Ayato x Thoma - Thoma jest głupi jak jebany, śmierdzący but 1/2

1K 54 82
                                    

Liczba słów: 1099

— Na pewno jesteś gotowy?

Thoma nagle podniósł głowę ku górze, słysząc spokojny, znany głos. Przyjrzał się rozwianym przez wiatr białych jak śnieg włosów, aż ponownie poczuł ukłucie serca. Starał się ukryć szczegół swojej nerwowości, więc ponownie uciekł wzrokiem, żeby krwiste tęczówki go nie oceniały, a rękę mocniej zacisnął na torbie podróżnej.

— Tak — odpowiedział z zachrypniętym gardłem.

— Tch — parsknął, a następnie usiadł na podłodze obok blondyna. — Jeszcze nie wypłynęliśmy... Masz czas, aby wyjść.

— Zostaję — rzekł Thoma, chociaż te słowa go raniły. — Chcę wrócić do Mondstand.

— Nie wrócisz już do Inazumy? — Czerwone oczy zerknęły w stronę Thomy.

— Nie.

— Czy... — uciął zastanawiająco, lecz zdecydował się kontynuować: — to przez ostatnie ogłoszenie klanu Kamisato?

Blondyn zadrżał, co nie umknęło uwadze drugiemu. Kazuha znał przyczynę odejścia, ale wolał usłyszeć ją z ust Thomy.

— N-nie — zająknął się zestresowany. Sama rozmowa o nim rozdzierało jego płuca, jak i zaczynały piecz oczy. — Skąd ten pomysł?

— Nie mogę uwierzyć, ze tak szybko się poddajesz — prychnął Kaedahara.

— Przestań... Proszę.

— Chociaż wyznałeś mu swoje uczucia?

Thoma zastygł. Podciągnął nogi do klatki piersiowej, aby się przytulić. Zrobiło się zimnej przez otaczający statek morską wodę.

— Dlaczego? Nic to nie zmieni. Aya- Komisarz Kamisato za miesiąc bierze ślub, a to mogłoby tylko jego sprawy skomplikować — rzekł ciężko. Powoli głos stawał się szorstki przez nadchodzące łzy oraz rozpacz.

— Słuchaj... — Kazuha westchnął. — Wiem, że byliście ze sobą blisko, jak i uważam, że ten ślub to wielkie nieporozumienie. Ayaka również próbowała cię przekonać, abyś to wyjaśnił, ale wolisz uciec bez słowa.

— Ayaka wie, że wyjeżdżam — przerwał Thoma. Przecież to ona załatwiła mu transport do Mondstand.

— A on?

— Ayaka przekaże moją rezygnację. — Blondyn zagryzł wargę, chowając głowę w kolanach.

— Nawet stchórzyłeś, żeby sam mu powiedzieć, że odchodzisz. — Wywrócił oczami Kazuha

— Dlaczego tak bardzo się mną interesujesz? — wymamrotał blondyn.

— Bo uważam, że twoja decyzja jest bezmyślna. Sam nie zdążyłem wyznać uczuć osobie, którą kochałem, a teraz już za późno...

— Za późno? — zainteresował się Thoma, a przy tym odważył się spojrzeć na białowłosego.

— Pogodziłem się z tym — powiedział jedynie Kazuha, ucinając temat. — Nadal masz czas, aby wrócić, więc zastanów się nad tym jeszcze.

— Nie ma się nad czym zastanawiać. — Wypuścił powietrze. — Może i moje uczucie były wobec niego prawdziwe, ale jego pocałunki nic nie znaczyły — szepnął cicho pod nosem, żeby Kaedahara nie usłyszał.

Uciekła mała łza z szmaragdowych oczu, gdy Thoma ponownie poczuł wyimaginowany dotyk kochanka. Dłonie badały wszelkie zakamarki na ciele, sprawiając same pozytywne emocje i doznania. Pamiętał składane gorące pieszczoty na szyi lub kiedy na drugi dzień skóra przyjemnie paliła przez ugryzienia. A może te rumieńce Ayaki, gdy nakrywała w nocy blondyna wymykającego się z pokoju jej brata? Później na śniadaniu wysyłała niedyskretne uśmiechy, więc oboje oboje unikali młodej Kamisato przez kolejny tydzień.

One shits - Genshin ImpactOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz