Part 6

20.5K 1.1K 17
                                    

Pierwszy był angielski. Niestety tej lekcji nie mam z Sami. Usiadłam sama w ostatniej ławce. Zadzwonił dzwonek na lekcje a do klasy wszedł Dreak. O matko znowu on. Rozejrzał się pp klasie A swój wzrok utkwił we mnie. Ruszył przez klasę i usiadł kolo mnie. Jakaś dziewczyna spojrzała się na nas. Gdyby wzrok mógłby zabijać już bym nie żyła.
- Cześć - uśmiechnął się do mnie Dreak.
- Cześć
- To jak kiedy zaczynamy nasz projekt?- zapytał unosząc prawa brew.
- Jeżeli chodzi ci o chemię to możemy dzisiaj - nie mam wyjścia musimy ten projekt zrobić zależy mi na dobrej ocenie.
-Ok to dzisiaj u mnie po szkole- posłał mi jeden z tych uśmiechów mówiący " jesteś moja ". Ugh.. jak ka żałuję że mam z nim projekt.
-Dobra. Daj mi swój adres.
- Nie trzeba. Pojedziesz razem ze mną.
-Jak? Dasz mi jedno koło od roweru?
-Zobaczysz.
O matko a ten co znowu wymyślił? Po co ja się na to zgodziłam
Na długiej przerwie spotkałam się z Sami. Miałyśmy iść do stołówki kiedy podeszłam do mnie jakaś dziewczyna a raczej plastik. Nie dało się nie zauważyć tony makijażu na twarzy. Była dość wysoka szczupła i ruda z zielonymi oczami. Jest ładna.
- Ty jesteś ta nowa?
- Tak to chyba ja- odparłam sarkastycznie.
-Posłuchaj mnie i radzę Ci zapamiętać Dreak jest MÓJ! -zbliżyła się do mnie a twarzą prawie dotykała mojej. Była nie dużo wyższa ode mnie.
- Ok rozumiem. Tylko nie rozumiem czemu mi to mówisz?
- Widziałam jak z nim flirtujesz!
-Chwila to on się do mnie do siadł i z nim nie flirtowałam! - nie wytrzymałam.
- Nie kłam widziałam! - no ona to jest chyba farbowania ruda bo zachowuje się jak typowa blondynka.
-Nie myślałaś żeby przefarbować się na blond?
-Co? Nie a czemu pytasz?
- Nic pasował by ci.
-Nie wiem o co ci chodzi ale zapamiętaj Dreak jest mój!
- Spoko coś jeszcze?
- Będę miała cie na oku.
- Ok. No to pa.
Odeszła nawet nie odpowiedziała.
- Typowa blondynka- powiedziałam do Sami na co ona parsknęła śmiechem.
- Ma na imię Amanda. Uważa się za królowa tej szkoły.
- Aha i wszystko jasne. A kto jest jej dworem?- Sami się zaśmiała
- Takie dwie Eliza i Greta. Eliza to blondynka a Greta to brunetka.
-Wszystkie kolory szczęścia -odparłam sarkastycznie. Sami zrozumiała o co mi chodzi. Zaczęła się śmiać w głos. Weszłyśmy do stołówki śmiejąc się jak idiotki. wszyscy na nas spojrzeli a my podeszłym do bufetu starając się nie śmiać. Wzięłam sałatkę i sok, Sami to samo. Poszłyśmy szukać wolnego stolika. Nagle ktoś zawołał Sami. Dziewczyna odwróciła się zobaczyć kto ją wola. Pomachała komuś i pociągnęła mnie za rękę. Przy stoliku siedziała jakąś dziewczyna i trzech chłopaków.
-Cześć- uśmiechnęła się do nich moja koleżanka - To jest Ana. Ana to jest Elizabeth..
- W skrócie Eli - wtrąciła dziewczyna.
- Dalej to jest Sean,John i Peter.
-Cześć - przywitała się siadając.
Sean to wysoki wysportowany przystojny brunet o piwnych oczach. John tez jest wysoki ale mniej wysportowany tez w miarę przystojny brunet tylko ze miał takie czekoladowe oczy. Peter to blondyn z niebieskimi oczami tez wysportowany tez wysoki i tez przystojny. Czy tutaj wszyscy są wysocy i wysportowani? Musze o to zapytać Sami.
- Wiec Ana jak długo jesteś w Portland?
- Słucham? Przepraszam zamyśliłam się.
- Pytałem jak długo mieszkasz w Portland? - powtórzył pytanie Sean.
- Od miesiąca
- Dość krótko. Byłaś już gdzieś?
- Nie, nie miałam na to czasu.
- Co?! Musimy szybko naprawić ten błąd. W następny piątek idziemy do klubu.
- Którego? - zapytała nagle Eli
- Do "Smoka"- uśmiechnął się Sean. Wszyscy się z nim zgodzili. Tylko ja nie wiedziałam o co chodzi.
-Co robisz dziś po południu? - zapytał Peter.
- Umówiłam się z Dreakiem. Mamy jechać do niego robić projekt z chemii - skrzywiłam się na samo wspomnienie.
-Co?!- zapytali wszyscy na raz. Spojrzałam na nich nie wiedząc o co chodzi.
- Czemu mi nie powiedziałaś?! - zapytała zdenerwowana Sami.
- Nie miałam kiedy.
- Czy ty wiesz co on robi z dziewczynami? Bawi się i porzuca i to się dla nich źle czasami kończy. - Opowiedziała Emi.
- Nic mi się nie stanie. Musze tam jechać. Mamy razem zrobić projekt z chemii.
-No dobra my cie tylko ostrzegamy.
-Dzięki za wsparcie -posłałam im uśmiech. Zjedliśmy i poszliśmy na lekcje. Szybko się skończyły. Idę teraz na parking gdzie czeka na mnie Dreak.

Bad boy & volleyballOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz