XIII

315 18 14
                                    

Hej hej hej moi cudowni,

po pierwsze, dziękuję za ponad 30 tysięcy wyświetleń pod pierwszą częścią tej dylogii 😍

po drugie, przesyłam wam prezent w postaci rozdziału. Mam nadzieję, że się wam spodoba

oczywiście życzę wam zdrowych, pogodnych świąt, smacznego piernika i serniczka bez rodzynek 😅
buziaki i miłego czytania 💖


- Madeleine? Wszystko w porządku? - spytał Pablo, delikatnie mnie szturchając łokciem.

Siedzieliśmy już w dużej sali weselnej. Goście bawili się w najlepsze, a ja starałam się dalej udawać, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Fernando właśnie tańczył z małą Laylą. Obserwowałam każdy jego ruch. Zachowywał się jak prawdziwy dziadek. Jakby wcale jakiś czas temu nie groził mi, że może ją zabić jeśli tylko podejmę złą decyzję.

- Tak. Jest w porządku - odparłam, zmuszając się na delikatny uśmiech. - Jest już bardzo późno, jak dla Layli. Nie uważasz, że lepiej będzie, jak moja mama ją położy do łóżka? - spytałam, dalej obserwując Fernanda.

- Mój ojciec nie zrobi jej krzywdy. Zdajesz sobie z tego sprawę?

- Myślisz, że chcę ją położyć spać, bo boję się, że twój ojciec może jej coś zrobić? - spytałam z uniesioną brwią.

Właśnie o to mi chodzi, ale Pablo nie musi o tym wiedzieć. Nie musi wiedzieć, że cholernie się o to boję.

Wstałam z miejsca, wygładziłam suknię i ruszyłam w stronę Fernanda. Mężczyzna tańczył z dziewczynką, powodując, że ta bawiła się w najlepsze. Mężczyzna spojrzał w moją stronę.

Jego oczy mają w sobie coś czego nie da się opisać. Coś powoduje ciarki na ciele.

Jednak jego wzrok nie spowodował, że zawróciłam. Uśmiechnęłam się delikatnie.

- Jest już późno. To pora spania Layli - powiedziałam, a Fernando uniósł brew.

- Nie, jeszcze nie - zaczęła protestować Layla.

- Mama ma rację. Jest już późno - odparł mężczyzna, pokazując rząd białych zębów. - Dziadek przeczyta ci do snu. Co ty na to? - spytał dziewczynki, a gdy już chciałam zaprotestować dodał - Mama chyba nie ma nic przeciwko?

Spojrzałam na Layle, a ta patrzyła na mnie prosząco.

Oh dziecko, gdybyś wiedziała co to za człowiek. Gdybyś wiedziała, że wcale nie jest to dobra osoba.

- Nie, nie mam nic przeciwko. - Uśmiechnęłam się sztucznie, a mój żołądek skurczył się do minimalnych rozmiarów.

Moją córkę na rękach trzymał ktoś, kto jest nieprzewidywalny. Mój teść, szef mafii, prawdopodobnie morderca i osoba, która zna mój najczulszy punkt.

Myślałaś, że przeżyłaś piekło? Teraz dopiero poznasz co to piekło....

🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀

- Layla! - zawołałam kolejny raz. - Layla to wcale nie jest śmieszne! Skarbie, proszę cię. Laylo Vivien Shires!

- Shires? - spytał Pablo, a ja na niego spojrzałam.

- Serio!? Pytasz o to jakie nazwisko podałam w takim momencie?

- Jesteśmy małżeństwem już tydzień. Masz moje nazwisko tak samo jak ona - odparł, a ja nie dowierzałam temu co słyszę.

Angel Of My Dreams (zawieszone) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz