Czarna postać chodziła bez celu po lesie, nie wiedząc co ze sobą zrobić. Myślał o wszystkim i niczym,
Byl on odziany w czarną "szatę" maskę ducha, pas w okuł talli i buty "emosów" (że tak to ujmę).Chodził długą chwilę po ciemnym lesie obok niewielkiego miasteczka. Usłyszał jak ktoś biegnie, głośne odgłosy dyszenia, bez wahania wyjol nóż i zaczol się kierować niezauważalnie do ofiary.
Właściwie ta ofiara była wyższa od niego (tak jak wszyscy inni tu poza Lalkami XD aż taki to on nie jest nizutki) jasny błąd krótkie włosy, ubrany jak jakiś dresiarz.. Może mafiozo.
Czarna sylwetka nadal zbliżała się nie niepostrzeżenie, lecz.. Nadepnął gałązke..
- oj gościu, ładnie sie tak skradać? - zawołał typ i za nim się obejrzano przyszpilił do drzewa. Ghost face szybko uderzył mężczyznę w nos i upadł na trawę, wbił od razu nóż w nogę, nie zważając że sam leży na zimnej ziemi. Wyjol nóż z osoby która się wiła z bólu i zaczoł wbijać nóż co chwilę w inne miejsce ciała, tą czynność przeszkodziły mu syreny policji za nim, zaczoł uciekać. Kiedy był już daleko padł na kolana i zaczoł brać głębokie oddechy, "ciekawe czy to po mnie przyjechali czy po tego typka.." powiedział pod nosem karzełek. Kiedy odzyskał równe tętno wstał i pokierował się w stronę starej domu, może jest stary i itp ale wystarczy dla niego. Nikt nie pamiętał o nim więc mógł spokojnie w nim żyć.
(uznajmy ze tak wygląda dom :)Ghost otworzył drzwi bez problemu a one wydały cichutki skrzyp, rzuca zakrwawiony nóż na fotel a sam padnoł na kanapę i zasnoł..
***
ʕっ•ᴥ•ʔっ i...Love... Nothingness...
CZYTASZ
🖤|| Michael Myers x Ghostface ||🖤mordercza miłość
Ngẫu nhiênOpis mówi według mnie za dużo więc zdajcie się na los