Czytajcie koniecznie z muzyką z mediów! :-)
Jasny księżyc majaczył za oknem, swoim blaskiem oświetlał niewielki obszar nieba wokół siebie. Purpurowy nieboskłon oraz ciemność, w której zatopiona była cała okolica, oznajmiały jak późna pora już jest. Spadające stopniowo z drzew liście dodawały uroku jesiennemu krajobrazowi. Pomarańcz mieszała się z brązem i żółcią, dopełniając się nawzajem.
Chłód panował tylko na zewnątrz. Dzielne ściany nie pozwoliły mu się przedostać do środka mieszkań.
Zegar wybił kolejną godzinę...
Oświetlenie niewielkiego pokoju stanowiła jedynie jedna świeczka. Stała statecznie na środku blatu. Stolik był wyjątkowo niski. Gdyby dostawić do niego zwyczajne krzesła, to osoby siedzące przy nim musiałyby wręcz uklęknąć czy usiąść, by sięgać do rzeczy na nim postawionych. Dlatego też Catra i Adora nie skorzystały z tego pomysłu. Catra zajęła kanapę, a blondynka usadowiła się wygodnie na poduszce, którą po prostu położyła na podłodze.
It's been days and weeks and months
W tle, z radia, bardzo cicho leciała smętna melodia. Docierała do ich uszu, ale jednocześnie była oddalona od ich myśli setki mil.
- Glimmer mówiła dlaczego nie mogą przyjechać? - spytała po chwili swobodnego milczenia Catra, przegryzając ze smakiem fetę z sałatki.
- Nie. - Blondynka wzruszyła ramionami, ale nie dlatego żeby wyrazić dezaprobatę, a dlatego by podkreślić, że nie ma pojęcia. - Obiecała wyjaśnić wszystko przy okazji następnego spotkania.
Catra zabrała z blatu kruche ciasteczko i ugryzła niewielki kęs. Zrobiła to bardziej z nudów niż faktycznej chęci zjedzenia go.
- Dziwne. Ale w sumie podobne do Glimmer. - Zaśmiała się krótko i nerwowo, jakby nadal nie przywykła do dźwięku szczerego śmiechu wydobywającego się z jej gardła.
- Racja. Ale za to... - Adora uśmiechnęła się szeroko i spojrzała bez skrupułów na towarzyszkę. - Mamy cały wieczór tylko dla siebie.
All I can imagine is being in your arms
Catra spuściła szybko wzrok, rumieniąc się. Ah... jak Adora tęskniła za taką Catrą!
- Więc... masz pomysł na to jak go spędzi...
Nie dokończyła, bo Catra wstała i pogłośniła w mgnieniu oka radio. Przyjemne nuty stopniowo przedostały się do ich uszu, tworząc w nich wręcz sielankowy obraz.
- Zatańczymy? - Szarmancko wyciągnęła dłoń do Adory, uśmiechając się delikatnie.
Adora z nerwowym śmiechem przyjęła jej propozycję. Wstała i nie musząc się nawet bardzo wczuwać w melodię, położyła ręce na ramionach Catry. Przysuwając się bliżej towarzyszki wyczuła jej nieco przyśpieszony oddech na swojej szyi.
I've got my reasons to complain
- Nie potrzebuję niczego wykwintnego, jedynie chcę z tobą zatańczyć - wyszeptała po chwili Catra, oplatając Adorę w pasie.
Kołysały się w spokojny rytm muzyki. Chwilę trwały w milczeniu. Dopiero teraz, będąc w swoich ramionach, spostrzegły jak bardzo przez ten czas brakowało im obu ich wzajemnej obecności. Niebo otworzyło się nad nimi, chroniąc parę przed jakimkolwiek zagrożeniem czy zakłóceniem z zewnątrz. Czas się zatrzymał. Świat nie istniał.
All I can imagine is being in your arms
- Tęskniłam za tobą. Bardzo. - Adora nadal trwała bez reszty wtulona w ramiona Catry.
CZYTASZ
Zbiorek skondensowanych historyjek (czyli po prostu One Shoty)
RandomChęć chwilowego oderwania się od świata? Moment wytchnienia? Pragnienie przeniesienia się do innej rzeczywistości i spędzenia kilku krótkich, ale niepowtarzalnych, chwil z jej bohaterami? Każdy powód jest dobry. Witam serdecznie w moich skromnych pr...