin*
*5 minut temu*

M-Zaklucz drzwi od pokoju bo jak jutro mój dziadek wejdzie to będzie przypał.

*Do Marcin*

L-Okej, a kiedy mam odkluczyć?

*Od Marcin*

Masz zły gust ~ LxM Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz