Rozdział 5

89 4 0
                                    

Pov. Michael Myers.
Juz za kilka dni wigilia, a ja nie mam pojęcia co kupić gbostface'owi, może rozjaśnię. Ostatnio losowaliśmy osobę której mamy coś zołatwić lub kupić.
A mi się wylosował on, może chodź trochę zaczął mi się podobać ale on jest chyba hetero lub asexual.. Trudno żyć dalej trzeba, postanowiłem pójść do sklepu i kupić typowe rzeczy, nowy nóż, jakieś słodycze i róże.. Heh, może uzna ze to dziwne ale ujdzie, udałem się spowrotem do rezydencji gdzie zacxolem pakować prezent, po kilku próbach mi się udało, i się nie zaplatalem w stąszce XD.

Schowałem w końcu prezent i zszedłem na dół, widziałem że chucky molestuje ghosta z jakąś płytą a obok siedzi krueger który dusił się ze śmiechu, zapewne chcą go przebłagać by obejrzał z nimi coś.

Bez gadania poszedłem do kuchni i zrobiłem dużą miskę popcornu. I ruszyłem w stronę kanapy, czyli tam gdzie odgrywała się kłótnia.
(jakby co tutaj większość łamie prawa horrorów XD zapomniałem dodać).
- to co oglądamy? - zapytałem.

- The bunny man - (błagam nie wyszukujcie tego to tak zły horror z kluczykiem)

- ummm... Ok? - zawahałem się bo nigdy nie słyszałem o tym filmie

- to ja idę do pokoju... - z załamaniem w głosie ghostface chciał się podnieść ale nie mógł ponieważ chucky mu przeszkodził.

Po chwili lalka włączyła film a ja usiadłem pomiędzy ghosyem a freddy'im, rudzielec usiadł na podłodze.

*pod czas filmu *

Pov. Ghostface.
kurwa.. Schowałem ryj w pierwszej leprze osobie czyli Michaelowi ;-; żeby nie widzieć tego gówna! Tam zabija jakiś debil piperzez gwałt! To tak złe!

-ja już nie wyjdę z domu! - histeryzowalem jak debil.

- XD, to może odkleisz się ode mnie? -

- kuźwa zamknij japę, jak mam tu siedzieć to przynajmniej nie chce na to patrzeć! - zaczęli się śmiać, inni gdzieś poszli albo siedzą w pokoju, więc wcześniej freddy postanowił zrobić taki wieczór, został bym normalnie.. Ale czemu musieli wybrać ten film- shit, shit, shit! Jakieś jęki-...
W tym momencie poszła mi krew nosem... A wcześniej spaliłem buraka!

Mam nadzieję że maska będzie całą i nie będzie widać krwi!

- mogę już iść? - odkleiłem się od ramienia michael'a i zawiesiłem głowę na dół.

- nope.. Czekaj czy ty krwawisz? - zauważył freddy! Kurwa! This is SO bad qmp ratunkuuuuu...

- nie? -

- ta już Ci wierzymy, ściągnij maskę -

- spierdalaj - ;-; help me.... Umrę...
Sekundę później nie miałem maski na ryju i chuj...

- co do- XDDD- chucky zaczol się dusić ze śmiechu.
Moja twarz była czerwona i nadal miałem krwotok z nosa. A mój poziom złości wzrósł o 10000000000%...

- XD matko boska, już wiadomo żeby nie włączyć takich rzeczy XD- uduszę ich.... Zabrałem maskę i wstałem.
Po chwili byłem w pokoju.

- ej ghost- a tak wgl.. Jak masz na imie-? - usłyszałem głos Michaela.

-... -

- no proszę, nie powiem im! - zaczol mnie błagać.

-... Noah... -

- serio? - popatrzyłem się na niego z miną "wiesz? Jednak nie".

- bardzo ładne imię! - Jezus jak mnie denerwuje... Podszedł do mnie  i złapał tak żebym się nie wyrywał a miał pogląd na moją twarz.

- no to nieźle XD - przyłożył biały materiał do mojego nosa i mnie puścił.

Złapałem ten materiał i przytrzymałem przy nosie.

- dobra ja idę - i wyszedł...

***
Jednak żyje XD

🖤|| Michael Myers x Ghostface ||🖤mordercza miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz