Taehyung
Pierwszy raz aż tak bardzo nie bałem się czyjeś obecności. Był miły, tyle mogłem stwierdzić. Obiecał przyjść jutro. Wróciłem do jaskini, zwijając się w kłębek i zasypiając.
Kiedy się obudziłem padało. Słyszałem to więc straciłem nadzieję, że przyjdzie tamta alfa. Dalej leżałem zwinięty w kłębek. Po chwili coś wbiegło do jaskini.
- Jezu, ale tam zimno. Jak ty tu możesz wytrzymać hm? A tak w ogóle, to cześć - znalazł się koło mnie czarnowłosy chłopak. Pogłaskał mnie za uchem.
-Rozpalę ognisko - dodał i zaczął układać drewno. Jakbym nie był obecnie wilkiem to pewnie zobaczyłby moje różowe policzki. Cieszyłem się, że mimo złej pogody, przyszedł. Rozpalił ognisko i przy nim usiadł ogrzewając się. Był ubrany dość grubo.
-Chodź tu. Nie wstydź się ani nie bój, musisz być zmarznięty. Ogrzejesz się.
Nie pewnie wstałem i ruszyłem w jego stronę, trochę się zachwiałem, ale to dlatego że nic wczoraj nie zjadłem a wcześniej tylko małą ilość jagód. Podszedł do mnie i złapał mnie na co cicho zaskomlałem.
-Ciii. Nie bój się, pomogę ci.
Pomógł mi przedostać się bliżej ogniska. Położyłem się tam. Zrobiło mi się ciepło i miło. Zamknąłem oczy. Mógłbym tu tak zasnąć.
- Ej, ale nie zasypiaj mi tu, omego no... Proszę.
Uśmiechnąłem się, alfa prosi to coś nowego. Spojrzałem na niego. Wziął plecak, którego nawet wcześniej nie zobaczyłem i wyjął jedzenie. Otworzył jakiś papierek, był tam w środku jakiś brązowy prostokąt. Zastanawiałem się co to a bardziej próbowałem sobie przypomnieć. Połamał go na części. Wziął kawałek i dał mi go a ja od razu go zjadłem. Było to przepyszne i bardzo słodkie. Szturchnąłem go nosem.
- Co, chcesz więcej? Jak poprosisz ładnie, to dam ci czekoladę.
Nie to nie. Zwinąłem się z powrotem w kulkę. Po chwili zaczął mnie szturchać i mówić abym się nie obrażał i że przeprasza. Podsuwał mi pod sam nos więcej kawałków czekolady. Kład je na moją łapę czy przed mną na papierku. Jadłem, bo było to pyszne i kusiło mnie. Ale nie potrzebnie to zrobiłem, bo zaczął boleć mnie brzuch i to bardzo mocno. Skomlałem, więcej nie jedząc już czekolady. Czarnowłosy nie wiedział co się dzieje.
- Co się dzieję mały? Hm? Coś cię boli? Omego spójrz na mnie? Powiedź mi albo pokaż, proszę spróbuje pomóc.
Łapą wskazałem na brzuch. Zamknąłem oczy. Tak strasznie mnie boli brzuch. Chłopak chyba się przejął, bo położył rękę na moim brzuchu i zaczął go delikatnie masować.
-Powinienem mieć gdzieś kanapki i leki, wytrzymasz jeszcze chwilę a ja poszukam, wtedy będzie ci lżej.
Przytaknąłem ruchem głowy a on odsunął się i wziął plecak i zaczął szukać. Wyjmował z niego różne rzeczy, ale nie za bardzo mnie one interesowały. Nie które z nich widziałem pierwszy raz na oczy, ale też zastanawiałem się po co mu to wszystko. Ale nadal tylko się przyglądałem, bałem się pokazać moją ludzką formę a przede wszystkim nie wiem czy bym potrafił się zmienić w człowieka, bo dawno tego nie robiłem. Wyciągnął dwa papierki i jakiś listek. Usiadł z powrotem przy mnie i odpakował jeden z papierków. Była tam kanapka.
- Zjesz od mnie czy się boisz? Nic w niej nie ma, spokojnie, zjem drugą jak cię to uspokoi. To jak, zjesz chociaż 2 gryzy?
Przytaknąłem a on podsunął mi pod nos kanapkę. Ugryzłem ją 2 razy i odsunąłem się połykając to co miałem w buzi. Pogłaskał mnie i wziął drugą kanapkę i sam ją zjadł. Podał mi tabletkę a ja ją połknąłem i czekałem aż zacznie działać. Po nie długim czasie przestało mnie boleć. Pomogło. Jungguk wyjął z plecaka truskawki. Nie wiem skąd on je wziął, ale ucieszyłem się na sam ich widok. Widziałem chytry uśmiech alfy.
- chcesz? - przytaknąłem - Dam ci, ale pod jednym warunkiem, kiedyś pokażesz mi swoją ludzką formę, okej?
Nie zastanawiając się długo, przytaknąłem. Nie miałem nic do stracenia. Otworzył opakowanie dając mi je. Zacząłem zajadać, tak dawno nie jadłem truskawek. Ciężko było je znaleźć w lesie. Alfa przyglądała mi się z uśmiechem. Zjadłem wszystkie i spojrzałem na alfę oczekując więcej.
- Co? Nie mam więcej, to ostatnie opakowanie jakie miałem.
Posmutniałem. Jak to ostatnie opakowanie? Tak nie może być, chce jeszcze. Po chwili czarnowłosy się zaśmiał i wyjął z plecaka jeszcze dwa opakowania stawiają je przed mną. Ucieszyłem się.
- Są twoje mały, jutro też coś przyniosę. Będę mieć na uwadze, że lubisz truskawki. Będę się już zbierać, widzimy się jutro. Przyjdę, obiecuję.
Uśmiechnął się, wziął plecak i wyszedł. Zostawił mi truskawki. Wziąłem opakowania i przeniosłem je w inne miejsce, chodź zastanawiałem się jak ja to otworzę. Wiedziałem, że jest jedno rozwiązanie, zmiana w człowieka, ale jak na razie było to dla mnie za szybko.
CZYTASZ
Who are you?/taekook
FanfictionTaehyung młoda omega która nie zna świata dawno temu został wyżucony boi się wszystkiego. Musi się uczyć wszystkiego od nowa, przypomnieć jak to jest być człowiekiem bo przez tyle czasu był wilkiem. Jungkook alfa, potęga watahy. Wszyscy do niego pod...