Hejo! Hejo! ❤️
Dawno mnie tu nie było i nawet nie próbuję się tłumaczyć. Jeśli ktoś czekał na ten rozdział, zachęcam do cofnięcia się wstecz, przypominając sobie poprzednie 😉.
Do następnego ❤️
Skazani często pozwalali mamić się swojemu mózgowi, przez co tracili zmysły, posuwając się do rzeczy, o których na samym początku wspominał Andre. To wszystko, o czym mówił, rzeczywiście okazało się prawdą. Siedziałem tu raptem dwa tygodnie, a widziałem już więcej, niż mógłbym sobie wyobrazić. I te tajemnice. Wszystko było dość dziwne i zagmatwane. Wielokrotnie skłaniało mnie to do rozmyśleń, jednak nigdy nie zdołałem ogarnąć, co było na rzeczy. Czy cokolwiek mogłoby mnie tu jeszcze zdziwić?
Zaczynałem zdawać sobie sprawę, że nie miałem kontroli nad niczym. Nawet nad tym, kiedy jadłem, czy brałem prysznic. Strażnicy obserwowali mnie na każdym kroku. Chwilami odnosiłem wrażenie, że zarówno więźniowie, jak i klawisze czegoś ode mnie chcieli. Szeptali za plecami dość często, a ja nie byłem w stanie stwierdzić, czy te rozmowy były ze mną związane. A może to wszystko działo się w mojej głowie? Może to głupio zabrzmi, ale zaczynałem się głęboko zastanawiać, czy nie traciłem powoli rozumu.
Wiedziałem, że trudno mi będzie przywyknąć do tej ciągłej kontroli, dlatego postanowiłem mocno spiąć tyłek, przyspieszając przygotowanie konkretnego planu do ucieczki. Czasami czułem się jak pionek, przesuwany przez mistrza szachów, którego twarzy nie mogłem zobaczyć. Czy słowo "osaczony" było adekwatne do tego, co czułem? Nie.Pośród wielu skazanych, patrzących na mój goły tyłek pod prysznicem, czułem się chwilami jak w jakiejś spelunie dla gejów. Może to i niedorzeczne, ale tak to widziałem za każdym razem. Swojego czasu dużo się mówiło o gwałtach w więzieniach, właśnie podczas grupowych kąpieli. Czy się obawiałem? Chwilami chyba tak. Dziś o tej porze było pusto.
Potarłem w dłoniach, coś co wyglądem przypominało mydło, lecz zapachowo zupełnie od tego odbiegało. Śmierdziało leśną kostką do kibla, której zapach był odrażający. Rozprowadziłem lepką maź po ciele i na chwilę zamknąłem powieki, pozwalając, by strumień letniej wody spłynął po moim ciele. W jednej sekundzie zobaczyłem moją Giannę. Była smutna, a jej poszarpana bluzka, poplamiona błotem, sięgała do połowy ud, przypominając kusą sukienkę. Ile bym oddał, aby cofnąć czas i ustrzec ją przed śmiercią. Poczucie winy oraz chęć zemsty, stało się moją codziennością. Nie było dnia, żebym o niej nie myślał.
Zanim zdążyłem przetrzeć twarz, poczułem mocne szarpnięcie, za ramię które spowodowało, że ledwie utrzymałem równowagę. Pozostałości po pianie z mydła cholernie szczypały w oczy. Kiedy starałem się zlokalizować gnoja, naruszającego moją prywatną przestrzeń, zostałem słownie sprowokowany. Adrenalina natychmiast wzrosła do maksimum, dostarczając moim mięśniom niezliczone pokłady siły. Z jednej strony nie chciałem wchodzić z nikim w bójki, lecz z drugiej, miałem ochotę przyłożyć mu tak, by zrozumiał, że nie jestem ciepłą kluchą, za którą mnie uważali.
— Hej, ty. Lalusiu! Mamusia nie nauczyła cię, że trzeba dzielić się z kolegami?
Woda z deszczownicy uderzała o popękane płytki na posadzce, tworząc przy odpływie niewidoczne wiry. Mężczyzna stojący, a raczej nerwowo podskakujący w miejscu z zaciśniętymi pięściami, znajdował się ode mnie zaledwie o krok. Nie miałem wątpliwości, że z jego głową było coś nie tak, bo już na pierwszy rzut przypominał totalnego świra. Rozczochrane ciemne włosy, podarty, brudny podkoszulek i te świdrujące oczy, które nie potrafiły zatrzymać się w jednym miejscu. Zachowywał się tak, jakby był pod wpływem środków odurzających, mamiących mu mózg. Oczywiście nie był sam, towarzyszył mu jakiś przydupas, próbujący naśladować go w każdej sekundzie. Niewiele wyższy od niego, ogolony na łyso, z tą jednak różnicą, że posiadał czyste ubrania.
CZYTASZ
Skazany
Mystery / ThrillerNathaniel pracuje jako ochroniarz. Podczas jednego ze zleceń zakochuje się w swojej klientce. Którejś nocy kobieta zostaje zamordowana. Wszystkie okoliczności, świadkowie oraz dowody wskazują na to, że to właśnie on dopuścił się owej zbrodni. Kiedy...