Ten sekret zabiorę do grobu.

328 24 29
                                    

Tadeusz patrzył się smutny na swoich przyjaciół siedzących przy ognisku.... Od kiedy mieli drugie połówki kompletnie o nim zapomnieli. Chodź Zawadzki cieszył się z związku Basi i Alka, uważał ich za udaną parę.

Jednak Rudy.

Według niego wybrał najgorzej jak mógł. Monia co prawda nie była brzydka ale fałszywa i nieszczera, starała się ograniczyć Zośce kontakty z rudym.

Tadeusz mimo to akceptował ich związek , jednak bolała go pewna rzecz. Jan o nim zapomniał. Gdy była burza nie przytulał się do niego tylko do niej.
Kiedyś po takiej nocy rudy powiedział:"gdyby nie ty kochana nie miał bym u kogo się chować przed moimi koszmarami" Tadkowe serduszko w ten dzień rozpodło się w milion malutkich kawałków a jego oczy zalała słona ciecz. W ten dzień pojawił się głos , który był jego przewodnikiem po tym trudnym czasie

Tadziu, po co ci to ? Weź nóż, ja Cię poprowadzę kochany.

Wykonałem polecenie. Zabrałem narzędzie do pokoju i zamknąłm drzwi. Usiadłem na łóżku i podwinołem rękaw.

Dobrze. Teraz weź ostrze i na tnij skórę na przed ramieniu.

Wykonałem polecenie. Szkarłatna ciecz uciekała ze mnie. Patrzyłem na to zadowolony. Było mi lepiej. Wykonałem jeszcze kilka cięć.

Było to cztery miesiące temu. Od tamtej pory głos stał się agresywniejszy. Jego podpowiedzi namawiały mnie do śmierci. Siedziłem przy Alku który opowiadał mi jak Paweł się prawie utopił żywo gestykulując.
- Zośka ci mówię że... Czekaj - obejrzał mnie dokładnie. - Zawadzki jest 29°C czemu na Boga nosisz bluzę?

- czemu jest mi zimno Aluś - Maciek przyłożył mi rękę do czoła i mruknął że nie mam gorączki.

- pokaż ręce - momentalnie zrobiłem się blady. Szukałem wymówki ale było już za późno złapał mnie za nadgarstek. Próbowałem go wyrwać ale nic to nie dało. Chłopak podwinął mi rękaw - Zosiu...- spuściłem głowę spodziewałem się nagany ale zamiast tego poczułem silne ręce przytulające mnie. Nie pewnie podniosłem głowę.
On płakał... Maciej Aleksy Dawidowski płakał.
- Aluś....?
- Zosiu obiecaj. Obiecaj mi że nigdy już tego nie zrobisz, nie chcę mieć takiego przyjaciela jak ty na cmentarzu. - słowa dwu metrowca troszkę mnie zszokowały.
Chłopak trzymał mnie mocno i nie chciał pójść. Jedynak nie chciałem przerywać, jedyne co to oddałem mu uścisk.
- obiecuję Aluś.

Wiesz że nie dasz rady! Tylko go zawiedziesz głupcze! Po co ci to. Powinieneś nie żyć !

Znowu miał rację nie dam rady. Chodź od rozmowy z Alkiem się poprawiło.

(Maciek wziął sobie do serca cierpienie przyjaciela i starał się spędzić z nim choć kwadrans w czasie doby: od autorki )

Pewno pięknego letniego dnia Alek chodził dość smutny. Spytałem go o co chodzi.

- wiesz Zosiu dziś jest rocznica związku mojego i Basi z tej okazji chciałbym zabrać ją do restauracji ale jedyny bus kursuje dziś o 8 :30 i wraca o północy więc pewnie będziesz spał...- wybuchnąłem śmiechem.

- ty bałwanie. Jedz z nią będziemy rozmawiać jutro jak wam się randka udała. - posłałem mu serdeczny uśmiech. Szczęśliwy Maciek pobiegł na przystanek.

Zostałeś Sam. Jak zawsze....

Rzeczywiście poczułem się samotny. Reszta dnia minęła spokojnie i wielkimi krokami zbliżała się noc.
Jednak Paweł, Monia, Janek Zeus i kilku innych zorganizowało ognisko.
Właśnie siedziałem w kręgu słuchając pytań.
Paweł - dobrze więc Rudy prawda czy wyzwanie?
Janek - Prawda.
Paweł spojrzał na mnie szyderczo.
P - kto jest twoim najlepszym przyjacielem?
J- oczywiście że Monia. Nie dość że jest moją najlepszą przyjaciółką to jeszcze kocham ją z całego serca. Nie wiem jak żyłem bez niej wcześniej.

Wszyscy którzy grali zamilkli, nawet Paweł co było rzadkością...

Widzisz! Nie potrzebuję cię. Zabij się idioto!

Zabij.

Śmierć to ucieczka.

Wstałem i bez pożegnania udałem się do pokoju. Ciągle miałem ten nóż. Obejrzałem ostrze dokładnie. Pod czym złapałem mocno na rękojeść.
"Obiecaj mi że nigdy już tego nie zrobisz " w głowie zabrzeczał mi głos Alka. Czułem pustkę,  mój do tej pory cichy płacz zmienił się w szloch. Ktoś wszedł do pokoju kiedy przebiłem sobie szyję. Usłyszałem tylko czyjś krzyk.
Osunołem się na ziemie. Jak przez mgłe zobaczyłem rudego i Alka.

- wybaczcie mi pro....

_________

Dedykacja : Bytnar_owski.

One shoty • Rośka•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz