Drodzy Czytelnicy,
Ekhem, ekhem....
Ostrzegam was, że lepiej nie czytać tego rozdziału pośród innych
OFC MAM NADZIEJĘ, ŻE KAŻDY Z WAS UKOŃCZYŁ CO NAJMNIEJ 16 LAT
O tym chyba nie muszę wspominać XD
No i miłego czytania!!
Jak są jakieś niedogodności, błędy - przepraszam najmocniej (nie potrafię w smuty)
Tamta noc...
Była obfita w wydarzenia, tego jestem pewien.
Mimo, że pamiętam pewne rzeczy jak przez mgłę, to dotyk dłoni Iwaizumiego na mojej twarzy i torsie czuję aż do teraz. Pocałunki płynące po mojej klatce piersiowej do dolnej partii ciała. Gwałtowne i zdecydowane ruchy. A jednocześnie przyjemne, euforyczne. Tak to zapamiętałem.
~~~
Siedziałem na stole wpatrując się w plecy Iwaizumiego. Dzięki obcisłej koszulce jego mięśnie były uwydatnione przy każdym ruchu. Jak wyciągał dłoń po jajka, jak je rozbijał na patelnię. Oparłem podbródek na dłoni. Nagle mężczyzna się odwrócił w moją stronę, zapewne czując już te dziury w jego plecach (seksownych, nie zapominajmy!).
- Nie przeszkadzaj sobie... - wymruczałem niskim tonem z uśmiechem.
Zdążyłem zauważyć minimalny rumieniec na jego twarzy, nim się obrócił tyłem. Spojrzałem za okno z zaskoczeniem spostrzegając śnieg.
- Iwa-chaaan! - krzyknąłem znienacka. - Patrz za okno. - powiedziałem zeskakując z blatu, zasłaniając widok na okno.
- Ty idioto, nic nie widzę, gdy wszystko zasłaniasz.
- Ups... - zaśmiałem się, odsuwając się.
Patrzyłem na jego twarz w podziwie, gdy obserwował małe, białe kuleczki spadające z nieba. Lśniące oczy, różowo-malinowe usta i piegi rozsypane na twarzy. Przełknąłem ślinę. Oprzytomniał niedługo później, wracając do smażenia jedzenia. Ja uznałem, że spomiędzy spadających płatków śniegu, a prawdziwym Hajime obok mnie, wolę obserwować ciemnowłosego. Wybór był prosty - nie chcę zmarnować tej szansy. Na śnieg jeszcze się napatrzę, a na mężczyznę najprawdopodobniej nie.
Usiadłem tym razem na krześle, a zaraz po tym talerz pełen jajecznicy pojawił się przede mną. Zapach był nieziemski. Zamknąłem oczy, wiedząc jak dobra ona będzie. W końcu wyszła spod ręki tego oto mężczyzny, wtedy spojrzałem na niego lekko uśmiechnięty.
- Iwa-chan~, bądź tak dobry i podaj mi ketchup. - powiedziałem, próbując naśladować mimikę twarzy Kota w Butach w tej słynnej scenie.
- Huh? - spojrzał na mnie zdegustowany.
- Podasz mi ketchup? - spytałem już zdecydowanie mniej pewnie.
Wspominając to teraz myślę sobie co ja, do cholery, sobie ubzdurałem z tym ketchupem.
Ale wracając do naszej retrospekcji...
Dostałem łomot od Iwaizumiego. I wykład z wiązanką przekleństw jak ktoś może łączyć jajecznicę i ketchup (nikogo nie krytykuję, także jak ktoś z was lubi takie połączenie to okej). Na końcu i tak polał moją jajecznicę sosem.
- Śpisz na kanapie.
Rzucił poduszkę i koc na wspomniany mebel. W tym czasie ja stałem obok niego wyglądając jak zbolały pies. Usiadłem naprzeciw niego i spojrzałem w jego oczy, będąc na wysokości jego gumki od dresów. Położyłem dłonie na jego podbrzuszu, przesuwając je na jego biodra, jednocześnie przysuwając go do siebie bliżej.
CZYTASZ
Ashes // IWAOI
FanfictionTen ogień w nas dawno zgasł. Został popiół, który trzeba posprzątać. Popiół, który ciężko sprzątnąć, ponieważ ten ogień, który wcześniej płonął, był bardzo ważny... Druga część opowiadania 'Fire Inside of Us'