~11~

243 24 18
                                    

~Pov: Dream~

- A-ale jak?! Skąd ty tu się wziąłeś? - zapytałem się osoby stojącej przede mną.

- Witaj, mój stary przyjacielu, kopę lat. - powiedział z szerokim uśmiechem na twarzy.

- Techno. - podszedłem i przyjacielsko go przytuliłem.

Odkąd miałem z Nickiem nowego szefa, Ereta. Nie miałem z Techno kontaktu. Wiedziałem wtedy jedno, nigdy nie zapomnę jego różowych włosów. Koło niego stał jeszcze blondyn z niebieskimi oczyma i trochę niższy ode mnie.

- Co cię tu sprowadza? - zapytałem po tym jak usiedliśmy na kanapie. Spojrzałem na jego twarz i zastanawiał mnie jego tatuaż. Był on wzoru kła, świńskiego kła.

- Przyprowadziłem tutaj Tommy'ego. Chciałbym byś go wyszkolił. - Odpowiedział z chytrym uśmieszkiem, wskazując na blondyna stojącego koło kanapy.

- A czy pytałeś się go, czy na pewno chce być taki jak my? - zapytałem, by mieć pewność, że chłopak jest chętny do tego.

- Pytałem się i to nie raz. Tommy mówił, że chce być taki jak ja. - Techno zaczął mówić. - Jako, że ja najczęściej załatwiam misje i nie umiem za bardzo uczyć, powierzam go tobie. - uważnie słuchałem tego co mówił Blade. Spoglądałem też na blondyna, który rozpierał się dumą.

Rozmawialiśmy już później na prywatne sprawy. A szczególnie ja z niebieskookim, by więcej się o nim dowiedzieć. Najlepsze jest to, że po kilku latach dowiedziałem się o tym, że mój były trener, Philza to ojciec Techno i Tommy'ego. Czemu ja o tym wcześniej nie wiedziałem? nie wiem, a chciałbym wiedzieć.

- Dobra Tommy. Jutro o 10 mamy szkolenie, a o 21.30 mamy misję, czyli inaczej mówiąc morderstwo. - chłopak słuchał uważnie. Widziałem ten jego uśmiech. - Pójdziesz ze mną, żebyś mógł się nauczyć jak najlepiej zabijać. 

- Tak jest.. właśnie, jak mam na ciebie mówić? - zapytał mnie zmieszany blondyn.

- Wolałbym byś przy naszych współpracownikach mówił Dream, a jak będziemy przy obcych Clay. - powiedziałem ze spokojem w głosie. - Tak by nikt nas nie rozpoznał.

- Tak jest Dream! - na jego odpowiedź się zaśmiałem.

Uśmiechnąłem się do chłopaka. I pomyśleć, że taki siedemnastoletni chłopak, chce być taki jak swój starszy brat. Dobrze, że nie chce być taki jak Wilbur, który tylko handluje dragami. Przy tym nie ma takiej frajdy jak przy zabijaniu.


Obudziłem się przed ósmą. Poszedłem się ogarnąć, zajęło mi to z około 20 minut. Gdy się wyszykowałem, poszedłem obudzić Tommy'ego. Zastanawiało mnie jedno, czy Tommy to jego zdrobnienie czy pełne imię. Zapukałem do jego pokoju i wszedłem do środka.

- Tommy, wstawaj. - powiedziałem, tak by go obudzić. - Tommy. - chłopak nie zareagował, tak jakby nie żył.

- TOMMY KURWA - tym razem już krzyknąłem, co poskutkowało.

- Spierdalaj - odpowiedział chłopak zaspanym głosem.  Chciał już się odwrócić na drugi bok, lecz mu w tym przeszkodziłem. Złapałem go za nogę, pociągnąłem jego nogę do siebie, przez co spadł z łóżka. Jak ja uwielbiam wkurwiać ludzi.

- Popierdoliło cię?! - oburzony blondyn wstał z podłogi i spojrzał na mnie z mordem w oczach.

- Następnym razem wstawaj od razu. A i nie odzywaj się tak do mnie. - odpowiedziałem mu i wyszedłem z jego pokoju.

Skierowałem się do kuchni, żeby zrobić sobie śniadanie. W kuchni spotkałem Nicka i jakiegoś chłopaka, którego skądś kojarzyłem. Był on trochę wyższy od Sapa, włosy miał brązowe. Wyglądał mi na jakieś dwadzieścia, dwadzieścia jeden lat. 

Kryminalista / dnf - DreamNotFoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz