Pov. Nobody.
Gdy na niebie widniały już gwiazdy.. Ciemną sylwetkę oświecało światło księżycu.
Osoba ta miała czarny płaszcz, glany do kolan, rękawiczki bez palców, pomalowane na czarno paznokcie, do jeansowych spodni był doczepiony łańcuch a na głowie mężczyzny była maska ducha.
Był to tak zwany ghostface, jeden z najsławniejszych morderców.
Chodził on po ciemnym lesie w zimową, gwieździstą noc. Chodził tak bez celu myśląc nad swoją egzystencją i bawiąc się swoim nożem Bowie.
Gdy tak szedł już kilka dobrych godzin w końcu usłyszał szelest. Stanął bez ruchu. Zaczął się rozglądać aż w końcu zauważył młodą dziewczynę która miała w ręku telefon. Miała ona długie proste włosy brązowo rude włosy, czerwone nauszniki, czerwoną apaszkę i szara kurtkę.
Morderca czuł od niej strach gdy ją zauważył. Dziewczyna była bez ruchu gdyż strach całkowicie ja ogarnął. Nie zauważyła nawet gdy czarna sylwetka się do niej zbliżyła aż w końcu poderżnął jej gardło. Ostatnimi siłami spojrzała się na niego aż w końcu umarła..
Morderca podniósł jej telefon po czym skasował nagrania które mu zrobiła po czym go wyrzucił i wyjął swój aparat. Złapał kobietę za włosy podnosząc ją po czym zrobił z nią wspólne zdjęcie.
Zaśmiał się pod nosem i rzucił ją mówiąc "dziwka..", i wstanął jak gdyby nigdy nic. Zaczął kierować się do ciemniejszej strony lasu gdzie "przebywają" wilki, dziki i inne takie aż w końcu wyszedł lasu.
Można było ujrzeć łąkę otoczoną drzewami bez liści a na środku niewielki amerykański dom z lat 80. Bez wahania mężczyzna wszedł do po schodkach i otworzył dom gdzie był całkiem spory syf, kanapa jedne drzwi i kuchnia połączona z salonem.
Obojętnie się rozejrzał i zbliżył się do kanapy poczym usiadł i zasnął.
}*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*{
Za tem.. Okay guys, więc nie będę kontynuować tych pierwszych rozdziałów tylko będzie remake.Z racji że zacząłem trochę inaczej pisać i że względu na nową część "halloween" oraz Krzyka ale ustalmy ze krzyk będzie mieszanka z filmu i gry.
CZYTASZ
🖤|| Michael Myers x Ghostface ||🖤mordercza miłość
De TodoOpis mówi według mnie za dużo więc zdajcie się na los