Rozdział 7

28 3 24
                                    

Spojrzałem na oba demony.

Art uśmiechnął się przyjaźnie, natomiast Error prychnął i odwrócił głowę na znak, że ma mnie w głębokim poważaniu. Pierwszy z chłopaków zdzielił drugiego po głowie i syknął coś cicho w jego stronę, na co ten mruknął gardłowo zatapiając nos w fałdach materiału grubej peleryny. Art pokręcił głową cmokając z niezadowolenia. Chwilę potem podwinął rękaw swojego dziwacznego sweterka i spojrzał na mały rzemyk z tarczką na nadgarstku.

- No no no! - Zatupał energicznie nogą.- Wiecie która pora? Mamy już dwie czwarte ziemskich księżycy! Najwyższy czas iść spać!

Prędko przeszedł za Errora i zaczął go pchać w stronę korytarza w którym przed chwilą zniknął Dread.
Error pomimo wyraźnego niezadowolenia, nie sprzeciwiał się mu i nie stawiał oporu.

Ja natomiast, nieco zagubiony w obecnej sytuacji, potruchtałem prędko za nimi aby nie zgubić się w tej olbrzymiej budowli.

-Art? - Spytałem na co ten uniósł głowę.- Co teraz mam robić?

Demon parsknął podczas marszu i rozpoczął rozmowę.

- Idziemy spać, to chyba jasne. - Skierował się w lewą stronę gdy przechodziliśmy przez rozwidlenie. - Czy może ludzie nie potrzebują snu?

- Nie nie, potrzebujemy...A przynajmniej ja potrzebuję, nie wiem jak inni. W każdym razie, gdzie ja mam spać?

Art przystanął i namyślił się.

- Rozwieszę ci hamak. Ewentualnie możesz spać w tym od Dread'a. On śpi raz na trzy dni.

- Raz na trzy dni? Jakim prawem on się trzyma na nogach?

- Demony nie potrzebują snu. Nie jest on niezbędny do przeżycia, lecz wspomaga regenerację oraz, nie oszukujmy się, na pewno działa kojąco i pozwala zachować jasność umysłu.

- Oh, rozumiem... - Naraz podsunęło mi się kolejne pytanie. - Art? A dlaczego mówisz, że śpicie w hamakach? Nie wygodniej byłoby w łóżku?

- Pff! - Tym razem odezwał się Error. - Jesteś pirotechnikiem czy jak? A może masochistą? Na pewno nie kimś normalnym, skoro wolałbyś spać na płomiennej bombie dla wygody.

- "Bombie"? - Przekrzywiłem nieco głowę.- Co to "bomba"? To...to jakaś większa bombka? No wiecie, taka co się ją robi ze słomy i wiesza na drzewku podczas święta Nowej Nocy?

Demony spojrzały po sobie z zdezorientowaniem.

- Bombka? Porównujesz bombę do bombki? - Art wyglądał na zmieszanego.- Na dodatek bombki wykonuje się ze szkła, nie słomy.

- Czym jest "szkło"?.

- Rany! - Error złapał się za głowę. - Art ty go słyszałeś? On nie wie co to szkło! Gościu, ty żyjesz w średniowieczu czy jak? - Nachylił się nade mną z dziwnym wyrazem twarzy.

- Czym jest "średniowiecze"? - Zaczynałem gubić się w tych nowych słowach... Dla nich te wszystkie "bomby","szkła" i "średniowiecza" wydawały się jakąś podstawową wiedzą bez której nie da się żyć... Może są uczonymi? Chociaż w sumie to demony, na pewno żyją z tysiące lat i widziały już wiele, więc nie muszą się o wszystkim uczyć.

- Halooo! Ziemia do Licka! - Art pomachał mi ręką przed oczami, wyrywając mnie z zadumy. - Pytam po raz ostatni, idziesz spać czy na następne cztery księżyce sobie darujesz?

- Co...? Ach! Tak, pójdę spać. - Te księżyce to chyba jakiś wyznacznik czasu.

- Świetnie! Więc właz do środka bo zimno ucieka, a nie chcemy przecież spać w tym skwarze, prawda? - Uchylił nieco bardziej drzwi pomieszczenia do którego zmierzaliśmy, zapraszając mnie do niego gestem.
Pośpiesznie udałem się do środka. Tuż po przekroczeniu progu otulił mnie przyjemny chłodek. Był tak wielką ulgą od wszechobecnego gorąca że aż mimowolnie wydałem z siebie zachwycone westchnienie.

Nether flames |Minecraft|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz