Rozdział 25

21 1 0
                                    

Huncwoci, uwielbiający wyzwania i psikusy, postanowili tego dnia zorganizować małą, ale dość ambitną zabawę. Zamiast standardowego zaklęcia Colloportus, które zamykało drzwi, postanowili zrobić coś bardziej wymyślnego. Zamknęli kilka drzwi na korytarzu w taki sposób, by stworzyć labirynt, który zmusi uczniów do przebicia się przez ich zawiłe trasy, zanim uda im się znaleźć sposób na otwarcie przejść.

Regulus, pragnąc odpocząć od codziennych trosk i zanurzyć się w magicznych książkach, zmierzał w kierunku biblioteki. Kiedy dotarł do drzwi, które zwykle prowadziły do jego ulubionego miejsca, zauważył, że były zamknięte. Jego pierwsza myśl, że może to być część jakiegoś rutynowego remontu, szybko ustąpiła miejsca zdziwieniu. Postanowił spróbować otworzyć drzwi za pomocą zaklęcia Alohomora, ale drzwi wcale nie ustąpiły. Frustracja rosła z każdą chwilą, gdy Regulus coraz bardziej się denerwował.

Syriusz, z ukrycia, obserwował z rosnącą satysfakcją, jak Regulus walczy z zamkniętymi drzwiami. Śmiał się w myślach, czekając na idealny moment, by dorzucić swoje własne zaklęcie. Postanowił dodać do sytuacji odrobinę pikanterii, używając zaklęcia Furnunculus. W rezultacie, na skórze Regulusa zaczęły pojawiać się niewielkie, ale dokuczliwe pęcherze.

Regulus, w coraz większymścigu, zaczął kląć i krzyczeć na drzwi, co tylko przyciągnęło uwagę przechodzących uczniów. Jego frustracja osiągnęła szczyt, gdy nagle usłyszał chichot dochodzący zza rogu. Obrócił się, by zobaczyć Syriusza, który śmiał się z ukrycia.

- Co tu się dzieje?!– krzyknął Regulus, podchodząc do Syriusza z gniewem w oczach- Ty, złośliwy idioto! W co ty pogrywasz?!

Syriusz, z próbą powstrzymania śmiechu, odpowiedział:
- Może powinieneś był zwrócić uwagę na to, co się dzieje. To tylko żart, Regulus-powiedział, próbując zapanować nad rosnącym uśmiechem.

- Żart?! – Regulus wykrzyknął, w pełni gotów na konfrontację- To, co robisz, jest po prostu bezczelne i niedopuszczalne!"

Kłótnia między braćmi szybko nabrała poważniejszego charakteru. Regulus oskarżył Syriusza o skrajną nieodpowiedzialność i lekceważenie, podczas gdy Syriusz odpowiadał, że Regulus jest zbyt sztywny i nie potrafi się bawić. Wkrótce obaj zaczęli wymieniać się złośliwościami, a ich kłótnia przyciągnęła uwagę przechodzących uczniów, tworząc coraz większy chaos.

Sytuacja wymknęła się spod kontroli, gdy do kłótni dołączyli inni uczniowie, a nauczyciele, zauważywszy zamieszanie, zostali zmuszeni do interwencji. Przekleństwa i krzyki wypełniły korytarz, a nauczyciele musieli wkroczyć, by rozwiązać problem. Po chwili, Regulus i Syriusz zostali rozdzieleni, a napięcie między braćmi było wyraźnie widoczne.

Regulus stał w korytarzu, jego twarz była czerwona z wściekłości, a ciało pokryte bąblami. Jego gniew był tak wielki, że nie był w stanie uspokoić drżenia rąk ani rozluźnić napięcia mięśni. Dyszał ciężko, próbując wyrwać się z uścisku nauczyciela, który z determinacją trzymał go, aby ten nie rzucił się na Syriusza. Jego oczy płonęły gniewem, a każde słowo, które wykrzykiwał, było pełne wściekłości i niezadowolenia.

Syriusz, stojąc z boku, obserwował z chłodnym wyrazem twarzy. Wiedział, że jego zachowanie było nieodpowiednie, ale nie mógł powstrzymać siebie od pokazania Regulusemu, jak bardzo go drażnił. Choć teraz, gdy widział brata w takim stanie, poczuł odrobinę wyrzutów sumienia. Po cichu wiedział, że przesadził, ale to, co miało być żartem, przekształciło się w coś o wiele poważniejszego.

Gdy tłum zaczął się rozchodzić, a echa ich kłótni powoli ucichły, Regulus został odprowadzony do skrzydła szpitalnego, gdzie czekał na leczenie. Zaklęcie Furnunculus nadal dawało o sobie znać, a bąble na skórze były bolesne i nieprzyjemne. Regulus usiadł w jednym z wygodnych łóżek, z wyraźnym napięciem na twarzy. Starał się nie myśleć o bólu ani o swojej złości, ale wszystko, co mógł zrobić, to czekać na ustąpienie efektów zaklęcia.

McKinnon | MARAUDERS | REGULUS BLACKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz