Rozdział 7

285 16 1
                                    

Pov. Hinata

Kageyama wisiał nade mną i chciał znowu mnie pocałować, lecz w tym samym momencie ktoś zapukał do drzwi od łazienki.
- Halo? Hinata, jesteś tam? - nastała chwilowa cisza. Nie wiedziałem czy mam odpowiadać ale wzrok czarnowłosego wywiercał we mnie dziurę.
- Nie wiem czy pamiętasz ale mieliśmy razem dziś zrobić projekt u ciebie. - kopnąłem Tobio w jaja bo inaczej by nie odpuścił.
- Oczywiście jeśli nie chcesz to mogę sama zrobić. - usłyszałem w jej głosie lekką niepewność.
- Już idę, poczekaj! - szybko wstałem z zimnej posadzki i ruszyłem w stronę wyjścia z toalety. Spojrzałem jeszcze przelotnie na wijącego się na ziemi niebieskookiego i uśmiechnąłem się do siebie.
- Przepraszam, że musiałaś czekać. To jak, idziemy? - skierowałem teraz swój wzrok tylko i wyłącznie na blondynę. Ona nic nie odpowiedziała tylko kiwnęła głową i zaczęła iść przed siebie co po chwilę zerkając za siebie czy nadal za nią idę. Gdy już szedłem z nią ramię w ramię zobaczyłem niewielki uśmiech na jej twarzy.

Kiedy byliśmy już w moim domu przepuściłem ją w drzwiach, zakluczyłem za sobą drzwi i zacząłem zdejmować z siebie obuwie. Zauważyłem, że blondynka patrzy na mnie z oczekiwaniem aż wreszcie pójdziemy robić ten nieszczęsny projekt.
- Chodźmy. - pociągnąłem ją na górne piętro gdzie znajdował się mój pokój. Poszedłem po drugie krzesło dla niej i postawiłem je koło biurka.
- Siadaj. - uśmiechnąłem się w jej stronę na co ona trochę się zarumieniła, ale prawie od razu odwróciła głowę i usiadła na wyznaczonym miejscu.

Robiliśmy już ten projekt dobre 2 godziny, a ona przez ten cały czas nie odezwała się ani słowem. Popatrzyłem z boku na nią, miała skupioną twarz jakby jej życie miało zależy od tego projektu.
- Chciałabyś coś do picia? Albo może jesteś głodna? Zrobię coś. - zacząłem, żeby przerwać tą niezręczną ciszę.
- Nie trzeba. - odpowiedziała bez emocji nawet na mnie nie zerkając.
- I tak pójdę. - wstałem z siedzenia i poszedłem do kuchni przygotować jakieś przekąski i coś do picia. Kiedy już wreszcie wszystko ogarnąłem skierowałem się powoli w stronę schodów, żeby niczego nie wywalić. Dałem wszystko na biurko i szturchnąłem blondwłosą.
- Mówiłam żebyś nie przynosił nic. I tak już kończymy. - wreszcie zwróciła swój wzrok ku mnie. Ja tylko westchnąłem i zacząłem powoli jeść popijając to wszystko. Poczułem jej wzrok na mnie, ale nie miałem zamiaru się odwrócić w jej stronę.
- Dziękuję. - powiedziała cicho wyciągając rękę w stronę jednej z kanapek. Nagle usłyszałem dzwonienie mojego telefonu. Zerknąłem na niego kątem oka, ale był to nieznany numer.
- Przepraszam. - zwróciłem się w stronę znajomej w tym samym czasie wyciągając jedną z rąk w stronę komórki. Wstałem z miejsca i wyszedłem z pokoju w tym samym czasie odbierając nieznany numer.
- Halo? - odezwałem się pierwszy na co tylko usłyszałem głuchą ciszę.
- Shoyo? - usłyszałem dobrze znany mi głos.
- Czego ty chcesz? - warknąłem tak, żeby alfa po drugiej stronie słuchawki dobrze to usłyszał, ale za to blondwłosą która siedziała w pokoju nie.
- Już nawet nie przywitasz się ze swoją alfą? - zaczął mówić ironicznym głosem. Wyobrażałem sobie teraz jego minę gdy musiał to mówić, od razu mnie skręciło w żołądku na samą myśl o nim.
- Odwal się. - już miałem się rozłączać, lecz usłyszałem coś czego najmniej bym się teraz spodziewał.
- Tęsknię za tobą. - dosłownie mnie zamurowało. Zacząłem się cicho śmiać.
- Wiesz co? Odpierdol się. - warknąłem na tyle głośno, że pewnie blondynka mnie usłyszała i po chwili sam usłyszałem zbliżające się kroki z pokoju z którego dosłownie kilka minut temu wyszedłem. Pośpiesznie się rozłączyłem z Tobio i ujrzałem w drzwiach blondwłosą betę.
- Coś się stało? Zdawało mi się, że słyszałam jak warczysz i pytam bo się zaczęłam martwić. - popatrzyła na mnie z troską w oczach przez co jeszcze bardziej skoczyło mi ciśnienie. Nienawidzę gdy ktoś mi współczuję, to jest najgorsze uczucie jakie tylko może być.
- Jest wszystko okej. Chodźmy lepiej skończyć projekt. - wymusiłem niewielki fałszywy uśmiech. Zacząłem iść w stronę pokoju, ale poczułem, że ktoś obejmuje mnie w pasie. Obróciłem się i zobaczyłem, że blondynka wytula się we mnie z wielkim rumieńcem na twarzy. Ja tylko prychnąłem i zacząłem czochrać jej idealnie ułożone włosy.

OD RAZU CHCIAŁABYM WAM PODZIĘKOWAĆ ZA TYLE WYŚWIETLEŃ ♥️
JAK TO ZOBACZYŁAM TO SERCE MI STANĘŁO, DOSŁOWNIE XDD
Mam nadzieję, że rozdział jest nawet okej i będziecie czekać na ciąg dalszy. I bardzo wszystkich przepraszam, że musieliście czekać aż 2 dni, ale po prostu nie miałam weny, a nie chciałam pisać na siłę bo by wyszło jeszcze gorzej niż jest XD
Życzę wszystkim miłej nocy!<33

Chciałbyś spróbować?... || KagehinaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz