Pierwszy

49.8K 1.4K 70
                                    

Przeprowadzka czyli ucieczka. Moja mama radzi sobie z tym lepiej ja...niezbyt dobrze. Mój ukochany tata zginął w wypadku dwa miesiące temu. Jakiś pijany kierowca potrącił go na chodniku kiedy szedł do swojego samochodu.Próbowaliśmy nasze życie przywrócić do normy jednak ja byłam za słaba nie potrafiłam dalej żyć w tamtym mieście. Wszystko przypominało mi o tacie. Moim kochanym tacie.. Nie nie mogę się znowu rozkleić. Przeprowadzamy się do Portland do mojej babci.Mamy mojej mamy. Na razie zamieszkały u niej dopóki mama nie znajdzie dla nas mieszkania. Moja babcia ma już 65 lat a wygląda na co najwyżej 50. Zawsze miałam bardo dobry kontakt z nią umiała mnie pocieszyć, doradzić i mnie wysłuchać. Moja mam jest do niej bardzo podobna ma 40 lat a też nie wygląda na swój wiek tylko gdzieś na 30. Z nią tez miałam dobry kontakt niestety po śmierci taty trochę się od niej oddaliłam. Ja mam 17 lat i nazywam się Ana Black. Jestem niewysoka,szczupła(według mojej mamy) brunetka o piwnych oczach. Oczy odziedziczyłam po tacie, włosy i figurę po mamie.
Jutro wyjeżdżam raz na zawsze z Seattle . Jestem już spakowana. Pomagam mamie jeszcze w pakowaniu rzeczy z salonu i kuchni. . Jest już 22 powinnam iść spać jutro wcześnie wyjeżdżamy przed nami długa droga.Ostatnia noc w tym pokoju,w tym łóżku.Przebieram się w piżamę i kładę się spać.Jednak nie potrafię zasnąć.po około godzinie zasypiam.
Jest 7 rano. Jestem już wykapana i ubrana. sprawdzam ostatni raz czy wszystko zabrałam. Schodzę na dól mama zrobiła śniadanie i kanapki na drogę
-Dzień dobry kochanie-wita się ze mną z ciepłym uśmiechem na twarzy.
-Cześć mamo- odpowiadam całując ja w policzek.
-Jak minęła ci ostatnia noc tutaj?
-Dziwnie się czuje z ta myślą..no wiesz.. Że już tu nie wrócimy.
-Wiem kochanie ja też tak się czuje-uśmiecha się delikatnie
Zjadłyśmy śniadanie. Ostatnie spojrzenie na dom.Mama przekazała kluczyki sąsiadce. Popołudniu ma przyjechać agentka która sprzedaje nasz dom i je odebrać. Odjeżdżamy. Siedzę patrząc w okno. Ostatni raz na okolicę w której mieszkałam 17 lat. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.Gdy się obudziłam dojeżdżałyśmy do Portland. Pół godziny później byłyśmy pod domem babci. Wyszła nas przywitać. Jak dobrze znowu ja widzieć.
-Ana! Moja kochana jak ja się za tobą stęskniłam! -I zamknęła mnie w swoich objęciach.
-Cześć babciu ja też się za tobą stęskniłam. - powiedziałam uśmiechając się do niej.Gdy wypuściła mnie z objęć spojrzała na mnie od góry do dołu.
- Strasznie schudłaś - kochana babcia zawsze uważa że jestem za chuda
- Clary, córeczko - i uściskała moja mamę.
-Dzień dobry mamo- odpowiedziała
-Wejdźcie kochane musicie być zmęczone ta droga.
Gdy tylko weszłyśmy babcia od razu kazała nam zjeść obiad. Później pokazała mi mój pokój.Był nie duży,ale przytulny i był z łazienką. Ściany były pomalowane na niebiesko.Było spore łóżko,biurko i fotel obok niego.Nie daleko było okno z parapetem do siedzenia. Zeszłam na dół po swoje rzeczy.Kiedy wróciłam wzięłam się za rozpakowywanie. Robiłam to do kolacji. Zaraz po kolacji poszłam do pokoju położyłam się i szybko zasnęłam.Następnego dnia w piżamie zeszłam do kuchni gdzie zastałam babcie
-Dzień dobry babciu- przywitała się całując ja w policzek.
- Dzień dobry kochanie - uśmiechnęła się ciepło -Chcesz coś zjeść?
- Nie na razie napoje się soku.
- Ana skarbie zjedz coś. Może zrobić ci twoje ulubione płatki?
- Dobrze babciu - zgodziłam się wiedząc, że nie wygram
Zjadłam płatki. Babcia nadal była w kuchni i sprzątała.
-Babciu mogę cię o coś prosić?
-Oczywiście skarbie.O co chodzi? - zapytała ciągle sprzątając.
-Jestem tu nowa nie znam okolicy czy mogłabyś mnie odprowadzić?
- Ależ oczywiście Ana to będzie dla mnie przyjemność -uśmiechnęła się patrząc już na mnie- Pójdziemy na taki spacer po obiedzie dobrze?
- Bardzo dobrze, dziękuję babciu - cmoknęłam ja w policzek na co ona się zaśmiała.Pobiegłam na górę się ubrać po drodze spotykając mamę która dopiero wstała
-Cześć mamo - powiedziałam przytulając ja.
-A co ty taka w skowronkach od samego rana?
-Babcia zgodziła się odprowadzić mnie po okolicy.
-A mogę iść z wami? Tez chętnie poznam ta okolice.
-Pewnie im nas więcej tym lepiej!
- Ana ale pamiętasz że musimy zapisać cie do szkoły?
- Wiem mamo zrobimy to jutro,a dzisiaj nie psuj tego pięknego dnia szkoła- skrzywiłam się.
-Dobrze- odpowiedziała uśmiechając się szeroko.
Poszłam do pokoju. Ubrałam się w białą bokserkę i krótkie spodenki w kwiatki.Do tego białe trampki.Włosy związałam w kucyk. Zeszłam na dół do mamy i babci oglądających jakiś teleturniej. Przełączyłam się do nich z niecierpliwością czekając na obiad.

Hej :-) to moje pierwsze opowiadanie czekam na wasze szczere opinie w komentarzach :-) wiem że może ten rozdział nie jest genialny ale mam nadzieje ze dacie szanse temu opowiadaniu i przeczytacie drugi rozdział :-)

Bad boy & volleyballOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz