2

2.4K 110 5
                                    

Jungguk
Zaczeło padać, więc zatrzymaliśmy się w jaskini, która wydawała się opustoszała. Właśnie wydawała się dopóki nie dojrzałem oczu patrzących prosto na mnie. To był szok, przecież żadnego zapachu tu nie wyczułem, a nosy alf są czułe.  Zmartwiłem się.

-Kim jesteś? - zapytałem się i zauważyłem, że się wystraszył i schował jeszcze bardziej. Coraz bardziej się o niego lub o nią martwiłem - Boi się nas...- szepnełem do mojego przyjaciela. Wiedziałem, że on też dojrzał oczy, które odbijały blask ognia.

Zaskomlał. Obydwoje na niego spojrzeliśmy. Może coś mu się stało? Jest zraniony? Coś go boli? Chciałbym się tego dowiedzieć. Ale nie chciałem, aby bardziej się bał, więc, gdy przestało padać, wyszliśmy z tamtąd wracając do watahy. Myślałem ciągle o tym.

Nie umiałem zapomnieć ,więc postanowiłem chodzić na tą polanę, gdzie przebywał on. Znalazłem miejsce w trawie, gdzie położyłem się i przyglądałem otoczeniu.
W końcu zobaczyłem białego, wychudzonego, słabego wilka wychodzącego z jaskini. Nie był do końca biały, miał bardziej szarawy kolor, ale to pewnie przez brud. Podszedł do krzaka z którego akurat, ja zebrałem jagody. Zobaczyłem jego smutek. Było mi teraz głupio, musiał być to jego posiłek. Zobaczyłem zająca. Myślałem, że go zaatakuje, ale nie zrobił tego. Podszedł do strumyka napić się i wrócił do jaskini, chowając się spowrotem. Leżałem tam, aż to wieczoru, ale już więcej nie wyszedł. Wróciłem do watahy.

Następnego dnia znowu się tam udałem. Położyłem się w tym samym miejscu i obserwowałem. Wyszedł z jaskini, podszedł to krzaka jagód, obchodząc go kilka razy. Zauważyłem u niego radość. Znalazł jagody. Rozciągnąłem się. Zobaczyłem sarnę, a moja alfa od razu zareagowała na to. Chciałem zobaczyć co on zrobi. Stanął normalnie i usiadł patrząc na las. Nawet nie ruszył się w stronę zwięrzęcia. To było zadziwiające. Nie wytrzymałem i rzuciłem się na zwierzę. Przebiegłem obok niego, przez co wystraszył się. Upolowałem sarnę i spojrzałem na niego. Był przerażony. Nie pokoiło mnie to. Podeszłem do niego powoli, kładąc zwierze pod jego łapy. Spojrzał na zwierzę, a potem na mnie i odsunął się.

Przemieniłem się w człowieka i usiadłem patrząc na niego oczekując, że zrobi to samo. Ale siedział dalej w wilczej formie.

- Czy mógłbyś się przemienić w człowieka? Łatwiej by się nam rozmawiało.

Pokręcił głową na nie, wycofując się jeszcze bardziej. Bał się. Było widać to po nim. Jak tylko pomyśle co mógł mu ktoś zrobić, że aż tak przeraźliwie się mnie bał.

-Jesteś głodny? Ta sarna jest twoja... Mam na imię Jungguk i jestem alfą, a to raczej już wyczułeś... - powiedziałem miłym głosem, bo nie chciałem go bardziej straszyć. Najchętniej to bym go przytulił, aby dać mu otuchy. Chciałbym też się czegoś dowiedzieć o nim, ale nie wiem czy będzie to możliwe.

- Chcesz pójść ze mną do mojej watachy? - zaproponowałem.

Zaprzeczył głową. Położył się i zwiną w kulkę. Tak jak tłumaczy się szczeniakom, że gdy się boją to niech się zwiną, tylko on nie był szczeniakiem, a dorosłym wilkiem. Usiadłem centralnie przy nim. Delikatnie położyłem rękę na jego grzbiecie, masując go. Trząsł się. Zabrałem rękę, dając ją na jego głowę.

-Nic ci nie zrobię, nie musisz się bać. Chce ci pomóc. Nie zrobie nic bez twojej zgody.

Masowałem go po głowie, delikatnie przeżucając sierść. Miał miłą sierś taką mięciutką. Cieszyłem się, że się nie odsuną od mnie, tylko pozwalał na dalsze pieszczochy. Uśmiechałem się, był trochę jak dziecko. Bał się, było to widać. Miał zamknięte oczy. Zabrałem rękę, a on położył swój łepek na moje uda abym nie przestwał. Zaśmiałem się. Ale ponownie zaczełem go głaskać, dzięki temu coraz bardziej mi ufał, a przynajmniej tak mi się wydawało. Uśmiechnełem się pod nosem głaszcząc go. Usłyszałem trzask gałęzi. Zaczełem nasłuchiwać. Zmieniłem się w wilka, odwracając się za siebie i zasłaniając chłopaka za mną. Nic nie widziałem. Rozglądałem się dookoła. Ale nic nie widziałem, żadnego ruchu, nic. Omega wstała, rozejrzała się i widocznie coś dojrzała, bo ruszyła w tamtą stronę. Patrzyłem ciągle na niego. Schyliłem się i zobaczyłem uciekającego zająca. Tyle strachu o coś tak małego. Robił się po mału już wieczór. Spędziłem z nim cały dzień. Zmieniłem się spowrotem w człowieka.

-Muszę już wracać. Robi się coraz ciemniej, jeśli chcesz to zapraszam ze mną. Wróce tu jutro.

Spojrzałem ostatni raz na niego, po czym wstałem i zacząłem biec,S zamieniając się w wilka i pobiegłem do domu.

Who are you?/taekook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz