23. Akceptacja + Niespodziewany moment

323 25 11
                                    

●●Katsuki Bakugo●●

Deku.
Tylko te słowo jest w mojej głowie.
Myśle.
Deku jest osobą którą kocham.
To nie jest ważne czy jest martwy. Jest moim życiem i słońcem.
Wstałem.
Zobaczyłem Deku który stoi przed kuchenką. Poczułem zapach jedzenia.
Jak na zawołanie brzuch mi zaburczał.
Izuku spojrzał na mnie. Odziwo jego włosy były inne. Bardziej ciemniejsze?
Brązowe włosy. Tak jak mówił.- pomyślałem.
- Cześć Kacchan!
- Hej Deku.
Podszedłem do niego i go przytuliłem.
- Kocham cię Izuku.
- Ja też cię kocham Kacchan.- powiedział i się zarumienił.
Wygląda tak słodko i niewinnie!
Jak tego słodziaka nie kochać!
- Co robisz?- spytałem.
- Jajecznice. Dla ciebie oczywiście piekatne.- powiedział.
Na samo myśl o takim jedzeniu co raz bardziej robie się głodny.
- Kiedy będzie gotowe?
- Może pójdziesz do łazienki umyć ręce. Za parę sekund będzie gotowe!
Uśmiechnąłem się.
Poszedłem do łazienki i umyłem ręce.
Zobaczyłem że jedzenie jest gotowe. Usiadłem koło Dekusia i zaczęliśmy jeść.
- Wiesz trzeba będzie powiedzieć o tym klasie.
- Wiem. Ale nie wiem jak zareagują. Co mam powiedzieć?
- Izuku jeśli byłeś wstanie powiedzieć mi i kosmitce. To dasz radę powiedzieć naszej klasie.
Izuku wziął głęboki oddech.
- Masz rację. Im szybciej się dowiedzą. Tym lepiej.
- Zauważyłem że co raz mniej przeklinasz. Coś się dzieje?- spytałem.
- Tak na serio? Nie wiem.
Wstał z krzesła. Wiedziałem co chcę zrobić. Udaliśmy się na dół.
Zauważyłem wszystkich z naszej klasy. Niektórzy grali, a inni gadali o dziewczynach czy chłopcach.

- O hej Midobebe i Bakubebe!- przewitała się z nami kosmitka.
- Cześć Mina-san.- powiedział Izuku.
- Ta... hej.- mruknąłem nie chętnie.
- Co planujesz?- zdziwiła się kosmitka.
- Powiedzieć im prawdę.- powiedział Izuku.
Kosmitka jedynie kiwnęła głową.
Czterooki widząc że przedstawciel naszej klasy chcę coś powiedzieć.
- Słuchajcie! Przedstawciel naszej klasy chcę coś nam powiedzieć. Więc Midoriya-kun zaczynaj.
Dłonie Izuku zaczęły się pocić. Cicho westchnął.
- To co usłyszycie może was zaskoczyć.- powiedział Izuku. Złapałem jego dłoń aby dodać mu pewności. Klasa zaczęła słuchać z zainteresowaniem.- Jestem martwy.
Wszyscy byli cicho.
- Do żart Midobro? Prawda?- spytał Pikachu.
- Nie Kaminari-kun. Nie żyje od siedemdziesięciu lat.
- Kto wie z naszej klasy?- spytał Shitty Hair.- Przed nami?
- Mina i Kacchan.- powiedział Izuku.- Chciałem abyście znali prawdę o mnie. A moje nazwisko jest kompletnie inne.
- Więc tak naprawdę innaczej się nazywasz? Więc jakie jest twoje prawdziwe imię?
- Izuku Terrnace Afton urodziłem się w roku 1936. Mam brata bliźniaka. Ale to nie jest ważne.
- Brat bliźniak?- zdziwiła się Mina.- O tym mi nie mówiłeś.
- Jest młodszy o dwie minuty. Plus mam jeszcze młodszą siostrę i młodszego brata.
- Czyli jesteś najstarszy.- uzgodnił czterooki.
- Mnie zastanawia jedno.- powiedziała cycata.- Dlaczego nie powiedziałeś nam wcześniej.
- Wcześniej nie byłem świadom kim tak naprawdę jestem. Udałem się do miejsca w którym zostałem... brutanie zamordowany.
Zapadła grubowa cisza.
- Brutalnie...?- nie dowierzał Shitty Hair.- Mój boże...

Time skip

Deku wytłumaczył im wszystko. To co mi wytłumaczył z razem jego rodziną. Najbardziej nie polubiłem starego Deku. On mnie praktycznie mordował wzrokiem. Plus jest mordercą dzieci.
Na samą myśl o tym boje się o własne życie.
Izuku popatrzył na mnie i westchnął.
Podszedł do mnie i mnie pocałował. Odwzajemniłem gest niższego. Chcę go. Chcę znowu słyszeć jak jęczy moje imię i wzdycha.
- Deku... zróbmy to.
- Kacchan... zaniedługo pomyśle że jesteś seksoholikiem.- powiedział Izuku.
- Nie jestem seksoholikiem. Po prostu pragnę cię.- powiedziałem i ugryzłem jego płatek ucha.
Przeszedły go dreszcze.
- Dobrze. Tym razem nie każ mi zakładać kiecki.- powiedział Izuku.
Uśmiechnąłem się.

Szybkim ruchem ściągnąłem z niego koszulkę. Zacząłem całować brzuch Deku. Podniece go aby mniej go bolało.
- Kacchan...- jęknął. Muzyka dla moich uszów.
Uśmiechnąłem się. Zacząłem ściągać spodnie Izuku. Potem pozbyłem się bokserek Deku. Izuku odwrócił wzrok zarumieniony. Wstydził się. Po jakimś czasie się przyzwyczai. Wziąłem jego nadprzyrodzenie do ręki.
Jęknął. Potem zakrył ręką swoje usta. Wziąłem jego rękę z ust.
- Chcę cię słyszeć.- powiedziałem.
- Klasa?
- Nie przejmuj się nimi. Są przecież na dole.
Poruszałem ręką, a Izuku jęczał.
Złapał moją koszulkę i się jej pozbył. Zaczął rękami badać mój brzuch.
Byłem zadowolny że Izuku co raz pewniejszy się robi. Oczywiście zawsze będę na górze.

Nagle usłyszeliśmy pukanie.
- Kurwa! W takim momencie!- krzyknąłem. Wstałem i założyłem koszulkę. Izuku szybko też wstał i się ubrał. Udaliśmy się do drzwi. Okazało się że to sensei. Kazał nam się udać na dół. Jebany sensei przerwał mi i Deku seks!
Jeszcze jakby dał nam więcej czasu!
Udaliśmy się na dół.
- Dobrze. Mam dla was niespodziankę.- powiedział sensei.- Macie wybrać agencje do której pójdziecie na staż.
Pokiwaliśmy głowami. Za bardzo mnie to nie interesowało. Byłem wściekły na tego faceta.

- Coś się stało Bakubro?- spytał mnie Shitty Hair.
- Główno się stało.- warknąłem.
Heh... innym razem wypieprze Deku. Wzięliśmy kartki i zaczęliśmy się zastanawiać do jakich agencji możemy się udać.
Ja pójdę do agencji Best Jeanist. Ciekaw jestem do jakiej agencji uda się Deku.
Izuku po jakimś czasie wybrał agencje.
- Jaką agencję wybrałeś?- spytałem.
- Pójdę do Death Arms.- powiedział Izuku.
- Dlaczego do niego?- spytałem.
- Możliwe że pomoże lepiej opanować mój dar.- powiedział Izuku.
Cóż możliwe że Deku ma rację. Szkoda że nie pójdzie że mną. Ale to nic. Widzimy się codziennie w Ua.

Wróciliśmy do pokoju. Tym razem nikt nam nie przeszkodzi.
Zamknąłem drzwi na klucz.
- Dokończymy to Deku...- szepnąłem do jego ucha.
Policzki Izuku zrobiły się różowe.
Wziąłem go na ręce i zabrałem go do mojego pokoju.
Położyłem Izuku na moim łóżku. Zdjąłem moją koszulkę.
Pozbyłem się Deku ubrań. Tylko zawadzają. Rzuciłem je byle gdzie. Teraz od nowa był nagi przede mną.
Rumienił się.
Izuku zaczął ściągać moje spodnie i bokserki. Wziąłem lubrykant z szafki nocnej.
Nawilżyłem sobie palce i powoli do wnętrza Deku. Izuku czując moje palce się skrzywił. Znowu muszę go rozciągać. W końcu jest nieprzyzwyczajony.
Po jakimś czasie uznałem że Deku jest gotowy. Powoli w niego wszedłem. Wygiął się na łuk. Trochę poczekam. Chociaż od razu chciałbym się w nim poruszać.

Deku dał mi po jakimś czasie znać. Zacząłem powoli się w nim poruszać. Jęknął. Nie powstrzymywał swoich jęków. Trzymał mocno kołdrę. Jakby nie chciał aby jego moc się wydostała z jego rąk.
- Kacchan...- powiedział ledwo słyszalnie.
Jęczał gdy w nim się poruszałem. Czułem jego ciasne pośladki wokół mojego nadprzyrodzenia.
- Kaccha-an... szyb-bciej...- wyjęczał.
Przyspieszyłem ruchy. Jęczał co raz głośniej, a ja sapałem.
Potem znalazłem słaby punkt Deku.
- Kacchan... ah...- jęknął.
Ruchy były co raz szybsze, a Deku nie mógł powstrzymać się od jęków. Jutro na 100% będzie miał podrażnione gardło.
Po jakimś czasie poczułem że dochodzę.
- Kacchan... ah... ja dojdę...
- Ja też.
Przede mną doszedł Izuku. Brudząc moje łóżko, a ja w nim doszedłem.
Izuku się prawdopodobnie zmęczył. Zasnął, a ja poszedłem w jego ślady i sam zasnąłem.

___________________________________________________

Macie rozdział ^^

Miłego dnia/nocy!

Słów 1087

Dwa życia: Izuku Afton (bkdk)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz