Robi się coraz cieplej, a Vicky zakłada cały czas swetry na zmianę z bluzkami z długim rękawem. Dawno nie widziałem jej w zwykłej koszulce. Coraz bardziej chudnie, niknie w moich oczach. Martwię się okropnie, ale nie chce mi nic powiedzieć.
Teraz jednak chyba jesteśmy parą. Wszyscy tak mówią, nawet Vicky mówi o nas a nie o mnie i o niej. Pocałowałem ją ostatnio. Kocham ją, ale widzę jak znika. Boję się ją stracić. Nie chcę, żeby ode mnie odeszła.
Idę z nią za rękę przez ulice miasta. Zmierzamy do kina na jakąś badziewną komedię. Ona chce tam iść, więc spełniam jej prośbę, bo chcę, żeby była szczęśliwa.
a/n: jak się podoba? naprawdę napiszcie mi, co sądzicie:( nie za szybko akcja się toczy?