Rozdział 3

140 5 0
                                    

Pov. (of course że) ghostface.

Obudził mnie trzask drzwi, aż spadłem z łóżka, dziwne.. Zasnołem przecież na podłodze ;-;'.. Nie wnikam, wstałem na równe nogi i wyszedłem z pokoju. Przez chwilę nie ogarniałem gdzie jest gdzie.. Tutaj jest po prostu długi korytarz.. Dobra dupa, zacząłem iść w stronę hałasu aż w końcu zeszlem ze schodów, ujrzałem w tedy jak jakaś ruda lalka, poparzony ogniem, klaun i... Michael wariowali. Okay to ja może wrócę do pokoju i tam zostanę :'D-.. O kur- w tej chwili właśnie ten klaun mnie zauważył i się uśmiechnął.
- hej ghost! - krzyknol a reszta spojrzała w moim kierunku.
- ciekawe ze lubisz spać na ziemi XD - zawołała kukła, na rowerku ಠ_ಠ?
- to jest chucky, zabrał billy' emu rower - wytłumaczył rudy of course - chodź do nas -
Ja tylko milczałem, cisza trwała z 5 minut? Aż ktoś lub coś mnie zepchnęło z schodów, ja jedynie się zturlałem na dół, a muszę przyznać byłem całkiem wysoko.

-KURWA - wrzasnołem.
- ou- sorry nie widziałem cie karzełku - czy to nie był ten.. Jason?
-  ,-, Jason? -
- witam XD -
Dostałem takiego majdfaka ze nie zauważyłem ze ktoś do mnie podszedł.
- kurna, bo się upierdolisz - podniósł mnie nie zgadniecie kto (p3p no mów) Michael. Wtf, dobra nie wnikam
- puścisz mnie? - zapytałem już grzeczniej niż ostatnio, osoba która mnie ogłuszyła delikatnie mnie odctawiła na nogi.
- dobra, to może chcesz z którymś z nas pójść obczaić okolice i itp? - zapytała ruda lalka która siedziała obok mojej nogi (ㆆ_ㆆ)...
- muszę iść z kimś? - zapytałem nie pewnie.
- no chyba ze wolisz się z zgubić- dodała Kukła
- No GDYBY KTOŚ MNIE NIE OGŁUSZYŁ ;-;.. -
-=-= oj tam.. - Michael powinien siedzieć cicho bo wydłubię mu chuj wie co.
- to kto ma iść z tobą? - ;-; no ja nie znam innych.. To skąd ja mam wiedzieć co ja jasno widz? Wzruszyłem ramionami.
- to w takim razie Jason UWU - wrzasnoł jak debil klaun..
- no to idziemy ghosty - zdrobnił mój pseudonim i złapał za rękę, a po chwili zaciągnoł na zewnątrz. Po drodze za nim wyszliśmy widziałem ze michael'a to zdenerwowało, nie mam pojęcia czemu, przecież mamy spine.
- 7w7 ghostyyyy- co on chce-
-hm? -
- ściągnij maskę plsoe <3..- Jezu debil
- nie -
-proszę -
-nie -
-błagam -
-fuck you-
- z tobą? (˵ ͡° ͜ʖ ͡°˵)-
-...-
Chciałem wyciągnąć nóż lecz Michael przybył, pierwszy raz się cieszę na jego widok ;-;'..
- nie przeszkadzam? - zapytał i odsunoł trochę Jasona ode mnie wchadzac pomiędzy nas.
- skądrze - odpowiedział ten z maską hokejową.
- idziemy? - ja tylko kiwnąłem głową i zaczęliśmy iść.

*SKIP TIME *
Kilka minot temu jakoś mi i michael"owi udało się zgubić jason'a, podczas jego trasy ciągle się na mnie lampił jakby mnie chciał zgwałcić czy coś ;_;.. Ale nie zauważyłem gdzie idę i wpadłem do jakiegoś niewielkiego jeziora.
-cholera -warknolem pod nosem, a on się cicho roześmiał - CO CIĘ TAK BAWI? - wkurwia mnie tak jak i Jason, czemu nie mogę normalnie z kimś wyjść co jest mordercą, heh.. Gdy wyszedłem z tego jeziora wyglądałem jak jakiś mokry pies, w pizdu tego nie lubię, jak tak można żyć, i w chuj zimno..
- wracamy.. - zacząłem się kierować spowrotem do willi
- czemu? -
-czemu..? KURWA CHLDZIMY TAK OD 7 GODZIN! JEST ZIMNO! I MAM DOSYĆ WYSLUCHIWANIA CIEBIE CZY ZBOCZONEGO WZROKU JASON'A - wykrzyczałem to i zaczolem się kierować w innym kierunku.. W stronę mojego spokojnego domku gdzie będę miał spokuj.
- gdzie idziesz? - czy on da mi kiedy kolwiek spokuj? Najpierw chciał mnie zabić nożem a teraz się tak dopytuje? Co to moja stara? Pff..
- tam gdzie cie nie powinno interesować - zaczol iść za mną więc zaczolem szybko biec aby go zgubić, ku mojemu zdziwinieu udało się i trafiłem do mojego domku.

POV. MICHAEL MYERS
KURWA ZGUBIŁEM GO! PENNY MNIE ZABIJE!!! wyluzuj.. Trzeba myśleć trzeźwo.. Może wrócił do swojego domu? Właśnie jak pomyślałem to tam się pokierowałem, i miałem rację zastałem go gdy był już w suchej szacie i leżał na kanapie z telefonem a obok leżał jego nóż. Czy on nigdy nie sciaga maski? Walić, wszedłem po cichu do srodka i jakimś cudem sprawiłem se stracił przytomność. Podniosłem go i zaczolem wracać do willi, specjalnie wybrałem drogę gdzie nikogo nie będzie ale jest wywoista droga więc było trudno, lecz na miejscu zastałem już nie zadowolonego penny'ego i Jasona.
- CO WY ROBILI- nie dałem mu dokończyć, bo nie dokońcA ghosty stracił przytomność a zasnoł. Na znak ten ze spi zamknęli się i zaniosłem go do pokoju, gdy wszedłem do jego pokoju ułożyłem go na lozku i po cichu wyszlem.
- miał iść z Jason'em przecież - Jezus a Jason to kurwa jakiś debil
- a miał się na niego patrzyć jakby miał zaraz go zaatakować lub zaczol dotykać? Widziałem jak się na niego gapi -
- to było go odesłać do domu a nie zgubić, w tym lesie jest coraz więcej policji.! - Jezus to czemu nie zmienimy miejsca zamieszkania.. A niby taki koks z jason'a dupa, poszlem do swojego pokoju i tam zasnołem na mięciutkim łóżku

***
ʕっ•ᴥ•ʔっ good bye
Miłego dnia/wieczoru/nocy/ranka

🖤|| Michael Myers x Ghostface ||🖤mordercza miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz