Rozdział 18

112 7 5
                                    

Cassie O'Neill

Uczennica Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Została przydzielona do Hufflepuffu. Czarownica czystej krwi. Jej matka, pracuje w Biurze Głównym Sieci Fiuu w Ministerstwie Magii. Natomiast ojciec dziewczyny jest bardzo skrytym czarodziejem. Bardzo rzadko jest widywany, nie raz podejrzewany był o czarną magię.

Cassie jest dość energiczną dziewczyną. Emanuje pozytywną energią. Przyjaźni się z Madison McKinnon i od kilku lat podkochuje się w Evan'ie Roosierze.

Jest przeciętną uczennicą. Nie wyróżnia się szczególną mocą, jednak ma talent do roślin.

Madison siedziała na łóżku koleżanki i trzymała mały prezencik, zapakowany w żółty papier z czerwoną wstążką

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Madison siedziała na łóżku koleżanki i trzymała mały prezencik, zapakowany w żółty papier z czerwoną wstążką. Potrząsała tym lekko i przykładała ucho, aby dowiedzieć się co jest w środku. Niestety nie mogła wywnioskować.

- Zostaw to, bo zepsujesz- powiedziała Cassie i zabrała przyjaciółce pakunek. Mad zmarszczyła brwi i położyła się spuszczając głowę w dół z materaca. Jej włosy opadły w dół i prawie dotykały ziemi.

- Dla kogo on jest- zapytała Mad i zmarszczyła oczy. Na jej czole pojawiła się żyłka, a policzki i czoło zrobiły się czerwone od wiszenia do góry nogami- już wiem, nie mów- powiedziała siadając- dla Evana, prawda- zapytała pokazując palem i ruszając nim jak magiczną różdżką.

- Może i tak- powiedziała Cassie kładąc pakunek na stoliku przy łóżku. Prezent ledwo się tam zmieścił przez roślinki. Stało tam z pięćdziesiąt różnych rodzajów. Mad nie rozumiała ja można tak dbać o roślinki, ona potrafiła nawet kaktusa zabić.

- Fajnie, a myślisz, że on dla ciebie coś będzie miał- zapytała Mad- a jak nie to jak się poczujesz- dodała.

- Nie oczekuje od niego żadnego prezentu, oczywiście byłoby miło coś od niego dostać- wytłumaczyła, chwyciła sweter i zaczęła go składać- nie jesteśmy razem, więc nie ma żadnego przymusu albo coś- tłumaczyła dalej- dlaczego się pytasz? Ciebie nigdy nie obchodziło jakiekolwiek życie uczuciowe.

Mad zaczerwieniła się i znowu położyła na łóżku. Miała tylko nadzieję, że Cassie nie zacznie ciągnąć ją za język, bo jak tak, to będzie musiała wszystko znowu opowiadać, a jej przyjaciółka nie będzie rozmawiała o niczym innym tylko o tym.

Cassie zaciekawiła Mad, więc odłożyła ubrania i nachyliła się do przyjaciółki. Ich twarze były kilka centymetrów od siebie i Cassie wpatrywała się w oczy Madison. Robiła to tak długo, aż jej przyjaciółka pękła.

W spojrzeniu Cassie było coś co sprawiało, że każdy ulegał. Nie wytrzymywał presji jaką narzucała ładna blondynka. Nie miała oporów przed naruszeniem strefy komfortu drugiej osoby. Jak chciała z kogoś coś wyciągnąć to z łatwością to robiła.

McKinnon | MARAUDERS | REGULUS BLACKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz