~12~

255 21 0
                                    

~Pov: Dream~

- Tommy szykuj się. - powiedziałem na co chłopak od razu wstał. Pobiegł do swojego pokoju, by się przebrać. Ja również poszedłem do swojego pokoju.

Wyjąłem z szafy moje czarne dresy. Chciałem też wziąć moją czarną bluzę z uśmiechem, ale nie mogłem jej znaleźć.

- Sapnap! - krzyknąłem, gdy wychodziłem z pokoju, dodałem - Widziałeś gdzieś moją bluzę?!

- A jaką?! - on też krzyknął, bym mógł go usłyszeć. Zszedłem do salonu, gdzie znajdował się Nick.

- Tą czarną z uśmiechem. - powiedziałem już normalnym głosem.

- Ostatni raz ją miałeś wczoraj, jak wychodziłeś do Thomasa. - "No tak. Kurwa, a co jak się dowie? Nie w sumie wątpię, powiem mu, że w sklepie gdzieś kupiłem, a nie że na zlecenie" pomyślałem.

- To ja wezmę twoją, dzięki. - odpowiedziałem mu z uśmiechem na twarzy.

Spojrzałem na wyświetlacz w telefonie i była już 20.30. Szybko poszedłem do Tommy'ego powiedzieć mu, żeby się pospieszył.

Poszliśmy do piwnicy, do pomieszczenia z bronią. Kazałem Tommy'emu wziąć scyzoryki i noże. Mamy taką zasadę, żeby zawsze mieć przy sobie jeden scyzoryk. 

Tommy podszedł do ściany, gdzie znajdowały się noże i bronie palne. Wziął dwa scyzoryki i dwa noże. Ja poszedłem po jednego glocka 26 dla mnie, bo obawiam się tego co może z nim zrobić blondyn.

Podszedłem do szafy i wyciągnąłem dwa pasy na broń. Blondyn podał mi nóż i scyzoryk, ja mu zaś podałem jeden pas. Razem z Tommym założyłem pas na siebie. Włożyłem swoje bronie do pasa. Jedynie scyzoryk włożyłem do buta. Mój dzisiejszy współpracownik zrobił to samo. Na pasy założyliśmy bluzy, żeby nie było żadnych podejrzeń. Wziąłem ze sobą swoją maskę i kazałem blondynowi też wziąć jakąś maskę.

Samo szykowanie się zajęło nam 30 minut. Było już dawno po 21. Wyszliśmy z domu i skierowaliśmy się do samochodu. Oczywiście ja kierowałem.

Jechaliśmy w stronę klubu, gdzie miała się znajdować nasza dzisiejsza ofiara. Przez cały czas nie odzywaliśmy się do siebie. Jazda zajęła nam 10 minut. Zaparkowałem autem na przeciwnej stronie ulicy, niż klub. Wyszliśmy z samochodu i skierowaliśmy się do klubu. Staliśmy w kolejce, gdy byliśmy blisko wejścia do środka, przez chwilę bałem się, że ochroniarz nie wpuści Tomma, i że zjebie się mój plan. Ale na nasze szczęście ochroniarz go wpuścił.

- Słuchaj Tommy. Staraj się nie zwracać na siebie uwagi. Zrozumiano? - jako odpowiedź dostałem kiwnięcie głową.

Obserwowałem każdych ludzi, patrzyłem czy nasz cel jest blisko. Widziałem jak blondyn się denerwuje. Wiedziałem dokładnie wiedziałem jak się czuje po raz pierwszy. W końcu przeżywałem to samo. I to dokładnie w tym samym wieku.

Jak zauważyłem nasz cel, od razu powiedziałem niebieskookiemu, żeby się przygotował. Wstałem, a Tommy zaraz po mnie. Poszliśmy w stronę naszej ofiary. 

Mężczyzna zamawiał coś przy barze. Powiedziałem młodszemu ode mnie, żeby stanął trochę dalej, powiedziałem mu też, że wszystko załatwię i jak będziemy kierować się w stronę wyjścia to dam mu znać.

Podszedłem do baru i usiadłem koło naszego celu. On od razu się na mnie spojrzał i się uśmiechnął, a ja żeby nie wydawać się podejrzany też się do niego uśmiechnąłem.

- Cześć przystojniaku. - powiedział mężczyzna siedzący na przeciwko mnie. Na jego słowa zrobiło mi się nie dobrze.

- Cześć. - powiedziałem i się lekko uśmiechnąłem.

- Masz może ochotę na mały numerek? - zapytał mnie pociągającym głosem. "Japierdole, jeszcze jakiś pedofil. Ale muszę się zgodzić."

- To może u mnie? - zapytałem flirtującym głosem.

Mężczyzna wstał, a ja zaraz po nim. Zaczął kierować się w stronę wyjścia. Szukałem wzrokiem Tommy'ego, a gdy już go odnalazłem dałem mu znak, by szedł za nami.

Wyszliśmy z klubu i mężczyzna złapał mnie za nadgarstek.

- To, w którą stronę iść? - zapytał, a ja spojrzałem się za siebie czy Tommy za nami stoi.

- Na wprost, do auta. - odpowiedziałem, po czym wyrwałem swoją rękę z uścisku faceta i zacząłem iść do samochodu. Odwróciłem się, by zobaczyć, czy ten oblech za mną idzie i czy Tommy jest gotowy.

Gdy mężczyzna był już blisko mnie, kiwnąłem głową, by Tommy zaczął robić swoje. Blondwłosy wyjął szmatkę z środkiem usypiającym i przyłożył brunetowi do ust i nosa. Po czynie blondyna, facet upadł na ziemię.

- No na reszcie. Pomóż, wsadzimy go do samochodu. - oznajmiłem młodszego ode mnie. Otworzyłem auto, a po chwili bagażnik. Podniosłem nasz cel, razem z Tommy'm i włożyliśmy go do środka.

Usiedliśmy na przednie siedzenia, ja odpaliłem samochód i ruszyliśmy do odległego lasu. Tommy wyglądał na zadowolonego, lecz to jeszcze nie koniec.

- Dobra, a teraz gdzie jedziemy? - zapytał po krótkiej chwili ciszy.

- Do lasu. - odparłem krótko. Później już ze sobą nie rozmawialiśmy.

Do miejsca gdzie miała odbyć się reszta zlecenia, zostało pięć minut.

Wjechałem w głąb lasu, by ludzie z policji dłużej szukali. Tommy wyciągnął liny z tylnych siedzeń. Ja zaś wyciągnąłem z bagażnika nasz cel.

Posadziłem go przy drzewie, a niebieskooki wziął linę i go związał. Powiedziałem Tommy'emu, żeby przygotował sobie nóż, rękawiczki oraz maskę. Ja swoją maskę już miałem na sobie.

Czekaliśmy, aż nasz towarzysz się obudzi. Minęło jakieś 10 minut, a nasz brunecik zaczął się budzić. Siedemnastolatek od razu spojrzał na mnie.

-------

Krótszy rozdział, bo nie mam na razie jak pisać. Zawsze pisałam w szkole, ale od kilku dni mamy na występ na 11 listopada. Postaram się wstawić rozdział jak najszybciej.  ^^

Kryminalista / dnf - DreamNotFoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz