1

694 37 4
                                    

Nezu siedział za swoim biurkiem, patrząc na młodą kobietę, która stała sztywno, uśmiechając się lekko. Właśnie skończyli rozmowę, która okazała się być pełna zaskakujących tematów, i czekali wspólnie na nauczyciela klasy 1A, który miał się niedługo pojawić. 

- To, o czym rozmawialiśmy, ma pozostać między nami.- powiedział cicho, na co brunetka szybko kiwnęła głową. 

Drzwi do biura dyrektora otworzyły się, a do środka wszedł mężczyzna o ciemnych włosach i oczach, ze znudzoną miną. 

Spojrzał na kobietę, która ukłoniła się delikatnie, na przywitanie, nie odzywając się. Na chwilę przystanął, by jej się przyjrzeć. Nie była wysoka, miała długie włosy i jasną cerę. Jej twarz nie wyrażała niczego, prócz zdenerwowania i spięcia. 

- Aiwaza, to twoja pomoc, przy klasie.- powiedział spokojnie Nezu, przedstawiając Misaki.

- Mówiłem, że nie potrzebuję przy nich pomocy.- westchnął mężczyzna, podchodząc do nich. 

- Och, ale patrząc na to, ile razy twoja klasa została zaatakowana i jak łatwo pakuje się w kłopoty, lepiej będzie, jeżeli przyjmiesz ją pod swoje skrzydła. Jest utalentowanym bohaterem. 

- Nigdy jej nie widziałem.- przyznał szczerze, zerkając na brunetkę, która otworzyła usta. 

- To dlatego, że po tym jak wyrobiłam licencję, poszłam na studia, nie dochodząc do żadnej agencji. Można nazwać mnie wolnym strzelcem!- powiedziała szybko, by po chwili zamknąć się i spuścić głowę.- Przepraszam...- dodała ciszej.

Nauczyciel zmarszczył brwi, nie rozumiejąc jej zachowania, ale postanowił to przemilczeć.

- Jaki jest twój dar?- spytał, sięgając po dokumenty, które leżały na biurku.

- Eksplozja. Ale nie taka jak Bakugo!- pomachała rękami.- Moja opiera się na stworzeniu wybuchu poruszając cząsteczkami powietrza i wszelkich chemicznych rzeczy w nim zawartych. 

- Czyli wybuch z niczego?- mruknął, dokładnie studiując historię życia kobiety, podczas gdy ta przytaknęła mu.

- Mniej więcej...

- No dobrze. Zobaczymy, jak sobie poradzisz.- powiedział po chwili, oddając papiery  dyrektorowi, który uśmiechnął się szeroko. 

- A więc, Misaki, zostawiam cię u Aizawy. Spróbujcie się dogadać.- wygonił ich z biura, pozostawiając ich samych. 

- Ile masz lat?- spytał, jakby od niechcenia, ale tak naprawdę badał teren. 

- Dwadzieścia pięć.- kobieta szła za nim, starając się nadążyć. 

- Którą szkołę skończyłaś?

- Tą.

Spojrzał na nią zdziwiony. Skoro uczyła się UA, to dlaczego nigdy o niej nie słyszał? Co roku był organizowany turniej, który wyłaniał najlepszych spośród uczniów. 

- To dziwne... Nigdy o tobie nie słyszałem.

- Ach, to dlatego, że nie byłam najlepsza. Mój dar był ciężki do opanowania, przez co mało go używałam, by nie zrobić nikomu krzywdy.- uśmiechnęła się delikatnie. 

Szli korytarzem, który był pusty. Skręcili w stronę schodów, by zejść niżej, do pokoju nauczycielskiego. Misaki potknęła się, spadając ze stopni, przez co Aizawa otworzył szeroko oczy, nie dążąc jej złapać, przez co wylądowała na półpiętrze.

- Nic ci nie jest?- spytał, kucając przed nią i wyciągając dłoń. 

- Przepraszam. Niezdara ze mnie.- zaśmiała się, wstając samodzielnie i rozmasowując tylną część ciała. 

Kto Kłamie? || Shota AizawaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz