Zaczęłam uczyć się historii kiedy usłyszałam stukanie w szybę. Dziwne. Wyjrzałam i zobaczyłam jak Drake rzuca małymi kamieniami w moje okno. Wyszłam na balkon.
- Co ty robisz?! Oszalałeś?!
- Nie, nie oszalałem próbuje wyciągnąć cie z domu- uśmiechnął się szeroko.
- Nigdzie z tobą nie pójdę powiedziałam muszę się uczyć!
-No dobra skoro nie możesz.
Już myślałam, że odejdzie. Jednak nadzieja matko głupich. Dreak zaczął się wspinać i po chwili znalazł się na moim balkonie.
- Skoro nie możesz wyjść to ja przyszedłem do ciebie- uśmiechnął się jeszcze szerzej i wszedł do mojego pokoju siadając na łóżku.
- Tak jasne czuj się jak u siebie.
-Dzięki - puścił mi oczko.
- Ugh.. Chwila...skąd wiedziałeś które to okno od mojego pokoju - spojrzałam na niego mrużąc oczy.
-Zauważyłem jak cie odwiozłem wcześniej.
- Ty jesteś nie normalny.
-Wiem- poruszył brwiami, ale wyszło mu to przekomicznie i nie mogąc się powstrzymać wybuchnęłam śmiechem.
- Dobra mów czego chcesz?- zapytałam gdy już się trochę uspokoiłam.
- Skoro nie możesz wyjść to dotrzymam ci towarzystwa.
- Wole samotność a po za tym muszę się uczyć.
-Ok no to pomogę ci się uczyć.
-No jestem ciekawa jak?
- Z czego masz się nauczyć?
- Z historii
-Hm.. No to może być problem bo jeżeli chodzi o biologię to bez problemu bym ci pomógł - rzuciłam go poduszka. Zaskoczyłam go tym ale po chwili mi oddał. Zaczęliśmy bitwę. Dreak był u mnie kilka godzin w końcu udało mi się go wygonić i wziąć za naukę tej głupiej historii. Uczyłam się do późna. Tydzień minął bardzo szybko. W weekend szukałam z mama mieszkania dla nas,ale nic nas nie zainteresowało. Zaczęłam trochę ćwiczyć bo w środę jest już nabór do szkolnej drużyny siatkówki. W poniedziałek spotkałam się z Sami i Eli przy mojej szafce ponieważ dziewczyny na mnie czekały.
-Hej - przywitałam się z nimi buziaki w policzek.
- Hej idziemy pod klasę?- zapytała Sami. Chyba coś ja zdenerwowało.
-Tak jasne tylko wezmę książki.
- Dobra nie wytrzymam dłużej trudno.
-Eli!!- próbowała ja uciszyć Sami.
-Nie muszę ja o to zapytać!
Spojrzałam na nie nie wiedząc o co chodzi.
-No teraz musicie mi już powiedzieć o co chodzi -nie mogłam dłużej milczeć.
-Czy to prawda że Dreak był u ciebie i nie robiliście projektu?
-No tak,był u mnie na chwile.
-A więc to prawda. Widzisz mówiłam- powiedziała Eli do Sami
- Dziewczyny o co wam chodzi?! - zapytałam zdenerwowana.
- Dreak rozpowiada że był u ciebie i że ze sobą spaliście. To prawda?- zapytała Sami ze smutkiem.
-Co?!To kłamstwo! Nie spałam z nim! -byłam strasznie wkurzona. Co on sobie myśli! On mnie popamięta- Był u mnie ale do niczego nie doszło biliśmy się tylko na poduszki- odpowiedziałam już spokojniej. Nagle poczułam jakiś przypływ adrenaliny i ruszyłam w poszukiwaniu Dreaka. Znalazłam go niedaleko mojej klasy stał razem z kumplami.
-Cześć Dreak - powiedziałam najsłodziej jak umiałam.
-Cześć Ana.
- Mam dla ciebie prezent.
-Tak? Jaki?-zapytał zdziwiony.
-Zamknie oczy- powiedziałam wkładając rękę do plecaka udając ze czegoś szukam. Tak na prawdę zacisnęłam pięść i gdy tylko zamknął oczy przywaliłam mu z całej siły w twarz aż mnie ręką zabolała. On nie spodziewał się tego zatoczył się i ustal na nogach tylko, dlatego ze nie daleko była ściana. Otworzył oczy trzymając się za twarz.
- To za "nasza"noc- powiedziałam gdy on patrzył na mnie wściekle. Teraz już wiedział o co chodzi. Odeszła uśmiechając się pod nosem. Dziewczyny które przyglądały się temu wszystkiemu z daleka były w szoku.
-Teraz mi wierzycie że z nim nie spałam?
-Tak- odparłam Sami z uśmiechem i ulga.
-Ale mu przywaliłaś!- powiedziała podekscytowana Eli.
-To było za naszą "wspólna "noc- powiedziałam robiąc w powietrzu cudzysłów - był bardzo kiepski - powiedziałam a dziewczyny wybuchły śmiechem. Roześmiane weszłyśmy do klasy na lekcje.
CZYTASZ
Bad boy & volleyball
Teen FictionNastoletnia dziewczyna która nie potrafi poradzić sobie z przeszłością. On typowy podrywacz. Jak połączą się ich losy? Jakie relacje będą między nimi? Miłość a może nienawiść? WAŻNE! Do czytelników! W moim opowiadaniu jest wiele błedów interpunkcy...