Tydzień minął bardzo szybko. Jest 7. Budzik mi o tym przypomina.Trzeba wstawać. Nie chce mi się. W końcu wstaje. Idę na szybki prysznic. Zakładam czarna koronkowa bieliznę. Ubieram się w czarna sukienkę, która sięga mi do połowy ud.Włosy zostawiam rozpuszczone,które lekko pofalowałam.
Zeszłam na dół gdzie czekała na mnie babcia ze śniadaniem.-Cześć babciu. Ja chyba nic dziś nie zjem.
-Ana wiem, że się denerwujesz, ale powinnaś coś zjeść.
-Jak wrócę to coś zjem a teraz muszę już iść.Poszłam pieszo do szkoły. Jest dość daleko, ale mama dzisiaj pojechała pierwszy dzień do pracy, dlatego nie mogła mnie zawieźć. Plan na najbliższy czas? Nie ośmieszyć się w szkole pierwszego dnia, nie rzucać się w oczy i dostać się do drużyny siatkarskiej.Tak tego muszę się trzymać. Jest za 5 ósma mam czas żeby znaleźć klasę 205. Jest , znalazłam uf.. nie spóźnię się pierwszego dnia. Wchodzę do klasy. Każdy jest zajęty rozmowa ze sobą. Super lepiej być nie mogło o i jeszcze ostatnia ławka wolna. Cała dla mnie. Zdążyłam usiąść kiedy do klasy weszła nauczycielka w średnim wieku.
-Witam kochani po wakacjach. Mam nadzieje, że tęskniliście za mną i za szkoła- uśmiechnęła się wymownie-Mam dla was wiadomość. Mamy w klasie nowa koleżankę.SUPER....
-Ana Black! Pokaż się nam.
No to drugi punkt planu się nie zrealizuje.Wszyscy patrzyli na mnie. Chcąc nie chcąc musiałam wstać. Uśmiechnęłam się sztucznie i usiadłam z powrotem.
-Dobrze wracajmy do......- nie za bardzo pamiętam o czym dalej mówiła nauczycielka.Prosiłam w duchu, żeby jak najszybciej minęła już ta lekcja.Gdy tylko zadzwonił dzwonek, wstałam najpierwsza i opuściłam sale. Poszłam do swojej szafki. Wzięłam książkę do chemii,która była następna(kocham chemie) Zamykałam drzwiczki od szafki kiedy nagle za nimi pojawiła się jakaś dziewczyna.
-Hej, ty jesteś Ana ? Ja jestem Samanta w skrócie Sami- wyciągnęła do mnie dłoń uśmiechając się.
-Hej, miło mi-podałam jej dłoń.
-Co teraz masz?
-Chemie a ty?
-Też! Jak chcesz możemy iść razem pod klasę.
-Jasne tylko muszę iść jeszcze do toalety.
-Spoko zaczekam tu na ciebie- odeszła i usiadła na ławce obok.
Umyłam ręce i już wychodziłam kiedy nagle..
-Kurwa!
...przywaliłam komuś drzwiami. No co za pech. Wychyliłam się chcąc tego kogoś przeprosić ale on nie dał mi dojść do słowa
- Mogłabyś trochę uważać! Kurwa myślisz, że jesteś jedyna w tej szkole?! Pieprzona księżniczka się znalazła!- I odszedł.
Stałam w szoku gapiąc się na odchodzącego chłopaka. Zauważyłam na jego szyi tatuaż. Chwila...to ten sam tatuaż! To ten palant który tydzień temu o mało we mnie nie wjechał rowerem. Co do jednego się pomyliłam to nie jest palant to jest skończony dupek! Wróciłam do Sami zdenerwowana.
-Ana ci się stało? - spytała zdziwiona.
- Przez przypadek uderzyłam jakiegoś chłopaka drzwiami a ten się na mnie na darł jakbym specjalnie go walnęła nawet nie dał się przeprosić ba nawet nie dał mi się odezwać - odpowiedziałam zdenerwowana.
- A jak ten chłopak wyglądał?
-W sumie to nie wiem.. pamiętam tylko ten tatuaż na szyi.
- Jesteś pewna że na szyi?! -zapytała jakby trochę z szorowana Sami.
- Tak, nie zapomnę tego tatuażu. Tydzień wcześniej ten sam chłopak o mało nie wjechał we mnie rowerem! - O matko kobieto coś ty najlepszego narobiła - powiedziała przerażona Sami
- Co takiego?!
- To zapewne był Dreak. Najprzystojniejszy w szkole, ale też niebezpieczny dla dziewczyn koleś.
-Dlaczego?!- zapytałam przerażona.-Czy on się znęca nad dziewczynami?
- Nie chociaż.. W każdym razie bawi się dziewczynami jak samochodzikami. A z tego co wiem później te dziewczyny nie są w najlepszym stanie psychicznym.Cudowny pierwszy dzień w szkole.
-O matko - powiedziałam załamana
-Spokojnie może nie zwrócił na ciebie uwagi - próbowała pocieszyć mnie Sami- chodźmy lepiej na lekcje i nie przejmuj się nim tak.
- Tak masz rację.Poszłyśmy do klasy.Usiadłam razem z Sami. Rozmawiałyśmy o szkole. Nauczyciel wszedł do klasy.
-Dzień dobry państwu. Od razu mowie, że nie będziemy się bawić, nie chce też słyszeć ze to początek roku itd. Podzielę was na pary w których zrobicie projekty. Kto z kim zaraz wylosuje będzie to czysty przypadek.Nagle drzwi od klasy się otwierają i wchodzi chłopak. Wysoki, ciemne dłuższe włosy postawione delikatnie na żel, ubrany w czarna koszulkę do tego czarne dżinsy. I ten tatuaż na szyi. To ON. To jest Dreak.
-O miło że zaszczycił nas pan swoją obecności panie Hudson.
- Ta.. Ja też się ciesze - usiadł w ostatniej ławce.
- Tak jak już mówiłem - kontynuował nauczyciel - wylosuje teraz pary.
Czekałam cierpliwie na swoją kolej aż nadeszła. Nie tego się spodziewałam.
- Numer 6 czyli panna Black z.. panem Hudson! No to mamy ciekawa parę - i kończył losować.
Poczułam na sobie czyjś wzrok. Spojrzałam się do tyłu. To Dreak. patrzył się prosto na mnie.
CZYTASZ
Bad boy & volleyball
Teen FictionNastoletnia dziewczyna która nie potrafi poradzić sobie z przeszłością. On typowy podrywacz. Jak połączą się ich losy? Jakie relacje będą między nimi? Miłość a może nienawiść? WAŻNE! Do czytelników! W moim opowiadaniu jest wiele błedów interpunkcy...