29

1.1K 54 1
                                    

Taehyung

Tłumaczenie Jeonggukowi, że to normalne nic nie dawało. Poddałem się dość szybko. Wiedziałem, że nic nie wskóram, kiedy alfa wpadła w wir opieki nade mną. Było to miłe z jego strony, że tak się o mnie martwi, ale nie raz już miałem tego dość. Alfa wręcz skakała wokół mnie a ja starałem się być cierpliwy i nie ponieść się nerwom przez hormony. Co nie zawsze mi wychodziło i potrafiłem unieść się na alfę. Moje wybuchy kończyły się przeprosinami z mojej strony, a wyrzuty sumienia szybko mnie dopadały. Gguk wybaczał mi i starał się mnie zrozumieć. Nie było najlepiej, ale staraliśmy się we dwoje to przeżyć. Moje humory zmieniały się co minutę, ale obydwoje staraliśmy się to znieść.

Nie sądziłem, że tak szybko powiększymy naszą małą rodzinę, ale trudno, byliśmy szczęśliwi z tego obrotu spraw. Chodź nieraz miałem już dość. Bóle, które mi towarzyszyły przy tym wszystkim, były okropne. Gguk ciągle był przy mnie i znosił wszystkie moje humorki. Nie raz było mi głupio za okrzyczenie alfy bez powodu. Potrafiłem przepraszać go nawet cały dzień. Gguk mnie wtedy przytulał mocno i starał się mi wytłumaczyć, że nic się nie stało a ja wtulałem się w niego ufnie, dając się miziać po plecach czy po głowie.

Z każdym następnym miesiącem nie wiem, czy było lepiej czy gorzej. Dziecko rosło a razem z nim mój brzuch. Oczywiście marudziłem alfie, że jestem gruby i w nic się nie mieszczę. Gguk wtedy kompletował mnie tak abym zawsze skończył cały czerwony na twarzy. Zawsze potem się z tego śmiałem, bo miałem wrażenie, że bierze to jako wyzwanie i za wszelką cenę musi mi udowodnić, że to nie prawda co mówię. Wychodziło mu to za każdym razem. A ja zawstydzony wtulałem się w jego tors i starałem się ukryć piekące mnie policzki. Gguk śmiał się zawsze, ale i tak mnie przytulał. Może i nie było idealnie, ale najważniejsze było to, że się kochaliśmy. Dodawało nam to motywacji, aby stworzyć jeszcze mocniejszy związek i rodzinę, którą i tak już jesteśmy, ale zaraz się powiększy.

Dni mijały a my pomału wszystko szykowaliśmy na przyjście na świat dziecka. Szybko skompletowaliśmy całą wyprawkę i zostało tylko najważniejsze. Imię dla dziecka.

Leżeliśmy na kanapie w salonie, w tle leciał jakiś serial, który zbytnio nas nie interesował. Właśnie przyszła pizza, na którą miałem ogromną ochotę. Alfa tylko patrzyła na mnie z uśmiechem nic nie mówiąc. Właśnie próbowaliśmy wybrać imię, ale nie sądziliśmy, że będzie to takie trudne.

- A co powiesz na Seohee? - zapytał Gguk.

- Nie, jak dla mnie to w ogóle się nie łączy ze sobą i źle brzmi. Może Sonha?

- Minju mi się podoba.

- Ładne, a Sumin? Też ładnie brzmi - zaproponowałem, bo naprawdę spodobało mi się to imię.

- Okej, to jeśli to dziewczynka to będzie Sumin, a jak chłopczyk? Może Sunwoo?

- Nie. Muszą się od siebie różnić, nie chce im dawać imion na tą samą literę. Może Jihae?

- To nie brzmi dobrze, a Jinsang?

- Nie. A Yejun?

- Podoba mi się. To mamy ustalone. Dziewczynka Sumin a chłopczyk Yejun - powiedziała alfa a ja przytaknąłem.

Who are you?/taekook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz